Szkoły i edukacja zmieniają się niezależnie od reform całego systemu oświaty. Zmieniają je nauczyciele i nauczycielki oraz ich uczniowie Obie grupy mają dziś łatwy dostęp do wiedzy, między innymi dzięki wszechobecnemu internetowi. Nauka - tak dziś potrzebnych - współpracy, kreatywności, ale również obsługi coraz to nowszych technologii nie mieści się już w ramach podstaw programowych czy kilku podręczników. Wymaga więcej zwinności (agilty), jak określiliby to programiści. Jak radzą sobie z tym nauczyciele i nauczycielki w Polsce?
Co roku, w marcu, obchodzimy Międzynarodowy Tydzień Otwartej Edukacji. U podstaw rozumienia otwartej edukacji leży chęć i gotowość do dzielenia się: wiedzą, umiejętnościami, wsparciem i zasobami. Żeby było to możliwe potrzebna jest odpowiednia kultura pracy oparta na zaufaniu i porozumieniu. W otwartej szkole wszyscy są uczniami i nauczycielami, twórcami i odbiorcami, a dzięki internetowi oraz nowym technologiom dzielenie się wiedzą jest dziś łatwiejsze niż kiedykolwiek. Konsekwencją takiego sposobu myślenia jest - między innymi - tworzenie i korzystanie z otwartych zasobów edukacyjnych, czyli takich materiałów, których autorzy zgadzają się, pod określonymi warunkami (na podstawie odpowiedniej licencji), na ich dalsze wykorzystywanie i przetwarzanie.
Błyskawiczny rozwój nowych technologii i nieograniczony dostęp do internetu zmieniają edukację na wiele sposobów: od pojawienia nowych przedmiotów jak programowanie po konieczność zmian w komunikacji z rodzicami i uczniami. Nauczyciele i nauczycielki, którzy chcą za nimi nadążyć wykorzystują zasoby dostępne w sieci, aby przekazywana przez nich wiedza była atrakcyjna dla uczniów. Coraz częściej sięgają po Wolne lektury, Wikipedię, Akademię Khana czy otwarte e-podręczniki. Internetowa społeczność nauczycieli tworząca grupę Superbelfrzy, czerpie wiedzę od siebie nawzajem za pomocą blogów i webinariów (Superbelfrzy Nocą), a Ci którzy pracują w szkole z najmłodszymi, uczą się tego od innych nauczycieli, a nie na studiach.
To nowoczesne podejście natrafia jednak na przeszkody, m.in. prawne. Kiedy otwarte zasoby nie wystarczają i kończy się tzw. dozwolony użytek edukacyjny, czyli sytuacje, w których nauczyciel może korzystać z utworów objętych prawem autorskim na potrzeby szkolne, zaczyna się ryzyko. Nauczycielom lub ich uczniom zdarza się naruszać, najczęściej w dobrzej wierze lub z braku wiedzy, prawa autorskie podczas działań edukacyjnych. O tym, że ta granica może być cienka przekonały się szkoły i biblioteki, które skorzystały ze zdjęć Czesława Miłosza znalezionych w sieci. Spotkały się z konsekwencjami prawnymi i finansowymi, o których nie miały wcześniej pojęcia. Dlatego wiedza o tym, gdzie szukać otwartych zasobów, jak je tworzyć i korzystać z nich zgodnie z prawem, jest dziś szczególnie cenna, jeśli nie niezbędna.
Mijający Tydzień Otwartej Edukacji, jest okazją, by bliżej przyjrzeć się tym tematom. Nauczyciele nie są dziś - a w każdym razie nie powinni być - strażnikami i dawcami wiedzy, a przewodnikami po skomplikowanym i wielowątkowym świecie - mówi Marta Puciłowska, wiceprezeska Fundacji Szkoła z Klasą, członkini prezydium Koalicji Otwartej Edukacji - Ich rola zmienia się i będzie się zmieniać, wymagają ciągłego uczenia się. Podstawą takiego otwartego podejścia powinna być chęć korzystania z wiedzy innych, otwarcia się na współpracę - również z uczniami, którzy są w cyfrowym świecie prawdziwymi tubylcami, w przeciwieństwie do wielu swoich nauczycieli. Dobrym przykładem jest design thinking (myślenie projektowe). Metoda ta, zachęca do budowania rozwiązań w oparciu o potrzeby odbiorców oraz ciągłego obserwowania i udoskonalania tego, co zostało już wymyślone. Z kolei zaczerpnięta ze świata nauki metoda badawcza inquiry based learning opiera się na nauce poprzez odkrywanie, dociekanie i rozumowanie a w centrum stawia doświadczenie i doświadczanie.
Tegoroczne obchody Tygodnia Otwartej Edukacji swój finał będą miały 17 marca. Koalicja Otwartej Edukacji przygotowała na tę okazję cyfrową konferencję o nowoczesnej i otwartej edukacji: Otwarte śniadanie w sieci, podczas której można będzie dowiedzieć się, jak lepiej współpracować z innymi nauczycielami i nauczycielkami, dostać garść inspiracji i zasobów cyfrowych, do wykorzystania na lekcji, podzielić się swoimi scenariuszami, blogiem czy grą, rozmawiając na czacie z innymi uczestnikami spotkania, lub zadać pytanie specjalistom i specjalistkom od otwartej edukacji. Będziemy rozmawiać - między innymi - o otwartych, edukacyjnych wideo, odwróconej klasie, dostępności, nauce obywatelskiej i Snapchacie w szkole.
Podczas konferencji wystąpią:
- Marta Florkiewicz-Borkowska (Nauczycielka Roku 2017, która uczy niemieckiego i prowadzi zajęcia arteterapeutyczne),
- Przemysław Staroń (nauczyciel etyki i snapchatu),
- Mikołaj Rotnicki (ekspert dostępności),
- Monika Koblak (nauczycielka i popularyzatorka nauki obywatelskiej),
- Gabriela Sierocińska-Dec z Muzeum Historii Polski (która opowie o cyfrowych zasobach do nauki historii),
- zespół Pi-stacja Matematyka (o odwróconej klasie i wideo na lekcjach matematyki).
Gościem specjalnym będzie Christer Gundarsen, dyrektor ds. technicznych norweskiej platformy Otwartych zasobów edukacyjnych dla szkoły podstawowej i współtwórca globalnej biblioteki cyfrowej z wystąpieniem: W jaki sposób otwartość może zmienić dynamikę globalnej edukacji?.
Kiedy? 17 marca od godz.10.00 do 15.00. Darmowa rejestracja: http://bit.ly/otwieramy