Hybrydowo, czyli że technicznie jak?

fot. Sebastian Pontus

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W ostatnim czasie temat hybrydowego nauczania coraz częściej pojawia się wśród nauczycieli. Ostatnie kilka miesięcy były czasem intensywnego, głównie samodzielnego, szkolenia z zakresu wykorzystania technologii w edukacji. Teraz pojawiła się idea (albo raczej wyzwanie) nauczania równoległego, tj. bezpośredniego dla uczniów w szkole i jednocześnie online – dla uczniów nieobecnych. Nie jest to wyzwanie nowe, nigdy jednak nie mówiono o nim w tak szerokim zakresie jak mówi się teraz.

O ile uzasadnienie tego typu hybrydowego nauczania znajduje miejsce wśród uczniów chorych ciężko i przewlekle (m.in. ze względu na możliwość kontaktu z klasą, przyjaciółmi) o tyle w zakresie pomniejszych chorób, tudzież czasem wygody rodzica takiej formy edukacji komentować nie zamierzam. Wszak kiedyś nieraz nadrabialiśmy materiał po okresie choroby i była to okazja by odwiedzić kogoś z klasy po „zeszyty”, zadzwonić i porozmawiać. Warto wspomnieć też o kształtowaniu takich aspektów wychowawczych jak odpowiedzialność za własny poziom edukacji i szacunek do przedmiotów i nauczycieli.

Załóżmy jednak, że w przypadku uzasadnionym, chcąc wesprzeć nauczanie bezpośrednie wersją online’ową postanowiliśmy stworzyć przestrzeń do nauczania hybrydowego. Po rozmowach i przemyśleniach powstały wytyczne, które następnie zaowocowały powstaniem takiej właśnie przestrzeni. Po miesięcznym testowaniu chciałbym podzielić się założeniami, które uznałem za priorytet i rozwiązaniami, które wprowadziłem.

Dźwięk

Dźwięk był jednym z najistotniejszych elementów. Po pierwsze, nauczyciel nie może być przywiązany do biurka – ma też uczniów w klasie. Po drugie, musi czuć się swobodnie, być bardzo dobrze słyszany tak w klasie jak i on line. Po trzecie, a w zasadzie po pierwsze primo – ultimo – właśnie nauczyciel sam powinien decydować o tym kiedy jest słyszany, wszak nikt nie lubi być „na podsłuchu”. No i w końcu – narzędzie musi być proste do uruchomienia, proste do odłożenia i przekazania kolejnemu nauczycielowi w warunkach higienicznych.

Odpadły zatem propozycje telefonicznych zestawów słuchawkowych (zbyt długi czas podłączania, przełączania, brak szkolnego sprzętu tego typu, słuchawki przechodnie są niehigieniczne). Nagrywanie dźwięku bezpośrednio z kamery, bądź też komputera niesie za sobą wyraźnie słyszalne dźwięki klasowe i w końcu całość takiego systemu transmisji dźwięku nie będzie przyjemnym odbiorem przez uczniów będących online.

Po rozważaniach, przemyśleniach i sugestiach (podziękowania dla Dawid Łasiński oraz Panomedia Films), wybór padł na bezprzewodowy mikrofon z mikroportem. Pierwsze podłączenie zajęło chwilkę, każde następne uruchomienie to jedynie wciśnięcie jednego guzika (wliczając odbiornik to dwóch), rozruch w ok. 1 sekundę. Dodatkowo mikroport który wybrałem można przypiąć bezpośrednio do marynarki, tudzież innej części odzieży bez zbędnego podpinania przewodów. Zbiera dźwięk główny wyciszając nieco otoczenie – dzięki czemu klasowe szmery są znacznie mniej słyszalne (co w pewien sposób rozwiązuje biometryczne kwestie dźwiękowe w RODO). Gdyby jednak nauczyciel pragnął być słyszany jeszcze lepiej, do mikroportu można podpiąć mikrofon krawatowy. Wtedy dźwięk słyszany on line zdaje się być znacznie lepszy aniżeli ten słyszany z ostatniej ławki w gwarnej klasie.

Obraz

Kwestia przekazu obrazu okazała się nieco trudniejsza. Najpierw należało się zastanowić co chcemy przekazać uczniowi – co widzieć powinien. Jeżeli to lekcja hybrydowa, to oczywistą odpowiedzią było „uczeń widzi wszystko to, co widzi uczeń w klasie i co jednocześnie dotyczy przerabianego materiału”. Równie oczywistym był fakt, że uczeń widzi tylko to, co nauczyciel chce mu pokazać, przekazać. Ważne jest też to, by obraz był wyraźny, a jednocześnie pozwolił uczniowi online utożsamiać własną obecność przed komputerem z obecnością na lekcji (bez greenscreen’ów i ciągłego patrzenia w matrycę monitora interaktywnego). I w końcu by uruchomienie obrazu było możliwie najłatwiejsze.

Idealnym rozwiązaniem byłaby tutaj kamera z tyłu klasy, tak by nie rozpraszać uczniów. Typowy „handycam” z zoom’em optycznym by przekazywać jedynie obraz tablicy i nauczyciela. Transfer obrazu w postaci cyfrowej (HDMI) najlepiej w trybie rzeczywistym z tzw. „clean hdmi” (czyli bez informacji o baterii, zajmowanej pamięci etc.) byłby dodatkową zaletą. Takich systemów jednak w zasięgu funduszy edukacyjnych raczej nie ma. Postawiłem więc na zwykłą kamerę internetową, z 4,5m. przewodem USB.

Dużo zyskałem zmniejszając rozdzielczość przekazywanej transmisji. Dlaczego? Wysoka jakość dźwięku i równocześnie obrazu, z dwóch niezależnych urządzeń, może powodować ograniczenia w transferze – innymi słowy, dźwięk i obraz mogłyby się niezsynchronizować w komputerach uczniów on-line. Uczeń online słyszy jak opowiadam o gramatyce, a widzi przez kamerę jak moja osoba pisze jeszcze temat. Słabo.

Jednostka centralna (czyli gdzie to podłączyć)

Tutaj wybór był oczywisty: komputer z zasobu szkolnego. Jakikolwiek, jednak jak najlepszy. Powinien cały czas znajdować się w pracowni, być stale połączony ze sprzętem (mówię o przewodach usb kamery i mikrofonu). Każde podłączanie sprzętu to czas, który zabieramy uczniom bezpośrednio obecnym na lekcji. Wykorzystanie własnych telefonów, tabletów do rejestracji obrazu i dźwięku jest oczywiście możliwe. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że przy 45 minutach pracy bateria telefonu niesamowicie się nagrzeje (a mówimy o kilku lekcjach). Smartfon jest przystosowany do długich rozmów ale nie równoczesnej obsługi i transferu obrazu w wysokiej rozdzielczości, dźwięku, obsługi Wi-Fi jeszcze tego wszystkiego wewnątrz aplikacji (często przy innych aplikacjach pracujących w tle). Zniszczymy taki sprzęt bardzo szybko. Nawet jeżeli jest szkolny – nie warto.

Platforma edukacyjna

Tutaj, bazując na własnej wiedzy i umiejętnościach problemu nie było. Wszystko razem można uruchomić w platformie MS Teams. Uczniowie również mają dostęp do tej platformy a nauczyciele, po okresie edukacji zdalnej są z nią zaznajomieni. Jak to jednak ugryźć technicznie?

Postanowiłem założyć nowe konto „hybrydowa klasa x” i taką też utworzyć grupę. Dodałem do niej oczywiście to konto a także wszystkich nauczycieli uczących w tej klasie. Dodałem też uczniów którzy takowego systemu edukacji potrzebują (co nie znaczy, że wszystkich albo tych, których „dzisiaj” nie ma).

Po wejściu do klasy, z komputera – serwera leżącego na biurku, który jest zalogowany do konta „hybrydowa klasa x”, w grupie „hybrydowa klasa x” uruchamiam spotkanie. Pojawia się obraz z kamerki internetowej (umieszczonej na statywie pośrodku klasy). Następnie uruchamiam jednym przyciskiem mikroport mikrofonowy. (skonfigurowany w programie za pomocą ustawień, sprawdzony przy pierwszym podłączeniu). I już. Uczniowie online wchodzą na spotkanie – widzą nauczyciela przed tablicą, słyszą go głośno i wyraźnie – jakby stał obok. Co więcej – mała kamera w środku klasy, na prostym statywie (takim do fotograficznych lamp oświetleniowych) nie rozprasza uczniów – nagrywa też tylko nauczyciela.

Na komputerze widzimy uczniów online, słyszymy ich również w głośnikach komputera (które można wzmocnić np. dodatkowym głośnikiem Bluetooth). Jeżeli oczywiście mówią zbyt dużo / utrudniają prowadzenie lekcji – zawsze możemy ich na chwilę wyciszyć.

I tutaj w ramach prowadzenia zajęć do akcji wkraczają możliwości platformy MS Teams:

  • Jeżeli nauczyciel będzie chciał zaprezentować obraz z komputera na monitorze interaktywnym – może równocześnie udostępnić obraz w platformie MS Teams – widzą ją wszyscy.
  • Jeżeli nauczyciel będzie chciał odtworzyć dźwięk (np. listening) – może równocześnie udostępnić dźwięk.
  • Jeżeli nauczyciel będzie chciał, by uczeń będący online rozwiązał zadanie na tablicy interaktywnej – wystarczy, że przekaże uczniowi kontrolę nad udostępnionym ekranem (tylko czy aż tak chcemy się bawić?).
  • Jeżeli nauczyciel, w jakikolwiek sposób będzie chciał pokazać coś ze swojego komputera, telefonu etc. – wystarczy że podłączy się do tego spotkania bezpośrednio ze swojego konta.
  • Jeżeli będziemy chcieli by uczeń pracował w grupie – możemy przekazać ten komputer do danej grupy (w końcu będzie widać i słychać dwukierunkowo). Możemy też podłączyć pod tę samą grupę w teams tablet, który również będzie uczestnikiem spotkania; wystarczy że uczeń online kliknie w jego login by być z grupą, wymieniać z uczniami zdanie.
  • i najważniejsze – jeżeli nauczyciel uzna, że nadszedł czas by uczeń online popracował sam – może go w każdej chwili odłączyć. I uczeń też może odłączyć się sam. Przebywając w domu jest przecież pod opieką rodzica.

Po dwutygodniowym teście jedynym problemem jaki się pojawił był fakt, że mikrofon też trzeba czasem ładować…

Tworzenie klasy z możliwością takiej nauki, tylko po to by temu służyła jest jednak pomysłem słabym. Mając taką klasę warto wykorzystać ją do wielu projektów uczniowskich, nagrywania filmów, ćwiczeń z autoprezentacji, prowadzenia przez nauczycieli szkoleń, webinariów oraz uczestniczenia w nich.

Ile to kosztuje? To zależy od zakupionego i posiadanego sprzętu. Mnie udało się zamknąć zakupy w 1500 zł ze sprzętem na bardzo wysokim poziomie. Wybór padł na zestaw mikrofonowy Saramonic Blink 500 i kamerę Logitech Webcam C922 Pro. Oczywiście z funduszy szkolnych. Zdecydowanie można dokonać zakupu taniej. Co więcej, na taki sprzęt można pozyskać granty i dofinansowanie. Zakup kamery mogłem sfinalizować z grantu otrzymanego w ramach Europejskiego Tygodnia Kodowania.

Co stanie się z zakupionym sprzętem kiedy nie będzie wykorzystany w takiej formie w edukacji? Mikrofony bezprzewodowe świetnie sprawdzą się na apelach, konferencjach, galach szkolnych. Drugą propozycją jest przełożenie sprzętu do pracowni językowej – uczniowie będą mogli nagrywać swoje wystąpienia, prezentacje – analizować własną fonetykę, nagrywać opowiadania, słuchowiska dla młodszych klas. Sprzętem (kamera + mikrofon) zainteresowani są też nauczyciele języka polskiego (ćwiczenia z autoprezentacji, wystąpień publicznych, storytelling) oraz zespół pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

Czy warto? O tym już nauczyciele, dyrektorzy muszą zdecydować samodzielnie.

 

Notka o autorze: Sebastian Pontus jest wychowawcą i nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, filolog angielski. Metodyk i pasjonat wykorzystania robotyki, programowania i klocków konstrukcyjnych w edukacji, z bogatym doświadczeniem w tym obszarze - m.in. finalista polskiej edycji Międzynarodowego Konkursu Lego Techer Award 2018, Photon EdTech Expert. Autor materiałów i lekcji wykorzystujących roboty i klocki konstrukcyjne w edukacji. Ekspert brytyjskiego programu edukacyjnego Apps For Good (Areas of Expertise: Coding & Web Development), administrator portalu i strony Mistrzowie Robotyki, Korbo Blocks Edu oraz grupy Roboty edukacyjne w szkole. Microsoft Innovative Educator Expert. Członek grupy Superbelfrzy RP i Superbelfrzy Mini. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Maciej M Sysło napisał/a komentarz do Czy projekt to dobra forma uczenia się?
Poniższy fragment pochodzi z mojej pracy "Przyszłość Laboratorium", która ukazała się w czasopiśmie ...
Ppp napisał/a komentarz do Kilka wskazówek, jak się uczyć
Najpierw należało przypomnieć i scharakteryzować style nauki - wzrokowcy, słuchowcy, kinestetycy. Po...
Lech Mankiewicz napisał/a komentarz do Kilka wskazówek, jak się uczyć
Bardzo ważna uwaga, choć mam wrażenie, że analiza nie jest do końca kompletna. Dlaczego? Taka techni...
To Stowarzyszenie Umarłych Statutów podaje nieprawdę. Art. 99 ustawy Prawo oświatowe umożliwia wprow...
Książka „Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym” nie jest autorstwa Martina Seligmana, lecz D...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Osiem filarów reformy edukacji (z komentarzem)
Dzięki za ten tekst. Mnie, mimo jakichś trzech podejść, nie udało się zadowalajaco skomentować tej b...
Gość napisał/a komentarz do Osiem filarów reformy edukacji (z komentarzem)
Też się bardzo niepokoję. Trudno mi się czyta te życzeniowe postulaty.
Ja się zgadzam z polonistką. Nauczyciele świetlicy zwykle jako argument pracy w wymiarze 26 godzin p...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie