W styczniu 2012 firma Latitude, zajmująca się analizami między innymi społeczeństwem informacyjnym i tym, jak ludzie będą czytać, oglądać, słuchać i uczyć się w przyszłości, opublikowała raport z badań, którego pytaniem przewodnim było: Co stałoby się, gdyby roboty uczyły dzieci?
Badanie zostało przeprowadzone z udziałem 348 dzieci z Australii, Europy, Afryki Południowej i USA. Miało na celu odpowiedzieć na pytanie: Co, jeśli roboty byłyby częścią Twojego codziennego życia - w szkole i poza nią? To zagadnienie, postawione wraz z partnerem projektu – LEGO Learning Institute, zostało ukryte w kilku narracyjnych podpowiedziach, aby wydobyć skomplikowane i interesujące odpowiedzi na ten temat. "To naprawdę działa we współpracy z dziećmi, bez nich nie moglibyśmy zdobyć takiego bogactwo informacji." – mówi Ian Schultze, dyrektor od spraw Technologii i Rozwoju Biznesu w firmie Latitude.
Dzieci poproszono, aby ułożyły opowiadania zaczynające się od następujących zdań:
- Kiedy przyszedłem do szkoły dziś rano, mój nauczyciel mnie zaskoczył, dając mi robota, aby pomógł mi w nauce i...
- Moja grupa zakończyła pracę przed końcem lekcji, więc nauczyciel pozwolił nam wyjść z klasy z robotem i...
- Zaprzyjaźniłem się dzisiaj z robotem, więc zaprosiłem go po szkole do domu i...
Co wykazały badania?
- 64% dzieci opisało roboty tak, jakby były naturalnymi, ludzkimi towarzyszami, humanoidalnymi rówieśnikami, które mogły mówić i z łatwością się komunikować, wyposażone w użyteczną wiedzę i społecznie przystosowane.
- 1/3 dzieci wyraźnie opisała swoje roboty jako fizycznie podobne do człowieka, a 29% określiło, że ich roboty potrafiły mówić.
- 75% robotów dziecięcych odznaczało się cierpliwością i wsparciem w kontekstach edukacyjnych.
- 20% dzieci uznało roboty za naturalnych członków ich grup rówieśniczych.
- 38% dzieci chce mieć robota do zabawy.
- 38% dzieci chce, aby robot ich uczył.
Badania okazały się czymś więcej niż tylko dziecięcą zabawą z wyobraźnią. Dzieci nieświadomie opisywały swoich idealnych nauczycieli i środowisko edukacyjne. One niezwykle pragną nauczycieli, którzy nie zawstydzaliby ich i nie stosowali kar, jeśli odpowiedzą źle na pytanie albo nie rozumieją tematu. Ich idealny robot – partner w nauce, rozumie, że dziecko nie jest gotowe przejść do następnej partii materiału i cierpliwie tłumaczy temat tak długo, jak potrzeba.
"Uczniowie trochę wstydzą się tego, że nie rozumieją i zostają w tyle." – komentuje Schultze. "Roboty mogą być przydatne, ponieważ nie osądzają. Dzieci mają poczucie, że twór technologii jest im niemal zupełnie równy, w przeciwieństwie do ich relacji z nauczycielem, przypominającej układ mistrz – sługa."
Badanie sugeruje również, że dzieci są w bardzo dużej zażyłości z robotami, traktując je jako partnerów zabaw i gier, nauki i zachowań społecznych. Pomimo tego, że badanie jest spekulacyjną grą, perspektywa komputerów i robotów będących częścią codziennej dziecięcej edukacji nie może być tak daleka, jak nam się wydaje. Wiele uczelni wyższych oraz nowoczesnych szkół średnich i podstawowych wprowadza wykłady online i komputerowo wspomagane nauczanie, a japońscy i koreańscy edukatorzy eksperymentują z użyciem robotów w szkołach średnich (zobacz: Koreańskie roboty uczą angielskiego).
"Lekcja, jaką można wynieść z tego badania, jest następująca: dzieci pragną opiekuna. Kogoś lub coś, kto ich słucha i uczy się z nimi, a nie uczy ich." – komentuje Schultze. "Uczniowie użyli opowiadań o robotach jako narzędzia projekcji tego, co nie podoba im się w obecnym procesie uczenia się. Na bardzo prostym poziomie dzieci odpowiedziały nam na pytania dotyczące tego, jak chciałyby organizować swoje własne uczenie się."