Jeśli nie ponosisz porażek, nie uczysz się

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Każdy dorosły ma chęć pomocy dziecku, jeśli ona napotyka trudności. Chęć wkroczenia i naprawienia jest instynktowna, ale czasami nasze najlepsze intencje stawiają nas po złej stronie uczenia się. Manu Kapur, znany badacz, ojciec teorii niepowodzeń produktywnych, uważa, że ten impuls trzeba kontrolować.

W tym wpisie korzystałam z wywiadu, jaki przeprowadził Youki Terada z Manu Kapurem. Przyznam, że teoria niepowodzeń produktywnych jest dla mnie trudna do przyjęcia i nie łatwa w stosowaniu, jednak jak wynika z badań, skuteczna. Warto ją poznać.

Jeśli zajęcia szkolne będą tak dobierane, aby dzieci nigdy nie czuły się zagubione, sfrustrowane czy zagubione, to nigdy nie nauczą się radzić sobie z emocjami i uczuciami, które są nieodłączną częścią codziennego życia,

Kapur, jako młody student zauważył, że wśród pedagogów dominuje podejście do planowania zajęć, które zawierają wszystkie potrzebne informacje z wyczerpującymi wyjaśnieniami. Zauważył jednak, że aby się czegoś nauczyć trzeba włożyć wysiłek. Na przykład, gdy sportowcy doskonalą swoje umiejętności, jest to chaotyczne i często wiąże się z porażkami i frustracją. Zmaganie się jest nieodłączną częścią uczenia się.

Zdaniem Manu Kapur warto stawiać przed uczniami wyzwania, którym nie są w stanie podołać, aby stworzyć możliwości generowania potencjalnych rozwiązań, które są z kolei zachętę do uczenia się od nauczyciela.

Nauczyciel stawia przed uczniami zadanie, które wykracza poza ich możliwości. Uczniowie generują pomysły, które nie rozwiązują problemu przez około 35 do 40 minut. Następnie wkracza nauczyciel, wykorzystuje błędne prepozycje uczniów porównuje je i kontrastuje, a następnie uczy właściwej koncepcji.

Sama porażka nie jest pouczająca. Porażka pomaga w budowaniu świadomości i efektu uczenia się, ale sama w sobie nie zmusza do uczenia się, integrowania nowych informacji z wcześniejszą wiedzą. Na tym etapie potrzebny jest nauczyciel lub ekspert, który wyjaśni problem i jego rozwiązanie.

Celem jest zaprojektowanie doświadczeń uwzględniających porażkę w bezpieczny i przemyślany sposób. Początkowa porażka przekształcana jest w coś produktywnego.

W 2021 Manu Kapur opublikował obszerną metaanalizę obejmującą 53 badania, która wykazała dużą skuteczność strategii niepowodzenia produkcyjnego. Okazało się, że skuteczność nauczania jest wtedy średnio dwukrotnie wyższa.

Ten sposób nauczania nie jest znaną metodą odkrywania, w której sami uczniowie dochodzą do rozwiązania problemu, Zdaniem Kapura rzucanie uczniów na głęboką wodę z nadzieją, że odkryją to, co naukowcom zajęło lata, nie działa zbyt dobrze. Nie można zostawić uczniów, aby sami odkrywali różne rzeczy. Na drugim końcu jest podejście nauczania bezpośredniego, w którym podaje się uczniom wiedzę potrzebną do rozwiązania problemu.

Niepowodzenia produkcyjne łączą to, co najlepsze z obu podejść. Jednak spotyka się z oporem nauczycieli.

Oczywiście dzieci nie mogą przez cały czas doświadczać porażek. Jednak trzeba sobie zdać sprawę, że dorośli w prawdziwej pracy cały czas są sfrustrowani sprawami niepewnymi i nowymi. Nauczyciel, który decyduje się na ten sposób nauczania nie powinien stosować jej ciągle, zalecane jest zastanowienie się, gdzie niepowodzenia produkcyjne są naprawdę pomocne. Kapur uważa, że może to występować od trzech do pięciu razy w semestrze.

Wielu uczniom porażka kojarzy się z negatywnymi emocjami, takimi jak wstyd i odrzucenie. W niepowodzeniach produktywnych mówimy o porażce, która została celowo zaprojektowana w bezpieczny sposób. Nie mówimy o porażce na przykład na egzaminie. Ale badania pokazują, że negatywne emocje mogą wpływać pozytywnie na uczenie się. Kluczem jest opieka nauczyciela.

Niepowodzenia produkcyjne uczą myślenia typu: „OK, utknąłem. To normalne. Muszę coś z tym zrobić”.

***

Tyle artykuł i eksperci. Moje wątpliwości dotyczą ceny, jaką się płaci za ten sposób nauczania. Cytowane metabadania pokazują, że metoda jest skuteczna – uczniowie się uczą, ale nie jest to jedyny cel, jak stawia sobie szkoła. Różne metody mogą być skuteczne, ale mogą „kosztować” za dużo. W tym przypadku koszt jest po stronie pewności siebie ucznia, przeżywanego stresu i budowania przeświadczenia, że nie daje sobie rady.

Opublikowałam dwa wpisy na ten temat i wolę ten pierwszy. Może dlatego, ze zrobiony jest na podstawie doświadczeń praktykujących nauczycieli, którzy starają się pomóc uczniom w doświadczaniu porażki.

Drugi jest oparty na badaniach eksperta. I tak jak w wielu badaniach nacisk położony jest na szukaniu winnego, a nie na znalezieniu rozwiązania. Tak jest np. w badaniach PISA, które krytykują, rankingują szkoły i edukacje, nie pokazując jak powinno się robić inaczej. Są oczywiście również badania inne np. meta badania profesora Johna Hattiego, które pokazują, co warto zrobić, aby poprawić wyniki nauczania uczniów. I ja takie uważam za lepsze.

W przypadku metody niepowodzeń produktywnych omija się to, że przez przeżywaniu porażki zmniejsza się wiara ucznia we własne możliwości, a to jest największy motor uczenia się. Wnioski z badan obciążają uczniów – za duża wrażliwość i brak odporności na porażkę i nauczycieli za to, że starają się uczniom pomóc. Dla mnie szukanie winnego, nie jest dobrym kierunkiem.

Po napisaniu pierwszego wpisu pt.: Efektywna wrażliwość, doszłam do wniosku, że wolę inną metodę nauczania, wykorzystującą częściowo porażkę. Mogłaby ona polegać na zadawaniu uczniom zadania, łatwiejszego, w którym mogą osiągnąć sukces i następnego trudniejszego, które będzie już wymagało poznania nowych zagadnień.

Pomyślałam o przykładzie z matematyki w temacie funkcji kwadratowej. Można na samym początku zaproponować uczniom rozwiązanie równania: 2x2+4x+2 = 0. Uczniowie mogą próbować wstawiać różne liczby, ale w końcu pewnie zobaczą, że można to równanie zmienić na równoważne: (x+1)2=0 i dać odpowiedź : x=-1. Wtedy można dać uczniom inne równanie do rozwiązania np.: 5x2 – 21x +4 =0. Szybko okazuje się, że dane w zadaniu nie są przyjazne i trudno sprowadzić równanie do formy kwadratowej. Wtedy nauczyciel może zapowiedzieć uczniom, że poznają metodę obliczania pierwiastków każdej funkcji kwadratowej. To powinno zachęcić uczniów do jej poznania. Wyższość takiego postepowania polega na traktowaniu uczniów partnersko i respektowania tego, że są w procesie uczenia się, a proponowana metoda niepowodzeń produktywnych pokazuje uczniom, że to nauczyciel jest ekspertem, bo on wie.


Notka o autorce: Danuta Sterna jest byłą nauczycielką matematyki i dyrektorką szkoły, ekspertką oceniania kształtującego. Współpracowała z Centrum Edukacji Obywatelskiej tworząc programy szkoleń i kursów. Jest autorką książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach, prowadzi też swoją stronę: OK nauczanie. Korzystałam z zartykułu Youki Terada z Edutopia.org.

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie