Umiejętności miękkie (na uczelniach)

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Kształcenie studentów na uniwersytecie jest zawsze wielowymiarowe. Trafia do niego dziewiętnastolatek formalnie dorosły, ale z mentalnością ucznia, a po pięciu latach studiów ma wyjść z niego człowiek faktycznie dorosły i w pełni przygotowany do pracy zawodowej, w tym – w pewnej perspektywie – do kierowania innymi ludźmi. Dlatego kształcenie studentów obejmuje formy bezpośrednie i pośrednie.

Te pierwsze to wykłady, ćwiczenia, laboratoria, seminaria, zaliczenia, egzaminy, projekty, staże, praktyki itp., których głównym celem jest przyswojenie sobie przez studenta aktualnej wiedzy ze studiowanej dziedziny i nabycie wymaganych w niej umiejętności. Natomiast formy pośrednie mają na celu przede wszystkim nauczenie studenta współpracy z innymi ludźmi. To się kształtuje biernie, przez dawanie studentom przykładu właściwych zachowań przez nauczycieli akademickich, i aktywnie – przez zorganizowaną pracę grupową.

Generalnie nazywa się to „umiejętnościami miękkimi”. Obejmują one umiejętność prezentowania swoich myśli i przekonań w jasny i klarowny sposób, przekonywania innych do swoich racji, negocjacji, skutecznego rozwiązywania konfliktów i motywowania innych do pracy.

Uniwersytety dobrze wypełniały te funkcje, gdy studenci studiowali na ich terenie. W ostatnim semestrze ze względu na pandemię koronawirusa budynki uniwersytetów stały jednak prawie puste, a studenci studiowali przez internet. Wszystko wskazuje na to, że tak będzie także w kolejnych semestrach, bo koronawirus ani myśli zniknąć, a gromadzenie tysięcy studentów w salach, na korytarzach i w przejściach grozi eksplozją zachorowań.

Jeśli nauka nadal będzie odbywać się zdalnie, ale w formach, które są kopią zajęć w salach, to nie wykształcimy u studentów umiejętności miękkich. Jeśli młoda osoba z małej miejscowości przyjeżdża do dużego, akademickiego miasta, mieszka już nie z rodzicami, jest sama odpowiedzialna za organizację własnego czasu i sama dokonuje wyborów, co robić, a czego nie robić, ma do dyspozycji laboratoria, biblioteki, koła naukowe i obraca się w towarzystwie naukowców, zaproszonych gości z kraju i zagranicy ze świata naukowego, gospodarczego i społecznego, a także swoich rówieśników z różnych stron kraju i zagranicy, to wyrabia to u niej umiejętności miękkie tak bardzo potrzebne w przyszłości. Jeśli taka młoda osoba pozostanie w domu rodziców w swojej miejscowości i będzie spędzać większość dnia przed ekranem komputera, słuchając gadających głów, oglądając slajdy i filmiki oraz czytając artykuły, to tych umiejętności w sobie nie wykształci.

Jeśli ludzie współpracowali w zespołach w realu i dzięki temu wiedzą, jak się zachowywać i postępować w kontaktach z innymi ludźmi na gruncie zawodowym, to ta nabyta kultura pracy będzie procentować również w warunkach pracy zdalnej przez internet. Dla takich ludzi internet otwiera nowe wspaniałe możliwości pracy.

Natomiast ludzie, którzy mają kulturę komunikowania się przez internet nabytą w szkole średniej nie w celach zawodowych, tylko w kontaktach z rówieśnikami, w czasie burzy hormonów i sztubackich żartów, nie mają czego szukać na rynku pracy zdalnej.

Uniwersytety muszą się profesjonalnie zmierzyć z problemem kształtowania umiejętności miękkich w warunkach pracy i nauki zdalnej, a nie oszukiwać się, że problemu nie ma, albo że sam się rozwiąże.

 

Notka o autorze: Prof. dr hab. inż. Wojciech Cellary jest informatykiem, kierownikiem Katedry Technologii Informacyjnych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, specjalizującym się aktualnie w problematyce elektronicznego biznesu, elektronicznej gospodarki opartej na wiedzy, elektronicznej administracji, społeczeństwa informacyjnego, inteligentnych miast i multimediów. Pracował na dziewięciu uczelniach, trzech w kraju i sześciu za granicą we Francji i Włoszech. Jest autorem 10 książek i ponad 150 artykułów naukowych. Był konsultantem wielu ministerstw, komisji sejmowych i senackich oraz ekspertem Komisji Europejskiej. W latach 2010-2011 pełnił funkcję przewodniczącego Rady Informatyzacji przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji, w latach 2012-2013 był członkiem Rady Informatyzacji przy Ministrze Administracji i Cyfryzacji, od 2002 roku jest członkiem Rady ds. Informatyzacji Edukacji przy Ministrze Edukacji Narodowej (dawniej Rady ds. Edukacji Informatycznej i Medialnej).

Niniejszy felieton ukazał się w Gazecie Wyborczej i za zgodą autora publikujemy go w Edunews.pl ze względu na istotny wkład do dyskusji na temat jakości edukacji i wyzwań współczesności.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Dziesięć błędów informacji zwrotnej
Wszystko to prawda, ale na "zerowym" punkcie powinno być: błędem krytyki jest samo jej istnienie! w ...
Zbyt ogólny opis by zrozumieć czym to się różni od istniejących aplikacji edukacyjnych które są zazw...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Natura matury
Miałem wrażenie, że dość jasno dałem do zrozumienia, że nie rozważam tu zasadności ani prawidłowości...
Mikołaj napisał/a komentarz do Natura matury
Trafne pokazuje to, że matura to nie tylko test wiedzy, ale rytuał przejścia, który ma sens tylko wt...
Ppp napisał/a komentarz do Natura matury
Maturę nalezy ZLIKWIDOWAĆ, ponieważ jest niesprawiedliwym egzaminem, którego można PRZYPADKOWO nie z...
Zapisałem dziecko na karate kontaktowe przez takich własnie małych gnojków by sam umiał się bronić
Nauczyciel napisał/a komentarz do Jeszcze większa automatyzacja pracy twórczej
Są też aplikacje które skutecznie potrafią wykrywać czy dany tekst został napisany przez AI czy nie ...
Kajtek napisał/a komentarz do Po co jest szkoła?
Szkoły niczego nas nie uczą oprócz polskiego oraz matematyki nic więcej nie jest nam potrzebne a nau...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie