O zaniedbaniach w kształceniu nauczycieli

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W Warszawie odbył się II Kongres Polskiej Edukacji, wydarzenie zbyt duże i złożone, aby o wszystkim napisać... Zainteresowała mnie sesja „Kształcenie nauczycieli – inwestycja w przyszłość edukacji“. Wybierając się na nią, chciałem przede wszystkim dowiedzieć się, jak uczelnie i wyspecjalizowane instytucje doskonalenia nauczycieli chcą kształcić (przygotowywać do zawodu?) przyszłe pokolenia Superbelfrów, czyli nauczycieli dobrze rozumiejących epokę i pokolenia, których uczą.(C) Edunews.pl

Prowadząca sesję Magdalena Krawczyk-Radwan z IBE na początku zacytowała świetne powiedzenie amerykańskiego pedagoga profesora Arthura Levina: „kształcenie nauczycieli to dziki zachód edukacji“ i poprosiła, aby do tematu podejść jak najszerzej, mając na uwadze zarówno przygotowanie do zawodu, jak i doskonalenie zawodowe. Uznała, że to są takie „dwie nogi“ systemu kształcenia nauczycieli.

Niestety pierwsza część sesji, która miała dotyczyć wyników badań nauczycieli, mocno rozczarowała. Zaprezentowano wyniki kilku badań międzynarodowych i polskich z lat 2008-2011 (TEDS-M, SUEK, Badanie początkujących nauczycieli IBE i TALIS), ale żadne z nich nie obejmowało całości problemu kształcenia nauczycieli i trudno było z nich wysuwać jakieś wnioski pod kątem modelu kształcenia. Największym kuriozum tej części, ostro skomentowanym później przez kilku uczestników dyskusji, było porównywanie opinii studentów pedagogiki specjalizacji wczesnoszkolnej i specjalizacji matematycznej, które to opinie próbowano porównywać. Wydaje się (tak zresztą wynika z całej dyskusji), że kształcenie nauczycieli zasługuje na kompleksowe badania i warto byłoby, żeby IBE spróbowałoby się uporać jednak z takim wyzwaniem.

W dyskusji po prezentacji badań udział wzięli przedstawiciel Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, prof. Jan Łaszczyk, Rektor Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie, prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej i Katarzyna Warda z Technikum Architektoniczno-Budowlanego im. S. Noakowskiego w Warszawie.

Przedstawiciel MNiSW zwracał przede wszystkim uwagę na mechanizm akredytacji kierunków, wierząc chyba w boską moc sprawczą systemu biurokratycznego, który będzie w stanie ocenić, czy w danej szkole jest dobre czy złe kształcenie nauczycieli. Tak przynajmniej można było odczytać tę nie dość jasną wypowiedź.

Z kolei Rektor Łaszczyk na wstępie stwierdził, że on nie wie, jak w Polsce kształci się nauczycieli. Zaznaczył, że wie, że gdzieś kształci się dobrze i wie, że kształcie się też źle. Podkreślił, że jest duży rozdźwięk między edukacją i szkolnictwem wyższym. Szkoły nie są zainteresowane przyjmowaniem praktykantów (w sumie trudno się dziwić, jak opiekunowi praktykującego nauczyciela płaci się np. w Poznaniu 1,90 zł od godziny opieki – co podpowiedział w dalszej części głos z sali). Uznał, że nie da się kształcić nauczycieli „od – do“ i że warto spojrzeć na kształcenie tej grupy jak na kształcenie artystów (cokolwiek miałoby to oznaczać – przyp. red.).

Ożywienie w dyskusji wniosła dopiero prof. Nowak-Dziemianowicz z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. Przede wszystkim stwierdziła jednoznacznie i odważnie, że w Polsce nie ma systemu kształcenia nauczycieli. Tym się różnimy od innych krajów UE. Uznała też, że wspomniane „dwie nogi“ kształcenia nauczycieli powinny być zupełnie inne: z jednej strony to musi być kształcenie kompetencji przedmiotowych, ale z drugiej rozwijanie wiedzy psycho-pedagogicznej i socjologicznej. Nauczycielem nie jest chemik, lecz chemik, który jest także psycho-pedagogiem i socjologiem, czyli ma zdolności wychowawcze. „Mamy w Polsce znakomitych przedmiotowców, tylko zupełnie nie przygotowywanych do wykonywania zawodu nauczyciela.“

Podkreśliła też, że zaniedbania w tej drugiej części są olbrzymie. Kształcenie przyszłych nauczycieli jest nieraz sprowadzane do przekazywania formułek postępowania z drugim człowiekiem, a przecież nie ma i nie może być takich reguł. Każda relacja nauczyciela z uczniem jest inna.

Podkreśliła też, że zmiany w tym obszarze dokonują się bardzo powoli. Od zeszłego roku mamy nowy standard, ale to dopiero początek. Aby zmienić (poprawić) kształcenie nauczycieli, trzeba najpierw zburzyć parę mitów i stereotypów. Musi być ono droższe i musi trwać dłużej. Powinno być też odpowiednio dowartościowane społecznie poprzez zwiększenie prestiżu zawodu nauczyciela. Niestety uczelnie pedagogiczne tego nie robią... – mówiła prof. Nowak-Dziemianowicz.

Zwróciła także uwagę na płytkość edukacji nauczycieli, w której brakuje odniesienia do praktyki (praktyki „załatwia się”, a ponadto duża część studentów kierunków pedagogicznych w ogóle nie jest zainteresowana uczeniem w szkole). „Praktyczność wiedzy polega na tym, że ja umiem posługiwać się wiedzą z tego naszego świata.” – podkreśliła. Trzeba na każdym etapie nauki problematyzować wiedzę.

Prof. Nowak-Dziemianowicz ostro oceniła też istniejący system motywacji nauczycieli do doskonalenia się. Zwróciła uwagę na to, że większość osób przychodzi na spotkania i szkolenia (bezpłatne) wtedy, gdy zaprasza ich organ nadzorujący. Po przerwie uciekają... Brak systemu kształcenia nauczycieli z prawdziwego zdarzenia zabił w nauczycielach motywację wewnętrzną, zamienił ją na motywację zewnętrzną. „Bierzemy w czymś udział wyłącznie ze strachu przed zwierzchnikiem. A nie dla własnego rozwoju.” – zauważyła.

Dostało się też MNiSW. „Ministerstwu musi trochę zależeć na zmianie kształcenia nauczycieli. Na razie robi za mało.” – mówiła prof. Nowak-Dziemianowicz.

Ostatnia z panelistów wypowiedziała się Katarzyna Warda, nauczycielka historii z warszawskiego technikum. Opowiadała o tym, jak 5 lat temu podchodziła z optymizmem do nauczania, bo lubiła to i czuła pasję. „Ja swoją pasję gdzieś teraz gubię“ – przyznała. Wskazała na trzy problemy, przed którymi staje młody nauczyciel: 

  • dydaktyka – nauczyciel jest raczej dobrze przygotowany po studiach. Ma też wsparcie w podręcznikach, ma tam obudowę dydaktyczną, więc na początku nie musi wszystkiego wymyślać. Jak chce, to znajdzie także wsparcie instytucji edukacyjnych (przyznała o jej osobistych dobrych doświadczeniach z WCIES). Ale w sferze tej brakuje miejsca na szkołę dobrych praktyk, brakuje wymiany doświadczeń i pomysłów pomiędzy nauczycielami, gdzie mogłaby opowiadać o swoich sukcesach i porażkach (poradziłem jej później założenie grupy na Facebooku – przyp. red).
  • sprawy wychowawcze – przerastają początkującego nauczyciela. Nieraz nie wiem, jak pomóc. „Nie byłam do tego przygotowana. A młodzi ludzie przychodzą z wielkimi problemami...” – mówiła.
  • biurokracja – „produkujemy olbrzymią ilość nikomu niepotrzebnych papierów, służy to tylko zapełnianiu segregatorów. Tracimy po prostu czas.”

Przyznała, że gdzieś ta druga noga (psycho-pedagogiczna) jest faktycznie kulawa. Zauważyła też, że prestiż zawodu spada i jest to krzywa w dół. „Po 5 latach w zawodzie nie wiem czy chcę być dalej w zawodzie” – mówiła Warda.

Dyskusja w dalszej części była trochę chaotyczna. Ale w niej znów wyróżniał się jeden głos. Czy „współczesny nauczyciel – wielki przegrany współczesności“? – zapytała prof. Nowak-Dziemianowicz. „Szkoła powinna być miejscem, w którym tworzy się warunki do rozwoju uczniów. Mamy diagnozować problemy, pracować tak, aby młody człowiek na współczesnym rynku idei mógł się po prostu odnaleźć.”

Nie da się rozdzielić uczenia od wychowania. Dziś chodzi o zupełnie inne funkcje edukacji. To dziś jest zupełnie inne zadanie. Trzeba dać nauczycielom wiedzę operacyjną (żeby rozumieli współczesny świat) i musimy mieć świadomość, że ta wiedza nie jest identyczna dla nauczyciela 7 latka i nauczyciela 17 latka. A przecież cała Polska kształci nauczycieli na jedną modłę. Do tego musimy przekazać wiedzę praktyczną, która pozwala zrozumieć, co dzieje ze mną w klasie szkolnej. Rola nauczyciela każdego dnia tworzy się na nowo w pracy z uczniami – cytowała wypowiedź Roberta Kwaśnicy, autora “Wprowadzenia do myślenia o nauczycielu”.

Na końcu były wypowiedzi z sali (było ich zbyt dużo, aby wszystkie zamieścić). Zadałem także swoje pytanie, dopytując się o „trzecią nogę” kształcenia nauczycieli, czyli umiejętność posługiwania się technologiami edukacyjnymi i kształcenie przyszłych Superbelfrów... Na moje pytanie próbował odpowiedzieć Rektor Łaszczyk. Niestety chyba mu nie wyszło... Stwierdził, że uczelnie pedagogiczne nie mogą przygotować nauczycieli do korzystania z nowoczesnych technologii, gdyż te zbyt szybko się zmieniają... W mojej ocenie, jest to dowód na kompletny brak zrozumienia dla edukacyjnego wykorzystania technologii informacyjno-komunikacyjnych i szkoda, że na tak znakomitej uczelni pedagogicznej takie poglądy są obecne. Przyszli Superbelfrzy więc raczej ze uczelni pedagogicznych nie wyjdą... Na szczęście mogą się nimi stać, jeśli będą chcieli lub trafią na odpowiednie osoby w szkole.

Na pewno w temacie kształcenia nauczcieli przed polską edukacją stoją olbrzymie wyzwania. Tylko czy ktoś je podejmie?

Kończąc relację, chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że temat kształcenia nauczycieli wybił się także w publikowanym niedawno raporcie „Jakich pilnych zmian potrzebuje polska szkoła? Propozycje ekspertów” (do pobrania w Edustore).

Czytamy tam w podsumowaniu:

„System kształcenia nauczycieli został poddany ostrej krytyce wielu ekspertów. System należy zreformować. Trzeba wzmocnić zwłaszcza kształcenie praktyczne. W tym celu trzeba ściśle powiązać system kształcenia nauczycieli ze szkołą (mogłyby w tym pomóc szkoły ćwiczeń), zwiększyć udział w nim praktyk w placówkach edukacyjnych oraz warsztatów prowadzonych przez praktyków. Nauczycieli trzeba kształcić w działaniu. Trzeba także zmienić programy kształcenia: rozszerzyć udział przedmiotów związanych z nowoczesną pedagogiką i praktycznymi umiejętnościami pedagoga.

Doskonalenie nauczycieli trzeba powiązać z miejscem pracy nauczyciela, wykonywaną przez niego pracą i ewaluacją jej wyników. Należy stworzyć skuteczniejsze mechanizmy motywujące nauczycieli do stałego doskonalenia się.” Zapraszamy do lektury tego raportu.

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie