Korepetycje - przemilczany problem polskiej edukacji

Szkoły i uczelnie
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W Polsce jedynym naukowcem, który opisał zjawisko korepetycji, jest prof. Elżbiety Putkiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. Ani publikacja „Korepetycje – szara strefa edukacji” (2005) ani problem mimo upływu lat nie straciły nic ze swej (smutnej) aktualności. A rzesza rodziców staje co roku przed dylematem, jak i z ilu przedmiotów zapisać swoje dziecko na „korki”.PHOTO: ISTOCKPHOTO

 Zjawisko korepetycji jest tak powszechne i złożone, że budzi zdziwienie, iż MEN nie poświęca mu najmniejszej uwagi, ignorując jego skalę i problematyczność. W odczuciu społecznym korki są powszechnie akceptowane, uważane za skuteczną formę edukacji, zwiększającą zdawalność egzaminów czy matury. Rozdźwięk pomiędzy ich istnieniem w szarej strefie edukacji a milczeniem, jakie je spowija w debacie publicznej czy politycznej jest ogromny.

A przecież - twierdzi prof. Putkiewicz w swojej książce, opartej na przeprowadzonych przez Instytut Spraw Publicznych badaniach -  zjawisko korepetycji ma szereg negatywnych konsekwencji pedagogicznych, etycznych, ekonomicznych i społecznych. A przede wszystkim odsłania porażkę polityki oświatowej państwa.

Szkoła z certyfikatem

Niejednokrotnie podnoszono na łamach portalu Edunews.pl problem, iż polska szkoła przypomina maszynkę do certyfikowania (ostatnio takie wnioski odżyły w artykułach o maturze). Zajmuje się stawianiem precyzyjnie sformułowanych wymagań oraz ich testowaniem z odpowiednio dobranym kluczem. Jednym słowem – raczej wymaga zamiast pomagać.

Trudno więc dziwić się rodzicom, że zależy im, aby ich dzieci jak najlepiej przechodziły kolejne szczeble edukacji i zaliczały nałożone przez szkołę wymagania egzaminacyjne. Najczęstszą motywacją opłacania dodatkowych zajęć jest albo konieczność nadgonienia materiału przez dziecko nieradzące sobie z danym przedmiotem lub chęć zdania przez nie egzaminu na jak największą ilość punktów. I tak zamiast służyć rozwojowi ucznia, korki przyczyniają się do podtrzymywania swoistego absurdu szkoły, w której uczymy się dla ocen i pięknych świadectw.

Pomijanie problemu

„We wszystkich szkołach, w których pracowałam, korepetycje były bardzo delikatnym tematem. Nauczyciele obawiali się oskarżenia, że źle uczą, natomiast rodzice bali się przyznać w obawie przed "zemstą" nauczyciela, zaś dyrektor wolał o niczym nie wiedzieć” – pisze w swoim artykule Danuta Sterna, nauczyciel matematyki i kierownik Akademii SUS w Centrum Edukacji Obywatelskiej. Obrazuje to sytuację w skali całego kraju – rynek korepetycji ma się świetnie, co łatwo śledzić w internecie, na setkach stron im poświęconych, a problemów z nim związanych nikt nie chce zauważać.

A jest ich wiele: dochody z korepetycji są najczęściej nieopodatkowane (łamanie prawa, powiększanie szarej strefy); nauczyciele nierzadko albo sami uczą swoich uczniów (zjawisko korupcjogenne) albo wysyłają ich do znajomych nauczycieli z innych szkół. Z badań przeprowadzonych przez prof. Putkiewicz wynika, że sama szkoła bardzo często pośrednio lub bezpośrednio wymusza branie korepetycji, na których nauczyciele uczą lepiej i staranniej niż w klasie. Korepetycje tego typu osłabiają standardy moralne środowiska szkolnego, pogłębiają nierówności w dostępie do edukacji, niszczą spójność zespołów szkolnych – podsumowuje badania prof. Putkiewicz.

Gdyby szkoła zechciała zbadać skalę zjawiska wśród swoich uczniów i ich rodziców i rozpoczęła wspólną debatę nad przyczynami takiego stanu rzeczy – czy nie mógłby to być początek budowania na nowo zaufania między tymi dwoma środowiskami? Może wnioski płynące z debaty okazałyby się inspiracją do zmian w myśleniu o sensie uczenia się i roli szkoły?

Uczyć myślenia

Doświadczeni korepetytorzy twierdzą, że nie zaczynają od uczenia matematyki, ale od wytrącenia dziecka z bierności, ospałości myślowej, zaszczepienia w nim motywacji do nauki. Bezradność intelektualna to przedmiot, którego uczy się od maleńkości w naszym systemie oświaty – „wlewamy” uczniom wiedzę do głów, a potem sprawdzamy ich zawartość, rzadko stwarzając uczniom szansę na uczenie się odpowiedzialności, samodzielności i poczucia sprawstwa.

Czy naprawdę wierzymy, że mogą pomóc nadrabiać braki i prawdziwie rozwijać talenty nieszczęsne „zajęcia wyrównawcze” (sic!), gdzie uczniowie „za karę” po lekcjach odsiadują swój wyrok za zbyt niskie oceny ze sprawdzianu? Trudno im się dziwić, że wolą uczyć się w swoim domu, sam na sam z korepetytorem.

I czy nie powinien dać nam do myślenia fakt, że w Finlandii, gdzie pracuje się od najmłodszych lat z dziećmi metodami projektowymi i aktywizującymi, korepetycje są zjawiskiem marginalnym, a ich wyniki w nauce jednymi z najlepszych na świecie?

A może korepetycje to tylko najwyrazistszy dowód na to, że system edukacji w jego obecnym kształcie musi przestać istnieć, ponieważ jest po prostu niewydolny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie