System edukacji to olbrzymia i najważniejsza organizacja, która oddziałuje na charakter, postawy, nawyki, sposoby komunikacji i poglądy człowieka w kluczowym okresie jego życia. Pytanie: które dziedziny życia mają najistotniejszy wpływ na funkcjonowanie oświaty ? Odpowiedź: wszystkie. Szkoła jest wiernym odbiciem społeczeństwa. Jakie społeczeństwo – taka oświata.
Czy można odwrócić to stwierdzenie: jaka oświata – takie społeczeństwo? Spośród wszystkich instytucji, trzy wyróżniają się największą intensywnością oddziaływania na człowieka: rodzina, szkoła i państwo. Każdy obywatel jest silnie związany z systemem edukacji przez wiele lat swego życia – najpierw osobiście, a później poprzez swoje dziecko. Można by powiedzieć, że jesteśmy więźniami oświaty, tak jak i państwa. Ale jesteśmy także twórcami państwa i oświaty. Właśnie, w jakim stopniu, my Polacy, czujemy się twórcami i aktywnymi uczestnikami państwa, a w nim, procesu edukacji naszych dzieci, a w jakim „niewolnikami”, podporządkowanymi wykonawcami, biernymi elementami systemu? Idąc głębiej, w jakim stopniu młody człowiek jest podmiotem, twórcą i aktywnym uczestnikiem swojego (!) procesu edukacji, a w jakim bardzo cennym i docenianym przedmiotem, który należy dobrze ukształtować, sprawdzić i ocenić? Edukacja - to jest coś, co robi się dzieciom, czy coś, co robi się z dziećmi?
Szkoła powinna być wiernym odbiciem społeczeństwa, a zarazem aktywnym uczestnikiem jego rozwoju. Niestety, tak nie jest. Mamy do czynienia z niepokojącym zjawiskiem: kierunki rozwoju rozchodzą się, nie są zbieżne, bywają sprzeczne. Szkoła jest za mało elastyczna, ma olbrzymie problemy z dostosowaniem swoich działań do szybko zmieniającego się świata. W największym skrócie, nazwałbym ten problem oświaty - "kłopoty z wolnością".
W ciągu kilkudziesięciu lat nastąpiły olbrzymie zmiany w stylu życia. Wszyscy jesteśmy ich świadkami i uczestnikami, beneficjentami i "ofiarami". Dynamiczne zmiany dokonały się i ciągle dokonują na naszych oczach, w takich obszarach jak: normy społeczne, obyczaje, swobody i prawa obywatelskie, szeroko rozumiana komunikacja i informacja, kultura, konsumpcja, rynek pracy. Tendencje tych zmian można podsumować następująco: więcej możliwości, więcej swobody, więcej wolności. Mamy więcej możliwości, ale to pociąga za sobą nowe wyzwania i problemy dla jednostki i społeczeństwa. Szkoła mogłaby być świetnym miejscem diagnozowania i eksponowania owych problemów, miejscem przygotowującym młodego człowieka do życia w społeczeństwie dynamicznie zmieniających się norm, wyzwań i możliwości. Jeśli przyjąć, że zakres wolności i poziom chaosu są do siebie wprost proporcjonalne, to jednym z najważniejszych celów szkoły, powinno być kierowanie człowieka w stronę ładu.
Niestety, moja konstatacja, być może fałszywa, jest smutna: nasza szkoła pogłębia chaos w znacznym stopniu. Szkoła mogłaby pokazywać warunki brzegowe, różnorodność i możliwości wyboru, dylematy i spory, przyczyny i skutki, niebezpieczeństwa i patologie, korzyści i koszty w różnych dziedzinach życia. To wymagałoby innej „mentalności” systemu edukacji, innego spojrzenia na wiedzę o świecie.
Szkoła powinna być wiernym odbiciem społeczeństwa, a zarazem aktywnym uczestnikiem jego rozwoju. Niestety, tak nie jest. Mamy do czynienia z niepokojącym zjawiskiem: kierunki rozwoju rozchodzą się, nie są zbieżne, bywają sprzeczne. Szkoła jest za mało elastyczna, ma olbrzymie problemy z dostosowaniem swoich działań do szybko zmieniającego się świata. W największym skrócie, nazwałbym ten problem oświaty - "kłopoty z wolnością".
W ciągu kilkudziesięciu lat nastąpiły olbrzymie zmiany w stylu życia. Wszyscy jesteśmy ich świadkami i uczestnikami, beneficjentami i "ofiarami". Dynamiczne zmiany dokonały się i ciągle dokonują na naszych oczach, w takich obszarach jak: normy społeczne, obyczaje, swobody i prawa obywatelskie, szeroko rozumiana komunikacja i informacja, kultura, konsumpcja, rynek pracy. Tendencje tych zmian można podsumować następująco: więcej możliwości, więcej swobody, więcej wolności. Mamy więcej możliwości, ale to pociąga za sobą nowe wyzwania i problemy dla jednostki i społeczeństwa. Szkoła mogłaby być świetnym miejscem diagnozowania i eksponowania owych problemów, miejscem przygotowującym młodego człowieka do życia w społeczeństwie dynamicznie zmieniających się norm, wyzwań i możliwości. Jeśli przyjąć, że zakres wolności i poziom chaosu są do siebie wprost proporcjonalne, to jednym z najważniejszych celów szkoły, powinno być kierowanie człowieka w stronę ładu.
Niestety, moja konstatacja, być może fałszywa, jest smutna: nasza szkoła pogłębia chaos w znacznym stopniu. Szkoła mogłaby pokazywać warunki brzegowe, różnorodność i możliwości wyboru, dylematy i spory, przyczyny i skutki, niebezpieczeństwa i patologie, korzyści i koszty w różnych dziedzinach życia. To wymagałoby innej „mentalności” systemu edukacji, innego spojrzenia na wiedzę o świecie.
Oto, w wielkim skrócie, kilka szkolnych przykładów edukacji do życia w świecie chaosu, wolności wyboru i odpowiedzialności.
Obyczaje
Warunki brzegowe: pełna dowolność – podporządkowanie normom.
Dawniej zachowanie człowieka było podporządkowane wyraźnym regułom i normom społecznym, które w ostatnich czasach ulegają zatarciu. Teraz ty sam możesz zastanawiać się i decydować jakie normy przyjmiesz, a jakie odrzucisz, jak możesz lub powinieneś zachować się.
Oferta mediów
Warunki brzegowe: biorę to co dają i co lubię – zastanawiam się, oceniam wartość, poszukuję i wybieram.
Zastanów się czy to, co oglądasz, słuchasz, czytasz wybrałeś świadomie, czy dałeś sobie narzucić? Czym kierujesz się przy wyborze? Jak to robią inni? Jak odbierać informacje płynące z mediów?
Czas wolny
Warunki brzegowe: bierny relaks i rozrywka – aktywność i rozwój osobisty.
Sprawdzajmy jakie mamy możliwości, jak robią to inni i co z tego wynika. Co z wakacjami?
Język
Warunki brzegowe: mówię tak jak inni – mówię swoim językiem.
W jakim stopniu panujesz nad tym co i jak mówisz? Próbujemy różnych form przekazu werbalnego i niewerbalnego. Jak robią to inni?
Kultura i sztuka
Warunki brzegowe: kultura jest dodatkiem - jest fundamentem życia.
Jak można korzystać z dóbr kultury? Dlaczego ja uwielbiam operę, a ty nie znosisz? Dlaczego ty połykasz literaturę fantasy, a ja po kilku stronach mam dość? Dlaczego ludzie wartościują dzieła? Czy takie pojęcia jak piękno i arcydzieło mają sens?
Konflikt
Warunki brzegowe: konflikty są złe, należy zapobiegać, unikać, łagodzić – są podstawowym składnikiem życia, należy eksponować, omawiać, rozwiązywać.
Pokażemy tobie, że nie należy bać się różnicy poglądów, postaw i zachowań. Różnice, spory i konflikty mogą być pożyteczne.
Palenie papierosów
Warunki brzegowe: palę – nie palę.
Szkoła stara się propagować niepalenie. Skuteczność jest słaba – pisał o tym Witold Kołodziejczyk: „Bezsilność kampanii antynikotynowych”. Do kampanii informacyjnej i propagandowej warto dodać paradygmat wyboru: palenie to twój wybór, twoja decyzja. Opowiadajmy o naszych wyborach i decyzjach. Masz 16 lat – jaką decyzję podjąłeś, czym kierowałeś się? Zamiast ścigać i karać młodych palaczy – pozwolić im mówić, wysłuchać ich.
Dla milionów ludzi, szkoła może być pierwszą i jedyną okazją do zetknięcia się z bogactwem dziedzictwa materialnego i duchowego cywilizacji, z różnorodnością postaw i poglądów, z prowadzeniem rozważań, dialogu i sporów w atmosferze szacunku, z wyrażaniem wątpliwości, zdziwienia, zachwytu lub dezaprobaty, z aktywnością osobistą i obywatelską. Po szkole taka okazja może już się nie trafić – pozostanie model: praca, zakupy, telewizja, raz w roku plaża, narzekanie na polityków, kibicowanie i milczenie na wywiadówkach.
Szkoła programująca ucznia, nakazująca, wymagająca, testująca, oceniająca i selekcjonująca - czy szkoła prezentująca możliwości i wątpliwości, aktywizująca, zachęcająca i zmuszająca do wybierania, ucząca dialogu, doceniająca? Nauczyciel dyrygent, nadzorca i egzekutor – czy przewodnik, doradca, trener, mentor? Który kierunek wybierzemy? Jeśli chcemy, żeby nasz następca pięknie latał, to uczmy go nie tylko budowy i zasad działania mechanizmów samolotu – uczmy go również samodzielnego latania.
Notka o autorze: Wiesław Mariański jest byłym nauczycielem. Jak mówi, do szkoły uczęszcza od 48 lat – najpierw jako uczeń, potem jako nauczyciel, teraz jako rodzic. Prowadzi blog Głos rodzica.