Portal Edunews.pl promuje mobilną edukację. To jasne i potrzebne zwłaszcza w nauce przyrody. Warto przy tym rozumieć, że żywa przyroda wokół nas jest dla nas wszystkich zbyt ważna, aby zaniedbać ją w edukacji. Dzieci na całym świecie tracą kontakt z przyrodą. Rozpoznają zwierzęta z egzotycznych krajów i bajek, a nie znają te żyjące wokół nich. Trzeba bić na alarm, bo szkodzi to rozwojowi dzieci i ochronie przyrody.
Przyroda staje się obca?
Przyjaciel często ostatnio powtarza, że świat teraz zwariował. Kiedyś śpiewano, że wszystko przez te atomy. Teraz czas dostrzec, że młodzi głupieją przez zbyt częsty kontakt z wirtualnym światem Internetu. Fascynacja nowoczesnymi technologiami jest tak wielka, że strach pomyśleć. Fakty są tak niepokojące, że aż biją po oczach.
Przyroda najbliższego terenu zamieszkania stała się dla dzieci czymś obcym, egzotycznym. Dla dzieci z krajów rozwiniętych zwyczajne wypady czy wyprawy „w przyrodę” stały się ostatnio czymś egzotycznym. Nasze dzieci łatwo rozpoznają egzotyczne zwierzęta, np. afrykańską żyrafę czy marabuta, niż naszego żbika czy rysia. Znają te zwierzęta z obrazków, Internetu, filmów, a nie z bezpośredniej obserwacji żywej przyrody. Znają białego bociana, ale nie potrafią rozpoznać gawrona pospolitego, wronę siwą czy kosa czarnego – charakterystycznych ptaków pospolitych w Polsce i całej Europie. Czyż nie jest im to potrzebne?
Przyroda rozbudza pasję
Przedmiot przyroda szczególnie nadaje się do takiego nauczania, w którym rozbudza się ciekawość świata, zainteresowania poznawcze i pasję badawczą dzieci. Podstawą nauczania przyrody jest obserwacja natury, różnych najbliższych ekosystemów, środowisk życia różnych organizmów żywych. Trudno jest bez sondażowych badań sposobów realizacji treści tego przedmiotu w szkołach stwierdzić, że zbyt mało organizuje się wypadów w plener, szkolnych wycieczek przyrodniczych. Jednak z rozmów z nauczycielami przyrody wynika wprost sugestia, że jest ich zbyt mało. Nasze dzieci nie znają najbliższą przyrodę lub zbyt słabo znają krajowe pospolite gatunki roślin i zwierząt, nie wspominając o znajomości chronionych gatunków. Znajomość przyrody jest niezbędna. Trzeba nie tylko nauczyć dzieci ją chronić, ale też przekonać, że to jest konieczne dla naszej egzystencji na tej wspaniałej planecie.
Paradoksem śmiesznym, a może bulwersującym, jest to, że dzieci znają zwierzęta ze zdjęć i rysunków. Lepiej radzą sobie w rozpoznawaniu rozmaitych zwierząt, bohaterów filmów animowanych, np. dobrze znają „Pszczółkę Maję” czy potwory „Epoki lodowcowej”), stworzenia egzotyczne (tygrys, lew, kangur), niż nasze pospolite zwierzęta Polski. To po prostu wielkie zaniedbanie i zwykły wstyd. Jak można nie znać i nie rozumieć czegoś, od czego zależy nasze biologiczne życie, jego jakość, praca, zdrowie i wypoczynek itp.
Przyrodnicze wyprawy
Przyroda jako szkolny przedmiot nauczania jest w klasach IV-VI szkoły podstawowej. Łączy 5 obszernych dziedzin wiedzy: biologię, chemię, ekologię, fizykę i geografię. Oprócz ekologii, wszystkie one kiedyś były odrębnymi przedmiotami nauczania. Na realizację jej zadań przewidziano 3 godziny w tygodniu, tj. de facto 9 kwadransów obcowania z przyrodniczymi treściami. Obcowanie, a niebezpośredniego kontaktu z żywą przyrodą, bo na organizację obserwacji terenowych, wypady w plener czy dłuższe wycieczki do ekosystemów, jak zwykle brak jest środków, czasu i determinacji. Wielu nauczycieli uczących przyrody lęka się bezpośredniego kontaktu z żywą przyrodą i zajęć terenowych, bo są wymagające i trudne w realizacji, a czasem trochę niebezpieczne.
Przyroda własnego kraju jest obca dzieciom z krajów rozwiniętych. Tam też zwyczajne wyprawy „w przyrodę” stały się ostatnio czymś egzotycznym. W marcu 2009 r. organizacja Natural England opublikowała raport o związkach brytyjskich dzieci z przyrodą. Autorzy piszą w nim, że zaledwie 10 % małych Brytyjczyków spędza czas bawiąc się w lasach, terenach wiejskich czy na wrzosowiskach, podczas gdy wśród ich rodziców ten odsetek wnosił 40. Najpopularniejszym miejscem zabaw dzisiejszych dzieci jest ich dom – a w pokoleniu starszym były to okoliczne ulice i podwórka. W pomieszczeniach najbardziej lubiło się bawić 41 % badanych dzieci, podczas gdy w poprzednim pokoleniu jedynie 16 % (Mikołuszko, „Polityka” 2012).
Postulaty zmian
Powszechne jest mówienie o ekologii, potrzebie ochrony przyrody, segregacji śmieci itp., ale jak ją chronić i kształtować przy tak rażąco niskiej wiedzy i świadomości przyrodniczej społeczeństwa. Jak w tej sytuacji chronić przyrodę? Dariusz Kucharski (za: Mikołuszko, 2012) twierdzi, że pogarsza się wiedza nie tylko uczniów podstawówek, ale też studentów. Powiedział, że: "Studentom pierwszego roku biologii pokazywałem zdjęcia 30 pospolitych ptaków Polski. Rozpoznali tylko trzy. I to myląc nazwy! To byli studenci biologii." Czyż nie jest to zwykły, bulwersujący skandal!
Przyroda jest czymś zbyt ważnym dla nas, naszego życia zdrowia i po prostu dla przetrwania , żeby ja zaniedbać tak, jak to się robi dziś. Niektórzy wskazują, że obecna szkoła jest już teraz w zapaści. Stąd pilna potrzeba:
1. Debaty o potrzebie przywrócenia bezpośredniego kontaktu dzieci z przyrodą;
2. Zwiększenia liczby godzin przedmiotu przyroda w szkole podstawowej;
3. Nadania odpowiednio wysokiej rangi znajomości lokalnej przyrody żywej i nieożywionej;
4. Akcentowania znaczenia przyrody w budowaniu kultury cyfrowej epoki.
(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)