Kiedy dowiedziałam się w szkole, że wprowadzono nam odgórnie obowiązek realizacji projektów w gimnazjum, pomyślałam, że znów będziemy mieć tylko więcej pracy i nic z tego nie wyniknie. Szczerze mówiąc na początku w ogóle ten pomysł mi się nie podobał. Oczywiście przyjęłam to do siebie, bo przecież nie miałam innego wyboru...
Zebraliśmy się grupą przyjaciół, którzy byli gotowi do podjęcia projektu edukacyjnego. Wspólnie rozważyliśmy tematy i wybraliśmy najodpowiedniejszy dla wszystkich - "Jak wyglądałby świat bez miłości". Jednak mieliśmy w grupie siedem osób, a maksymalnie mogło być sześć, ale i na to znaleźliśmy sposób. W zamian za to, że mogliśmy być razem, musieliśmy nauczyć się „kocham cię” w 20. językach. Jaka była nasza radość, kiedy zdaliśmy i mogliśmy być już na pewno wszyscy razem!
Od razu zaczęły się plany, marzenia, pomysły. Nie długo trzeba było czekać na ich realizację. Rozpoczęły się spotkania z nauczycielką prowadzącą nasz projekt. Mieliśmy pełno pomysłów na realizację naszego projektu. Otrzymywaliśmy komentarze i podpowiedzi, które ulepszały nasze pomysły. Często w weekendy spotykaliśmy się u kogoś z nas w domu, aby porozmawiać, popracować nad projektem.
Był to czas wspaniały, niezapomniany. Bardzo dużo rzeczy mi się osobiście w mojej grupie podobało. Jedna osoba coś wymyśliła, inna skrytykowała lub pochwaliła. Podczas trudności wspieraliśmy się i pomagaliśmy sobie nawzajem.
Podczas realizacji projektu wiele ciekawych, zabawnych momentów utkwiło nam w pamięci i zapewne długo w niej zostanie. Jednakże nigdy nie jest tak kolorowo, były też oczywiście sprzeczki, niedociągnięcia, kłótnie. Ale i to było potrzebne, ponieważ po każdej „awarii”, dzielnie wyciągaliśmy wnioski i działaliśmy dalej z werwą.
Teraz uważam, że pomysł wprowadzenia projektów edukacyjnych do szkół jest bardzo trafny. Pewnie młodzi, których to czeka i tak naprawdę nie wiedzą jeszcze co to znaczy, też krzywią się na samą myśl o tym. Tak jak ja na początku. Jestem jednak pewna, że prawie wszyscy z nich będą zadowoleni z podjęcia takiego wyzwania.
Dzięki takiemu projektowi wiele się można nauczyć. Sama byłam liderem grupy, więc musiałam pilnować wszelkich terminów, organizować spotkania pasujące wszystkim, miałam obowiązek ogarnąć całą grupę, jednak nie było tak źle, każdy w miarę swoich możliwości ułatwiał mi pracę i odpowiadał za siebie. Momentami tylko było ciężko, ale jak najbardziej się opłacało i niczego nie żałuję. Nauczyłam się odpowiedzialności za siebie i innych.
Mieliśmy bardzo ambitną grupę, toteż projekt był na wysokim poziomie, bo przecież na tym to polega. Projekt też pozwolił nam zauważyć, że można się uczyć inaczej niż przed biurkiem z książką i zwyczajnie „kuć”. Można przecież w formie zabawy. Należy łączyć przyjemne z pożytecznym, co z pewnością bardziej zaprocentuje w edukacji.
Każdy projekt miał za zadanie rozwiązać jakiś problem, odpowiedzieć na pytanie w ciekawy sposób, tak żeby zachęcić widza, żeby go zainteresować. Myślę, że większości grup to się udało. Gratuluję wszystkim osobom, które już uczestniczyły w projektach edukacyjnych i życzę dobrej zabawy tym, których to dopiero czeka! :)
Patrycja Klimosz jest uczennicą Publicznego Gimnazjum nr 3 w Pielgrzymowicach. Część prac uczniów można zobaczyć w YouTube.