Na Uniwersytecie Warszawskim odbyło się wczoraj seminarium „Własność prywatna w epoce Internetu i globalizacji”. Wypowiedzi prelegentów przekonują, że we współczesnym, dynamicznym świecie, niekiedy trudno określić granice własności. Wszyscy byli natomiast zgodni, że stymuluje ona rozwój i powinna rozwijać poczucie odpowiedzialności.
Polacy o własności
Z badań naukowych i opinii publiczej realizowanych w ostatniej dekadzie wynika, że Polacy są obecnie w zdecydowanej większości zwolennikami własności prywatnej, szczególnie w kontekście własnego majątku i pojęcie „prywatny majątek” budzi jednoznacznie pozytywne skojarzenia. Z roku na rok stan majątkowy Polaków poprawia się i chcemy mieć coraz więcej. Ale jeśli chodzi o cudzą własność – wybory nie są już tak oczywiste. Niejednoznacznie oceniamy bowiem naruszenia prawa własności. Z jednej strony potępiamy kradzież (filmów, muzyki, programów komputerowych, itp) z sieci, ale już zestawienie z pytaniem, czy ceny płyt są na tyle wysokie, że usprawiedliwiają piractwo, rodzi nasze wątpliwości. Aż 2/3 badanych osób wskazuje, że jest to wystarczające usprawiedliwienie dla nielegalnego ściągania utworów z sieci. Zresztą, jest to zjawisko coraz powszechniejsze, utrzymujące się od 10 lat, gdyż dla wielu ludzi kopiowanie płyt, czy filmów to coś normalnego. W sferze deklaracji Polacy wypadają dużo lepiej. Twierdzą, że woleliby kupić produkt legalny, nawet jeżeli jest on droższy. Ale praktyka odbiega od tych deklaracji. Prawie połowa z nas korzysta z utworów z sieci i ściąga je na swój komputer – jest to tak powszechne zjawisko, że raczej nie zwracamy już uwagi na zakres ochrony prawnej utworów. Podsumowując, Polacy lubią „piracić” i nie mogą dziwić inicjatywy np. znanych postaci sceny muzycznej, którzy jednoznacznie potępiają okradanie ich z dochodów.
Ciekawe są wyniki dotyczące własności prywatnej w kontekście przedsiębiorczości. Przekrojowe badania przeprowadzone w 2004 r. badania Instytutu Spraw Publicznych pokazują pozytywny stosunek Polaków do firm prywatnych (76% uznaje, że ich działalność jest korzystna dla społeczeństwa). Z drugiej strony – między innymi przy dużym współudziale mediów - przedsiębiorca ukazywany jest często jako ktoś, kto omija prawo i ucieka od płacenia podatków. Chociaż Polacy uznają, że firmy prywatne od strony zarobków i przestrzegania praw pracowniczych nie są lepsze od państwowych (tęsknota za stabilną, wieloletnią i bezpieczną posadą?), to jednak 45% Polaków wolałoby pracować na swoim lub jako pracownicy w firmie prywatnej.
Emocje budzą nadal reprywatyzacja i prywatyzacja. Zaczyna jednak dominować trzeźwe, pragmantyczne spojrzenie na te procesy. W przypadku reprywatyzacji większość społeczeństwa twierdzi, ża Polski po prostu Z badań psychologów ekonomicznych wynika, że pojęcie „prywatyzacja” kojarzy nam się już neutralnie. Co ciekawe, negatywne oceny całokształtu działań prywatyzacyjnych dominują w grupach, które wydawałoby się mają lepszą wiedzę o rzeczywistości – wśród pracowników umysłowych i studentów. Zdecydowana większość badanych przez CBOS uznała jednak, że prywatyzacja była potrzebna, aby zapewnić szybszy rozwój polskiej gospodarki. Analizac wyników badań opinii publicznej dotyczących przekształceń własnościowych może wskazywać, że niskie oceny tego procesu wynikał również z braku działań z zakresu edukacji ekonomicznej ze strony państwa. Warto takie działania prowadzić, ponieważ stan świadomości ekonomicznej Polaków mimo już prawie 20 lat funkcjonowania w warunkach gospodarki rynkowej, jest ciągle dość niski.
Z badań naukowych i opinii publiczej realizowanych w ostatniej dekadzie wynika, że Polacy są obecnie w zdecydowanej większości zwolennikami własności prywatnej, szczególnie w kontekście własnego majątku i pojęcie „prywatny majątek” budzi jednoznacznie pozytywne skojarzenia. Z roku na rok stan majątkowy Polaków poprawia się i chcemy mieć coraz więcej. Ale jeśli chodzi o cudzą własność – wybory nie są już tak oczywiste. Niejednoznacznie oceniamy bowiem naruszenia prawa własności. Z jednej strony potępiamy kradzież (filmów, muzyki, programów komputerowych, itp) z sieci, ale już zestawienie z pytaniem, czy ceny płyt są na tyle wysokie, że usprawiedliwiają piractwo, rodzi nasze wątpliwości. Aż 2/3 badanych osób wskazuje, że jest to wystarczające usprawiedliwienie dla nielegalnego ściągania utworów z sieci. Zresztą, jest to zjawisko coraz powszechniejsze, utrzymujące się od 10 lat, gdyż dla wielu ludzi kopiowanie płyt, czy filmów to coś normalnego. W sferze deklaracji Polacy wypadają dużo lepiej. Twierdzą, że woleliby kupić produkt legalny, nawet jeżeli jest on droższy. Ale praktyka odbiega od tych deklaracji. Prawie połowa z nas korzysta z utworów z sieci i ściąga je na swój komputer – jest to tak powszechne zjawisko, że raczej nie zwracamy już uwagi na zakres ochrony prawnej utworów. Podsumowując, Polacy lubią „piracić” i nie mogą dziwić inicjatywy np. znanych postaci sceny muzycznej, którzy jednoznacznie potępiają okradanie ich z dochodów.
Ciekawe są wyniki dotyczące własności prywatnej w kontekście przedsiębiorczości. Przekrojowe badania przeprowadzone w 2004 r. badania Instytutu Spraw Publicznych pokazują pozytywny stosunek Polaków do firm prywatnych (76% uznaje, że ich działalność jest korzystna dla społeczeństwa). Z drugiej strony – między innymi przy dużym współudziale mediów - przedsiębiorca ukazywany jest często jako ktoś, kto omija prawo i ucieka od płacenia podatków. Chociaż Polacy uznają, że firmy prywatne od strony zarobków i przestrzegania praw pracowniczych nie są lepsze od państwowych (tęsknota za stabilną, wieloletnią i bezpieczną posadą?), to jednak 45% Polaków wolałoby pracować na swoim lub jako pracownicy w firmie prywatnej.
Emocje budzą nadal reprywatyzacja i prywatyzacja. Zaczyna jednak dominować trzeźwe, pragmantyczne spojrzenie na te procesy. W przypadku reprywatyzacji większość społeczeństwa twierdzi, ża Polski po prostu Z badań psychologów ekonomicznych wynika, że pojęcie „prywatyzacja” kojarzy nam się już neutralnie. Co ciekawe, negatywne oceny całokształtu działań prywatyzacyjnych dominują w grupach, które wydawałoby się mają lepszą wiedzę o rzeczywistości – wśród pracowników umysłowych i studentów. Zdecydowana większość badanych przez CBOS uznała jednak, że prywatyzacja była potrzebna, aby zapewnić szybszy rozwój polskiej gospodarki. Analizac wyników badań opinii publicznej dotyczących przekształceń własnościowych może wskazywać, że niskie oceny tego procesu wynikał również z braku działań z zakresu edukacji ekonomicznej ze strony państwa. Warto takie działania prowadzić, ponieważ stan świadomości ekonomicznej Polaków mimo już prawie 20 lat funkcjonowania w warunkach gospodarki rynkowej, jest ciągle dość niski.
Przy okazji projektu przygotowano również sondę na temat własności prywatnej wśród studentów. Oto, co sądzą oni na ten temat.
{mp3}sonda_wlasnosc{/mp3}
{mp3}sonda_wlasnosc{/mp3}
Własność uwalnia siły przedsiębiorczości
W czasie pierwszego panelu seminarium poruszano zagadnienia związane ze znaczeniem własności prywatnej dla rozwoju gospodarczego. Wiktor Wojciechowski z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, zwrócił uwagę, że prywatyzacja w Polsce oceniana jest negatywnie głównie dlatego, że wiele osób straciło pracę. Trzeba jednak pamiętać, że wiele z tych posad nie miało po prostu ekonomicznego uzasadnienia. Z drugiej strony badania wskazują, że nastąpił wzrost liczby zatrudnionych, a większość z 2 mln nowych miejsc pracy powstało właśnie w sektorze prywatnym. Dariusz Żuk, prezes Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości zauważył, że brak chęci do prywatyzacji jest nieuzasadniony. Wyniki finansowe firm państwowych są zazwyczaj gorsze od wyników firm prywatnych, a sektory uważane za strategiczne są nadal w posiadaniu Skarbu Państwa.
W czasie pierwszego panelu seminarium poruszano zagadnienia związane ze znaczeniem własności prywatnej dla rozwoju gospodarczego. Wiktor Wojciechowski z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, zwrócił uwagę, że prywatyzacja w Polsce oceniana jest negatywnie głównie dlatego, że wiele osób straciło pracę. Trzeba jednak pamiętać, że wiele z tych posad nie miało po prostu ekonomicznego uzasadnienia. Z drugiej strony badania wskazują, że nastąpił wzrost liczby zatrudnionych, a większość z 2 mln nowych miejsc pracy powstało właśnie w sektorze prywatnym. Dariusz Żuk, prezes Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości zauważył, że brak chęci do prywatyzacji jest nieuzasadniony. Wyniki finansowe firm państwowych są zazwyczaj gorsze od wyników firm prywatnych, a sektory uważane za strategiczne są nadal w posiadaniu Skarbu Państwa.
Według prezesa AIP młodzi Polacy nadal nie są skłonni do zakładania swoich firm - tak postępuje tylko 2% absolwentów szkół wyższych. Twierdzą najczęściej, że nie mają kapitału, aby zainwestować. A przecież to nie tylko kapitał początkowy jest ważny – decydujący jest dobry pomysł i dopracowany biznesplan – zrób biznes za „złotówkę”, a będziesz potrafił zrobić biznes i za milion – powiedział Żuk. Według niego chociaż w Polsce ludzie generalnie chcą mieć duży majątek, często problemem jest dla nich sąsiad, który ma więcej od nich. Żeby być dobrym przedsiębiorcą, trzeba się pogodzić z tym, że inny może mieć więcej, a pracując „na swoim” zazwyczaj trzeba zacząć od zera i to czasem nie jeden raz. Normalne jest, że około połowa firm upada po 3 latach działalności i jest to ryzyko wpisane w działalność gospodarczą.
Paradoksalnie szansą dla Polski może być obecny kryzys finansowy - kapitał nie lubi próżni, a Polska ma najlepszą sytuację gospodarczą w Europie Środkowej. Wielkie korporacje i przedsiębiorstwa z Europy Zachodniej mogą przenieść tutaj swoją działalność, tnąc koszty gdzie indziej. Prelegenci podkreślali również, że powinniśmy wyciągnąć wnioski z obecnego kryzysu – przede wszystkim nasz majątek będzie większy, jeżeli będziemy mądrzej nim operować i nie ryzykować inwestując w niepewne instrumenty finansowe, zwłaszcza gdy nie mamy dostatecznej wiedzy o ich działaniu (np. opcje walutowe, przez które wiele firm poniosło straty).
Powszechne nie znaczy darmowe
Druga debata poświęcona była kwestii własności w Internecie. Alek Tarkowski z Creative Commons Polska rozwiał mit, że materiały zamieszczane w sieci nie są chronione prawnie. W polskim prawodawstwie wszystko, co znajdziemy w sieci jest własnością intelektualną i z mocy prawa jest objęte ochroną. Trzeba zamieszczać utwory nieautoryzowane jeżeli nie chce się, aby podlegały ochronie prawnej. Własność w sieci otacza więc nas ze wszystkich stron, bo produkujemy wszyscy. Również filmik z komórki i wpis na blogu to wytwór czyjejś pracy. Często słyszymy, że w Internecie „wszystko przecież jest dostępne [za darmo]”, ale to stwierdzenie nie jest prawdziwe (w angielskim po prostu słowo „free” ma dwa znaczenia. W systemie Creative Commons istnieją różne systemy i warunki udostępniania materiałów, ale to nie anuluje wcale praw autorskich z nimi związanych; licencje CC niejako uzupełniają formuły ochrony prawnej określone w prawie autorskim. Problem polega na tym, że większość internautów nie słyszała po prostu o CC.
Podobne zdanie wyraził Sebastian Skolik z Wikimedia Polska, który zauważył, że zamieszczając coś w sieci musimy wyrazić zgodę na rozpowszechnianie naszych dzieł, a nie zastrzegać, że nie zgadzamy się na rozpowszechnianie naszej twórczości. Alek Tarkowski rozdzielił jednak pojęcie kradzieży i kopiowania czy nieautoryzowanego wykorzystania cudzego utworu, bo w pierwszym wypadku zabieramy bezpowrotnie czyjąś własność, a w drugim – tworzymy nową jej wersję lub rozpowszechniamy utwór bez zgody autora.
W czasie wymiany zdań mocno akcentowano bardzo aktualny we współczesnych czasach aspekt dzielenia się wiedzą. Tak przecież powstała popularna Wikipedia, tworzona przez wolontariuszy i pasjonatów. Również wiele instytucji publicznych dąży do takiego zarządzania swoimi informacjami, żeby mogły z nich korzystać osoby trzecie (jest to już dość silny pogląd w instytucjach europejskich). Również pracownicy naukowu coraz częściej decydują się na udzielenie wolnej licencji na swoje dzieła, które mogą być w ten sposób legalnie powielane.
Problem praw autorskich jest jednak ważną kwestią wymagającą nowych regulacji prawnych, dostosowanych do współczesnych warunków. Według prezesa Plagiat.pl Sebastiana Kawczyńskiego, uczelnie nie mogą skutecznie sprawdzać prac studentów pod kątem plagiatu, ponieważ ich prace magisterskie … też chronione są prawami autorskimi. Z drugiej strony taka sytuacja jest wbrew interesowi społecznemu, stawia też pod znakiem zapytania sens wymagań stawianych przez uczelnie studentom (skoro same one nie mogą sprawdzić skutecznie, czy studenci faktycznie spełnili wymagania). Inna kwestia - sami autorzy nie umieją bronić praw do swoich dzieł zawartych w sieci. Dopiero w ostatnich miesiącach doszło do skazania pierwszej osoby za naruszenie praw autorskich. Należy więc umożliwić skuteczne ściganie ewidentnych przypadków naruszania cudzej własności na uczelniach. Nie chodzi o kryminalizowanie takiego zachowania, ale o stworzenie pojemnych ram prawnych chroniących interes twórców. Jest to jednak trudne nawet dla instytucji, które stoją na straży porządku publicznego – Sebastian Skolik opowiedział o przykładzie bezprawnego wykorzystywania zdjęć z Wikipedii na stronach… Komendy Główniej Policji.
Odpowiedzialne korzystanie i dzielenie się własnością
Pismo Święte jednoznacznie wskazuje, że posiadanie dóbr materialnych jest podstawowym i głęboko uzasadnionym prawem człowieka. Rzecznik prasowy Episkopatu Polski ks. dr Józef Kloch, zaznaczył, że chrześcijański wymiar własności nakazuje dzielenie się posiadanymi dobrami z osobami, które ich nie mają. To przyczynia się bowiem do wyrównania dysproporcji i rozwoju społecznego. Przytoczył on słowa Romana Kluski, że każdy duży przedsiębiorca na Zachodzie zakłada, że 10% zysków odda na cele charytatywne. Kluska uważa też, że szansę na sukces mają tylko ci biznesmeni, którzy uczciwie dzielą się swoim majątkiem.
Ks. Kloch zaznaczył również, że Biblia podkreśla ograniczone prawo do własności, które musi czasem przegrać z ochroną takich wartości absolutnych jak np. zdrowie i życie. Dlatego według nauczania Kościoła, człowiek głodny może ukraść, a człowiek narażony na niebezpieczeństwo poświęcić cudzą własność.
Dzielenie się majątkiem i wiedzą to ważny wymiar współczesnego społeczeństwa. Obecnie coraz większego znaczenia nabiera możliwość dzielenia się zasobami intelektualnymi – na przykład w edukacji. Przykładem może być akcja Jeden Laptop dla Jednego Dziecka (One Laptop Per Child), w której uczestniczy wiele globalnych korporacji i państw. Dzięki niej dostarczono laptopy dla ubogich dzieci w Afryce i w Azji. Jest już wiele dowodów na to, że takie dzielenie się majątkiem i wiedzą przyczynia się do wyrównywania szans w edukacji i szybkiego rozwoju dzieci – na przykład po szkoleniu w jednej z indyjskich wiosek dzieci w ciągu tygodnia opanowały obsługę laptopa, pisania blogów, obróbki zdjęć, przygotowywania nagrań i posługiwania się wiki. Ważne było to, że udostępniono im nie samo narzędzie, ale również zasoby wiedzy. Dano im najpierw rybę, a potem nauczono korzystać z również wędki. To zdaniem Sebastiana Skolika z Wikimedia Polska, zupełnie nowa jakość w edukacji.
Należy również zwrócić uwagę na odpowiedzialne zamieszczanie różnych treści w sieci. Wikipedia od początku tworzona była przez wielu entuzjastów. Społeczność spojrzała jednak w pewnym momencie na powstałe hasła i zastanowiła się, czy taka „dobra zabawa” powinna być kontyunuowana bez pewnych mechanizmów kontrolnych – ktoś, kto nie jest naukowcem lub nie ma przeszkolenia encyklopedycznego, powinien częściej krytyczne patrzeć na wytwory swojej pracy. Jeżeli coś się zamieszcza w necie, to wiadomo, że potencjalnie będzie to dostępne dla wielu odbiorców, których łatwo w ten sposób wprowadzić w błąd. Ma to istotne znaczenie zwłaszcza w kontekście tworzących się otwartych zasobów edukacyjnych, które przecież mają służyć pogłębianiu wiedzy i rozwojowi.
Organizatorami seminarium były: Fundacja Teraz Edukacja, Studenckie Koło Naukowe UW Touching Europe oraz portal Edunews.pl. Inicjatywa została objęta patronatem Ministra Skarbu Państwa Aleksandra Grada. Patronat medialny: Gazeta Prawna, portal Studentnews.pl oraz Radio Kampus 97,1 FM.
Odpowiedzialne korzystanie i dzielenie się własnością
Pismo Święte jednoznacznie wskazuje, że posiadanie dóbr materialnych jest podstawowym i głęboko uzasadnionym prawem człowieka. Rzecznik prasowy Episkopatu Polski ks. dr Józef Kloch, zaznaczył, że chrześcijański wymiar własności nakazuje dzielenie się posiadanymi dobrami z osobami, które ich nie mają. To przyczynia się bowiem do wyrównania dysproporcji i rozwoju społecznego. Przytoczył on słowa Romana Kluski, że każdy duży przedsiębiorca na Zachodzie zakłada, że 10% zysków odda na cele charytatywne. Kluska uważa też, że szansę na sukces mają tylko ci biznesmeni, którzy uczciwie dzielą się swoim majątkiem.
Ks. Kloch zaznaczył również, że Biblia podkreśla ograniczone prawo do własności, które musi czasem przegrać z ochroną takich wartości absolutnych jak np. zdrowie i życie. Dlatego według nauczania Kościoła, człowiek głodny może ukraść, a człowiek narażony na niebezpieczeństwo poświęcić cudzą własność.
Dzielenie się majątkiem i wiedzą to ważny wymiar współczesnego społeczeństwa. Obecnie coraz większego znaczenia nabiera możliwość dzielenia się zasobami intelektualnymi – na przykład w edukacji. Przykładem może być akcja Jeden Laptop dla Jednego Dziecka (One Laptop Per Child), w której uczestniczy wiele globalnych korporacji i państw. Dzięki niej dostarczono laptopy dla ubogich dzieci w Afryce i w Azji. Jest już wiele dowodów na to, że takie dzielenie się majątkiem i wiedzą przyczynia się do wyrównywania szans w edukacji i szybkiego rozwoju dzieci – na przykład po szkoleniu w jednej z indyjskich wiosek dzieci w ciągu tygodnia opanowały obsługę laptopa, pisania blogów, obróbki zdjęć, przygotowywania nagrań i posługiwania się wiki. Ważne było to, że udostępniono im nie samo narzędzie, ale również zasoby wiedzy. Dano im najpierw rybę, a potem nauczono korzystać z również wędki. To zdaniem Sebastiana Skolika z Wikimedia Polska, zupełnie nowa jakość w edukacji.
Należy również zwrócić uwagę na odpowiedzialne zamieszczanie różnych treści w sieci. Wikipedia od początku tworzona była przez wielu entuzjastów. Społeczność spojrzała jednak w pewnym momencie na powstałe hasła i zastanowiła się, czy taka „dobra zabawa” powinna być kontyunuowana bez pewnych mechanizmów kontrolnych – ktoś, kto nie jest naukowcem lub nie ma przeszkolenia encyklopedycznego, powinien częściej krytyczne patrzeć na wytwory swojej pracy. Jeżeli coś się zamieszcza w necie, to wiadomo, że potencjalnie będzie to dostępne dla wielu odbiorców, których łatwo w ten sposób wprowadzić w błąd. Ma to istotne znaczenie zwłaszcza w kontekście tworzących się otwartych zasobów edukacyjnych, które przecież mają służyć pogłębianiu wiedzy i rozwojowi.
Organizatorami seminarium były: Fundacja Teraz Edukacja, Studenckie Koło Naukowe UW Touching Europe oraz portal Edunews.pl. Inicjatywa została objęta patronatem Ministra Skarbu Państwa Aleksandra Grada. Patronat medialny: Gazeta Prawna, portal Studentnews.pl oraz Radio Kampus 97,1 FM.
Posłuchaj podkastów w Edunews.pl na temat własności prywatnej: Młoda Polska (niezbyt) przedsiębiorcza? oraz Studenci o własności.