Współczesne nastolatki, a także ich młodsi koledzy stanowią część tzw. digital natives, czyli pokolenia, które wychowało się w elektronicznym świecie. Ponieważ komputery, telefony komórkowe i inne elektroniczne zabawki towarzyszyły im od urodzenia, potrafią oni bez trudu korzystać z najnowszych rozwiązań technologicznych. Czy wiedzą o nich już wszystko?
Jeśli chcesz znać wszystkie nowinki ze świata elektroniki czy Internetu, nie bój się zapytać swojego dziecka, czym jest lub do czego służy ostatnie technologiczne cacko, o którym wszyscy mówią. Wielkim błędem jest unikanie nowych rozwiązań tylko dlatego, że boimy się zapytać o nie swoich uczniów, dzieci czy wnuków. Tak, zdecydowanie mamy prawo nie wiedzieć jak działa najnowszy portal społecznościowy i lepszym wyjściem niż udawanie, że dany serwis nie istnieje, jest zapytanie o niego młodego komputerowca.
Czy jednak dzieci wiedzą naprawdę wszystko o możliwościach nowoczesnej techniki? Już pobieżne zastanowienie się nad tematem skłania do wniosku, że nie do końca, bo ich umiejętności są w ogromnej mierze intuicyjne. Młody człowiek bez trudu i z dużą pewnością siebie pozna obsługę najnowszego telefonu czy odtwarzacza mp3, korzystając z reguły z metody prób i błędów, niż czytając instrukcje obsługi. Z drugiej strony te same dzieci często bezmyślnie ignorują ostrzeżenia i wskazówki dotyczące bezpieczeństwa w e-świecie. Te dwie cechy dają połączenie, które może prowadzić do mniejszej wydajności czy nawet niezbyt bezpiecznego wykorzystywania nowych technologii. Pomyślmy zatem o błędach popełnianych przez młodych użytkowników sieci, a także o sposobach ich eliminacji.
Nie wiedzą, jak szukać
Wyszukiwarki internetowe to potężne narzędzie. Dziś większość osób korzysta z Google lub innych wyszukiwarek, i słusznie, bo to najlepsza i najszybsza metoda odnalezienia informacji. Jednak jej nieumiejętne wykorzystywanie może prowadzić do wyszukania błędnych czy niepełnych danych. Nauczyciele czy pracownicy bibliotek z pewnością przyznają rację, że dzieci nie korzystają z zaawansowanych metod wyszukiwania. Część z nich ogranicza się nawet do wpisania słów kluczowych w pasek adresu przeglądarki, co może powodować zawężenie wyszukiwania do strony o danym adresie. Na szczęście powstały już takie przeglądarki internetowe, które domyślnie przekierowują nasze zapytania do wyszukiwarek (np. Chrome).
Młodzi użytkownicy sieci nie korzystają również z operatorów logicznych, zawężających wyniki wyszukiwania (AND, OR, NOT itd.). Istnieje jednak o wiele większy problem, a mianowicie skłonność młodych do ‘skakania’ po wyszukiwanych informacjach. Bouncing to pojęcie wprowadzone przez dr Davida Loertschera z Uniwersytetu Indiana, opisujące szybkie przeglądanie kolejnych wyników wyszukiwania, bez dokładnego czytania całych tekstów. W rezultacie źródło z jakiego korzystamy, może okazać się niekompetentne, a informacje po prostu błędne.
Siostrą skakania po informacjach jest Print-mania, czyli drukowanie wszystkiego, co można znaleźć na dany temat. Uczniowie drukują naprawdę masę tekstów, których nawet nie zamierzają przeczytać, bo samo posiadanie informacji daje im złudzenie przygotowania do zajęć. By dokładniej poznać problem, prof. Mary Ann Bell z Uniwersytetu Stanowego Sam Houston przeprowadziła ankietę wśród znajomych pedagogów, której podsumowanie przedstawia się następująco:
» | 18,5% uczniów często używa paska przeglądarki do wyszukiwania informacji w Internecie, |
» | 1% uczniów nigdy nie używało Google, z kolei 19,7 % młodych korzysta z nich zawsze, gdy szuka odpowiedzi na nurtujące ich pytania, |
» | tylko 25% uczniów regularnie korzysta z kanałow RSS, |
» | 75% nauczycieli chce promować wykorzystywanie baz danych wśród swoich podopiecznych, jednak 16% uczniów nigdy z nich nie korzystało, |
» | 90% młodych nie czyta dokładnie wyszukiwanych tekstów, a tylko ‘przeskakuje’ znalezione informacje, |
» | ponad połowa respondentów zauważyła, że uczniowie drukują niepotrzebne informacje, |
» | 56,2% uczniów nie korzysta z operatorów logicznych podczas wyszukiwania w sieci. |
Brak dostatecznych umiejętności posługiwania się wyszukiwarką ma jednak bezpośrednią przyczynę. Ponad 36% nauczycieli i bibliotekarzy nigdy nie pokazywało swoim uczniom, jak skutecznie wyszukiwać informacji w sieci. Najskuteczniejszą metodą walki z nieumiejętnym wykorzystaniem wyszukiwarek są więc zajęcia z odnajdywania informacji, a także obecność dobrze przeszkolonej kadry, która będzie mogła na bieżąco pomóc w korzystaniu z dostępnych narzędzi.
Nie wiedzą, jak efektywnie korzystać z dostępnego oprogramowania
Doskonała znajomość funkcji najnowszego telefonu, korzystanie z serwisów społecznościowych, czy z konsol do gier, to nie wszystko. Zbyt wielu nauczycieli uważa, że nie trzeba uczyć posługiwania się podstawowymi programami, gdyż młodzi ludzie świetnie radzą sobie z obsługą pakietów biurowych czy programów graficznych. Ich obsługi można nauczyć się szybko, nie znaczy to jednak, że powinniśmy pomijać ich naukę w szkołach. Jeśli nauczyciele naprawdę znają dobrze najważniejsze programy i w pełni wykorzystują ich możliwości, będą potrafili zaskoczyć swoich podopiecznych. Często uczniowie nie są świadomi możliwości programu, nie wiedzą, że w danym programie mogą zrobić aż tak wiele – właśnie dlatego, że nikt nie przedstawił im przydatnych funkcjonalności. O ile Word jest dość dobrze znany i używany z chęcią przez uczniów, o tyle Excel budzi w nich pewną niechęć. A przecież to doskonały program do tworzenia wykresów i analizy danych, dokonywania obliczeń i zestawień, a wiec wszystkiego, co przydaje się w codziennej nauce czy odrabianiu prac domowych. Podobnie PowerPoint, który zazwyczaj jest używany tylko do podstawowych prezentacji, a przecież z jego pomocą można tworzyć interaktywne i multimedialne pomoce i materiały.
Jeśli pokażemy w szkole uczniom, jak korzystać z tych podstawowych narzędzi - ułatwimy im znacznie późniejsze zmagania: pisanie prac zaliczeniowych, czy magisterskich, a także pracę w biurze. To mała inwestycja, która przynosi potem ogromne korzyści..
Nie korzystają z sieci w sposób bezpieczny
To zdecydowanie największy problem i zagrożenie dla młodych internautów. Bezpieczeństwo w sieci jest dla nich często pojęciem abstrakcyjnym. Nauczyciele, chcąc chronić swoich podopiecznych przed nieodpowiednimi dla treściami, stosują specjalne flirty, które blokują materiały przeznaczone dla dorosłych. Czy jednak są one niezawodne? Zdecydowanie nie, należy bowiem pamiętać, że ograniczają one również potrzebne informacje. Programy zabezpieczające mogą chociażby zablokować hasło „rak piersi”, które nie ma nic wspólnego z pornografią. Z drugiej strony w domu, czy kafejce internetowej dziecko może mieć dostęp do stron dla dorosłych i nauczyciele nie są w stanie tego kontrolować. Dlatego też, ważna jest edukacja na temat zagrożeń w Internecie, tak, aby dzieci zdawały sobie sprawę z czyhających na nie niebezpieczeństw. Ważnym aspektem jest też bezpieczeństwo danych osobowych i prywatność. Młodzi ludzie (starsi zresztą też) często bezmyślnie zamieszczają swoje prywatne zdjęcia w serwisach społecznościowych, czy publikują tam poufne dane, nie mając świadomości, że Internet to nie eter, a zamieszczone w nim informacje, są dostępne dla każdego użytkownika. Należy więc ze specjalną troską uświadomić uczniom, że warto bronić swojej prywatności, a zamieszczone przez nich w portalu społecznościowym materiały są dostępne nie tylko dla ich kolegów z klasy, ale też całkiem obcych ludzi.
Co robić, aby cyfrowe dzieci nie polegały tylko na swojej intuicji? Przede wszystkim promować większą świadomość funkcjonalności dostępnych narzędzi elektronicznych. Należy pamiętać, że gdy ktoś zauważa problem, to nie zawsze jest na dobrej drodze do jego rozwiązania i tym samym nie powinien być zostawiony z nim sam na sam. Oczywiście uczeń mógłby poszukać odpowiednich źródeł czy artykułów, albo innego oprogramowania, jednak nie tędy droga. Powinniśmy raczej postawić na opracowanie odpowiednich kursów i szkoleń do nauki obsługi powszechnie dostępnych programów, niż inwestować w nowsze i skomplikowane oprogramowanie.
W jaki sposób wykorzystywać nowoczesne technologie w nauczaniu? Przede wszystkim rozsądnie, czyli pokazując jak najwięcej ich możliwości, bo w ten sposób ukazujemy uczniom jak szeroki wachlarz rozwiązań daje im świadome korzystanie z dostępnych narzędzi.
(Źródło: eSchoolNews, Mary Ann Bell)