Słowo „kombinowanie” często kojarzyło się z działaniami na krawędzi prawa. Ale przecież prawdą jest, że jest ono interesującą stroną ludzkiego myślenia, które było i jest niezbędnym składnikiem naszych słów i działań. Czy faktycznie szkoła powinna być miejscem uczenia zaradności i przedsiębiorczości? Jak w szkole uczyć kombinowania?
Pozytywne kombinowanie
Jeśli przyjąć, że tylko niektórym źle się kojarzy termin „kombinowanie”, to znaczy, że są inni, którym ono się kojarzy całkiem pozytywnie. To właśnie ludzkie „kombinowanie”, czyli zaradne, kreatywne, krytyczne i samodzielne, a często trochę samolubne, myślenie jest fundamentem odkrywania i tworzenia nowych wartości, nieznanych dóbr i wyższej jakości. A może jest kluczową kompetencją współczesnego człowieka żyjącego w epoce konkurencji, rywalizacji, przepychanki i „wyścigu szczurów”?
Kombinowanie zaczyna się od krytyki
Kombinowanie zaczyna się od trafnej obserwacji i krytyki. W artykule Uczyć krytycznego myślenia wskazano, że to właśnie racjonalne, krytyczne myślenie jest w życiu człowieka ważne i warto je rozwijać w szkole, bo determinuje znajomość sedna rzeczy, rozumienie pojęć i posługiwanie się słowem. W tym zakresie można dostrzec dużo korzyści dla uczących się oraz innych osób żyjących obok nas. W życiu przecież nie jest aż tak pięknie i dobrze, jak to widzą superoptymiści. A może w nim piękne są tylko chwile?
Kombinowanie nie lubi schematów
Wiadomo, że nie każdy lubi kombinować. Są wśród nas też tacy, którym myślenie przychodzi z trudem. Lubią ułożony i poukładany świat, a myślenie zostawiają innym, np. intelektualistom. A człowiek przecież w samej nazwie ma: Homo sapiens = Człowiek myślący (rozumny). Na samo słowo „kombinowanie” ludzie bardzo różnie reagują. Psychologowie zaś twierdzą, że każdy może być kreatywny i zaradny – że tego można nauczyć. W szkole zwykle chwali się i docenia uczniów pracowitych i grzecznych, którzy nie przeszkadzają innym dzieciom i nauczycielowi na lekcji. A uczeń „kombinujący” przeszkadza i jest źle postrzegany. Jak to zmienić? Kogo w szkole preferować pracowitego czy zaradnego?
Kombinowanie - misją edukacji
Myśląc o potrzebie dozwalania uczniom na kombinowanie oraz uczenia ich tego i krytycznego myślenia oraz o korzyściach z akcentowania takiego stylu szkolnej pracy myślenia i kombinowania, oczywiście dla uczących się, aż się prosi przywołać świeżutki apel prof. Krzysztofa Konarzewskiego, b. dyrektora CKE, ujawniony w rozmowie z red. Anną Wojciechowską pt. "Priorytet: robić przyzwoite testy" (Głos Nauczycielski 2010/36), który zaapelował do nauczycieli: "Apeluję do kolegów nauczycieli, by „kombinowanie” uznali nie za przekleństwo, lecz za misję edukacji. Dzieci muszą umieć robić użytek z wiedzy!"
Uczenie się przez kombinowanie
Od dawno i sporo pisze się o potrzebie budowania edukacji, która uczy myślenia, a w szkole ciągle zbyt często uczeń odpytany jest nie ze sprawności myślenia, a zapamiętanych treści nauczania. Czas to zmienić! Uczenie zaradnego myślenia nie jest potrzebą ani nową, ani innowacyjną. Jest zasadniczym warunkiem nabywania kreatywnej postawy. Dlatego takie myślenie warto uczynić priorytetem na każdym etapie edukacji! Czy są jakieś rady na to? O radach i sposobach rozwijania myślenia dywergencyjnego będzie druga część artykułu.
Kombinowanie zależy od płci
W praktyce częściej kombinują chłopcy. Czy to jest w ich biologicznej naturze? Może kryją się za tym wrodzone różnice płciowe? Z reguły chłopcy cechują się lepszymi umiejętnościami wzrokowymi i przestrzennymi potrzebnymi m.in. do prowadzenia samochodu lub sprawnej gry zręcznościowej. Tu jest istotna dobra koordynacja wzrokowo-ruchowa i szybka ocena relacji przestrzennych. Dzięki tym zdolnościom chłopcy częściej niż dziewczęta uzyskują w grach komputerowych lepsze wyniki i chętnie w nie grają w przeciwieństwie do dziewcząt. Czy wszystkich więc uczyć kombinowania?
(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)