Nauczanie bez podręczników w szkole podstawowej

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Kiedy myślimy o szkole, pierwszym obrazem jest uczeń dźwigający plecak pełen podręczników i zeszytów. A co powiedzielibyśmy na to, gdyby do szkoły dziecko szło tylko z zeszytem i śniadaniówką? Nauczanie bez podręczników można porównać z puzzlami, które da się ułożyć w całość tylko po prawidłowym dobraniu fragmentów obrazka.

Szkoła podręczników

W polskim systemie nauczania przyjęło się, że uczeń musi pracować z podręcznikiem i ćwiczeniami. O tym, jaki to zestaw często decyduje sam nauczyciel. Wydawnictwa, walcząc o pozycję na rynku, od lat docierają do szkół z ofertami – najczęściej gotowym pakietem dla najmłodszego ucznia. W pakiecie tym znaleźć można pięć podręczników, dziesięć części ćwiczeń, wyprawkę w teczce, ćwiczenia dodatkowe – do muzyki i rytmiki, a nawet wycinanki…

Przez wiele lat na takim materiale pracowałam i ja. Niejednokrotnie zadawałam sobie pytanie: „po co ja realizuję ten temat, czy przyda się on mojemu uczniowi w życiu?”. Wiedziałam, że podręczniki, na których pracuję to typowe narzędzia służące do szablonowej pracy. Czułam, że nie pracuję tak, jakbym naprawdę chciała. Praca z podręcznikiem bardzo mnie ograniczała. Brakowało mi rozmów, dyskusji, samodzielnego dochodzenia do wniosków przez uczniów, a przede wszystkim miałam zbyt mało czasu, by od najmłodszych lat uczyć dzieci empatii.

Ministerstwo Edukacji Narodowej wskazuje, że podręcznik jest jednym z materiałów, który ma pomóc uczniom i nauczycielom realizować podstawę programową, ale należy pamiętać, że nauczyciel ma w tym zakresie dowolność. Może korzystać z podręcznika, ale nie musi. Myślę, że jest to droga do wolności nauczyciela i większej możliwości korzystania z różnych materiałów, w tym multimedialnych. Ważne jest też to, że dzięki temu zapisowi z tornistrów ucznia mogą zniknąć książki, a z nimi ciężar, tak niewskazany dla dziecięcych kręgosłupów.

Dziecko uczy się dużo szybciej, gdy zdobytą wiedzę opiera na doświadczeniu.

Dlaczego bez książek?

Poza ciężarem, podręczniki mają jeszcze jedną wadę. Materiały w nich zawarte szybko się dezaktualizują i właściwie co roku należałoby odświeżać obecne w podręczniku teksty, tak, by były wciąż atrakcyjne dla uczniów.

W dobie rozwiniętej technologii cyfrowej oraz dostępu do różnych środków dydaktycznych zastanawia mnie, dlaczego w tak wielu szkołach praktykuje się wciąż tradycyjne metody pracy. Podczas takich lekcji powielane są często schematy działania, które hamują rozwój dziecka, bo uczą głównie rutyny, a nie samodzielnego myślenia. Dziecko nie czuje, że musi być aktywne, nie dochodzi samo do wiedzy, nie wypowiada się, nie dyskutuje. Treści, które znajdują się w podręczniku są bardzo często szablonowo układane i większość z nich opiera się o te same skojarzenia. Wydaje mi się, że warto zabrać uczniowi gotowe rozwiązania, a dać mu swobodę myśli, poświęcić swój czas i uwagę. Myślę, że dopiero wtedy można mówić o indywidualnym podejściu do ucznia.

Co w zamian?

Podręczniki, ćwiczenia i gotowe karty pracy warto więc zamienić na szlifowanie umiejętności słuchania i wypowiadania się, krytycznego myślenia i pomysłowości. Dlatego podczas lekcji warto korzystać z metod aktywizujących ucznia. Na swoich lekcjach często wykorzystuję:

  • rozmowę dydaktyczną – stawiam pytania, pobudzając uczniów do odkrywania i porządkowania wiedzy,
  • projekt – uczniowie samodzielnie realizują obszerne zadanie według podanej instrukcji; celem jest kształtowanie umiejętności planowania i organizowania pracy, selekcjonowania informacji, podejmowania decyzji, pracy w grupie i oceniania efektów podjętego wysiłku,
  • gry dydaktyczne – rozwijające aktywność, samodzielność i kreatywność,
  • mapy mentalne – tworzenie przez uczniów mapy skojarzeń, które w rezultacie prowadzą do odkrycia znaczenia (definicji) danego hasła,
  • burza mózgów – czyli twórcze rozwiązywanie problemów; tu każdy pomysł jest dobry, nawet ten najbardziej szalony; potem dokonujemy krytycznej selekcji pomysłów i rozwiązanie niejako samo się odnajduje.

Według mnie tego typu metody są efektywne, inspirujące i ciekawe dla uczniów.

Szkoła bez podręczników nie oznacza szkoły bez czytania w ogóle

Warto jednak podkreślić, że szkoła bez podręczników nie oznacza szkoły bez książek i czytania w ogóle. Chodzi głównie o to, by nauczyciel organizował pracę w sposób przemyślany i dostosowany do możliwości dzieci. W nowoczesnym nauczaniu kładzie się nacisk na tematy blokowe (wiodące), wokół których tworzy się sytuacje problemowe, które uczeń powinien sam rozwiązać.

Dla prawidłowego rozwoju dziecka niezbędne jest także dostarczanie mu odpowiedniej ilości bodźców w postaci gier i zabaw. W moim odczuciu warto podczas lekcji łączyć naukę z rozrywką. Przez to, że uczeń gra z kolegą, uczy się zdrowej rywalizacji, a także nawiązuje bliższe relacje rówieśnicze. Dziecko uczy się dzięki takiej formie pracy dużo szybciej, gdyż zdobytą wiedzę opiera na doświadczeniu – może czegoś powąchać, dotknąć i spróbować.

Moi uczniowie, zamiast wykonywać po kolei ćwiczenia z podręcznika, korzystają z tablicy interaktywnej, tabletu, telefonu, tworzą swój pamiętnik w postaci zeszytu OK. W tym zeszycie zapisują poznane literki, cyferki, uczą się liczyć, malują, rysują, wklejają, piszą, kolorują i ozdabiają go tak, jak czują… Wszystko we własnym tempie. Tylu możliwości nie daje uczniom gotowy podręcznik.

Jakie są profity?

Dzięki temu, że nie ograniczają nas podręczniki i ćwiczenia podczas lekcji:

  • wykorzystujemy materiały autentyczne i aktualne (filmy przyrodnicze, You Tube, video),
  • czytamy teksty, które dzieci lubią, poznajemy wiersze, pamiętniki, dzienniki, listy, ciekawostki,
  • uczymy się liczyć manipulując, przekładając, dosuwając, przeliczając, rozwiązujemy krzyżówki matematyczne, układamy zagadki i łamigłówki, gramy w statki, wycinamy motyle… idziemy na targ, dotykamy warzyw, ważymy, płacimy,
  • jeśli tworzymy wypowiedzi pisemne, bazujemy na rzeczywistości, np. opisujemy wygląd swojej mamy, piszemy list do rodziców, życzenia dla przyjaciela czy zaproszenia dla dziadków; ucząc się tworzenia przepisu np. na sałatkę – uczymy się jednocześnie ją wykonać,
  • zadajemy prace domowe z naciskiem na samodzielność i kreatywność dziecka,
  • na lekcjach pracujemy samodzielnie, w parach i grupowo, wykorzystując często materiały przygotowane samodzielnie w domu, bądź wyszukane podczas lekcji w Internecie\,
  • pytamy uczniów, czego chcą się uczyć, dowiedzieć, przeprowadzamy doświadczenia, by zrozumieć dany problem,
  • zapraszamy gości, rodziców, poznając ich zawody i pasje.

Wszystko to sprzyja integrowaniu klasy, uczy wzajemnej akceptacji i pozytywnego nastawienia do świata. Myślę, że nauczanie bez podręczników porównać można z puzzlami, które da się ułożyć w całość po prawidłowym dobraniu fragmentów obrazka.

Nauka w parze z praktyką

Praca nauczyciela i ucznia podczas lekcji bez gotowego pakietu z wydawnictwa wymaga na pewno dużo więcej pracy (przygotowania się, wyszukania informacji w wielu źródłach), a ucznia skłania przede wszystkim do skupienia. Nauczyciel musi wiedzieć, czego chce nauczyć, po co uczniowi dana wiedza i w jaki sposób, poprowadzić lekcje, by go zaciekawić. Dlatego warto jak najczęściej korzystać z różnorodnych warsztatów, wyjść poza szkołę np. do ogrodu, mówiąc o kwiatach, do lasu, szukając jesieni, założyć kalosze i poskakać po kałużach czy, ucząc się wartości monet, iść na targ – kupić jabłko, zapłacić, a potem je zjeść. Ilustracja w podręczniku nie pobudza zmysłów tak jak rzeczywistość, dlatego zamiast np. oglądać ilustrację sceny teatralnej, idźmy do teatru, a potem zorganizujmy jego zwiedzanie.

Do uczenia bez podręcznika należy się przekonać i bardzo dobrze przygotować. Należy pamiętać, że wymaga to od każdego nauczyciela odwagi, sumienności, rzetelności, kreatywności i otwartości na to, co wokół. Dlatego myślę, że nauczycielom zaczynającym przygodę z nauczaniem, praca bez podręcznika może wydać się niemożliwa lub niezwykle trudna. Warto może więc na początek zacząć od kilku lekcji, a potem stopniowo wycofywać się z korzystania z „gotowców”.

W Polsce w wielu szkołach jest już realizowane nauczanie bez podręczników, do tych szkół należymy i my. Taki styl nauczania gwarantuje uczniom radość z działania, budowanie zaufania i wiary we własne możliwości, a przede wszystkim tworzenie i samodzielne uczenie się.


Notka o autorce: Iwona Filip, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, wychowawczyni klasy 1, koordynatorka edukacji 1-3 w Szkole Podstawowej Paderewski. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Edukacja i Inspiracje, licencja CC-BY-SA.

 

Bibliografia:

1. Vordeman Carol, Jakie to proste! Jak uczyć się skutecznie?
2. Sebastian Leitner, Naucz się uczyć 
3. Judy Harris Helm, Lilian G., Mali badacze. Metoda projektu w edukacji elementarnej; Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży, Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli
4. Edunews.pl, https://www.edunews.pl/edytoriale/1982-czy-podreczniki-sa-w-szkolach-potrzebne
5. Edunation.com, http://www.edunation.com.pl/blog/to-book-or-not-to-book-lekcja-z-podrecznikiem-czy-bez#
6. Woofla.pl, http://woofla.pl/praca-wlasna-z-tekstem-oraz-audio-gdy-brak-podrecznika/
7. Ministerstwo Edukacji Narodowej, https://men.gov.pl/ministerstwo/informacje/podreczniki-szkolne-wyjasnienia-men.html

 

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie