Nic się nie zmienia?

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Ile jeszcze musi upłynąć czasu, aby edukacja przystawała do wyzwań, jakie stoją przed współczesnym światem? Martwi mnie, że ostatni Kongres Obywatelski nie wniósł niczego nowego do mojej wiedzy o problemach dzisiejszej edukacji. Choć dla wielu jego uczestników był przełomem w patrzeniu na współczesny model kształcenia. A to za sprawą znakomicie dobranych panelistów. I to oni byli wstanie zwrócić uwagę na to, na co inni wskazują od dawna. PHOTO: SXC.HU

Występujący podczas Kongresu publicyści, naukowcy, przedsiębiorcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, od dawna mówią o potrzebie „przewrotu kopernikańskiego” w edukacji. Zarówno Edwin Bendyk, jak i dr Marzena Żylińska, czy prof. Agnieszka Kłakówna kolejny już raz zwracają uwagę, że system edukacji to zbiurokratyzowana i nieefektywna machina, która pochłania energię i czas setek tysięcy nauczycieli marnując jednocześnie możliwości uczniów. Eksperci od lat twierdzą, że system klasowo-lekcyjny oparty na modelu fabryki już się wyczerpał. Współczesna wiedza o mózgu i neurodydaktyka dostarczają nam argumentów za jak najszybszą zmianą funkcjonowania uczniów, bo szkoła nie tylko nie wykorzystuje ich potencjału, ale wręcz szkodzi rozwojowi. Edwin Bendyk twierdzi, że system egzaminów i koncentracja nauczycieli jedynie na przygotowaniu uczniów do zdawania jest szkodliwy i niszczący.

Ken Robinson, którego wideoprezentacja została przedstawiona podczas ostatniego Kongresu, mówi o archaicznym modelu edukacji od wielu lat. Przeraża, że jego tezy są nadal aktualne. Wielu się z tym zgadza, ale niewiele z tego wynika i niewiele się dzieje na poziomie ministerialnych decyzji. Brakuje w szkole czasu na formację młodych ludzi, kształcenie charakterów i rozwijanie kompetencji kluczowych potrzebnych w dzisiejszym świecie.

Również „Pakt dla szkoły”, którego wartość trudno jest przecenić, to dokument, w którym pojawiają się założenia od dawna obecne na portalu Edunews.pl. Współautorka, prof. Agnieszka Kłakówna zwracała już uwagę na poprzednich Kongresach Obywatelskich i w swoich licznych publikacjach na nieadekwatny model powszechnej edukacji. Od tego czasu mieliśmy już trzech ministrów. Trafnie ujął to na swoim rodzicielskim blogu Wiesław Mariański twierdząc, że zmiana kierowcy w zdezelowanym samochodzie na niewiele się przyda. I wzywa MEN wraz z innymi ekspertami do zmiany filozofii współczesnego kształcenia.

Szkoła produkuje absolwentów, którzy coraz trudniej poruszają się na rynku pracy, nie są przygotowani do wyzwań, jakie pojawiają się we współczesnym świecie. Tylko nieliczni potrafią sobie poradzić. Smutne, bo kiedy słyszy się o masowej edukacji i dużym odsetku scholaryzacji, to w zestawieniu z rzeszą pracujących poniżej swoich możliwości, sfustrowanych, niezadowolonych i oburzonych młodych ludzi jest przerażająca. Z tej perspektywy przeznaczane na edukację finanse są zmarnowane i wydawane nieefektywnie.

To nie jest problem tylko polskiej szkoły. Nie przygotowujemy do funkcjonowania w świecie globalnych i ciągłych zmian. Szkoła nie ukształtowała takich cech charakteru jak odpowiedzialność, samodzielność, współzależność. Nie kształci kompetencji społecznych, nie rozwija postaw przedsiębiorczych, kreatywności i innowacyjności. Dopóki szkoła nie zmieni się w autonomiczną organizację, której funkcją jest zapewnienie uczniom realizację potrzeb psychicznych, rozwinięcie umiejętności uczenia się i kształcenia kluczowych kompetencji ponadakademickich, problem będzie coraz bardziej narastał, aż wybuchnie społecznym niezadowoleniem.

Mam wrażenie, że machina biurokratyczna MEN istenieje sama dla siebie i aby uzasadnić potrzebę swojego istnienia produkuje masę nowych obowiązków dla dyrektorów i system kontroli oraz nadzoru. Brakuje zaufania i mimo deklaracji o potrzebie budowania w szkole kapitału społecznego, niewiele się robi w MEN. Wobec takich cech pokolenia dzisiejszych uczniów jak kastomizacja, mobilność, elastyczność, szybkość, czy baczna obserwacja, dzisiejszy system edukacji jest bezsilny. Robiąc to samo, w taki sam sposób i od lat w oparciu o te same założenia, nie zmieni się nic. Trudno oczekiwać od systemu edukacji efektywności, jeżeli tkwimy w tych samych paradygmatach. A one są już nieużyteczne, wręcz szkodliwe.

(Notka o autorze: Witold Kołodziejczyk jest członkiem e-Redakcji Edunews.pl, dyrektorem i twórcą innowacyjnej szkoły -  Collegium Futurum w Słupsku)

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Te "restrykcyjne zasady" w badanych szkołach polegały na tym, że uczniowie mieli "zakaz korzystania ...
Myślę, że to powinno być "na żądanie ucznia". Wyobraźmy sobie, że przedmiot X mnie nie interesuje, a...
Kazimierz napisał/a komentarz do Klauzula informacyjna - dane osobowe
Bardzo interesujące i pożyteczne artykuły
Taką ofertą dla nauczycieli, jakiej gwałtownie potrzebujemy, z całą pewnością nie jest pomysł aby do...
Ten pomysł jest wyśmienity i zasługuje na szerokie wdrożenie! Po 14 latach od pierwszego chyba wyraż...
Grażyna Uhman napisał/a komentarz do Refleksja nad wprowadzaniem technologii do nauczania
To jest strzał w dziesiątkę! Staram się sledzić nowosci technologiczne w edukacji, skończyłam kurs ...
Wynik jest oczywisty. Jeśli ktoś mało korzysta - nic nie zmieni kilkugodzinna przerwa. Jeśli ktoś du...
Danuta Sterna napisał/a komentarz do Nauczanie z technologią w tle
Właśnie o tym piszę, nie możemy się odwrócić od technologii, ale potrzeba bardzo dużego rozsądku i r...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie