Trudno mi w obecnej sytuacji uniknąć skojarzenia z dziełem dwóch inkwizytorów, które ujrzało światło dzienne pod koniec XV wieku, „Malleus Maleficarum” czyli „Młot na czarownice”. Oto bowiem projekty Lex Czarnek i Lex Wójcik trafiają właśnie pod obrady Sejmu. Jeśli parlamentarna maszynka do głosowania je zatwierdzi, a nie ma powodu żeby nie, bo kogo obchodzą jacyś dyrektorzy szkół, dopełni się proces całkowitego podporządkowania systemu edukacji władzy centralnej. Inkwizytor z kuratorium uzyska prawo bezpośredniej kontroli prawomyślności kierownictwa nadzorowanych placówek. Wątpliwa pociecha, że karą będzie co najwyżej więzienie, albo tylko wyrzucenie z pracy, bo epoka płonących stosów szczęśliwie należy już do przeszłości.
W obliczu planowanej zmiany Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO) skierowało do posłów niezwykle krytyczną opinię o obu aktach prawnych. Niestety, raczej nie słychać głosów nauczycielskich związków zawodowych, milczą również opozycyjne ugrupowania polityczne, choć projekty znane były już przed wakacjami. Zbyt dużo się dzieje, a poza tym wiara w sprawczość jakichkolwiek protestów jest dziś towarem mocno deficytowym.
***
Tymczasem wielki rozgłos zyskała kurator małopolska, która skrytykowała inscenizację „Dziadów” w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i odradziła organizowanie przez szkoły wyjść dzieci i młodzieży na ten spektakl. Jej stanowisko w kręgach niechętnych rządowi uznano za kuriozalne, a pośrednim efektem stało się szybkie wyprzedanie biletów na zaplanowane spektakle.
Nie sądzę jednak, by kurator Nowak przejęła się tymi reakcjami. Co więcej, w wypowiedzi dla serwisu gazetaprawna.pl zapowiedziała, że dla „tego typu inicjatyw” (czyli udziału w odradzanych przedsięwzięciach) wsparcia nigdy nie będzie. Nawiązała tym do funduszy, jakie ministerstwo przeznaczyło na dofinansowanie wycieczek w ramach projektu „Poznaj Polskę”, a których nieprawomyślni po prostu nie dostaną.
Cóż, jak ktoś nie chce, nie musi aplikować o te pieniądze. Ale w tej samej wypowiedzi pani kurator znalazło się inne stwierdzenie, które łatwo było przeoczyć. Mianowicie, zamierza ona „przyglądać się, którzy dyrektorzy zdecydowali się na wyjście z uczniami na ten spektakl”. I zapowiada, że podczas kontroli będzie wydawała stosowne zalecenia, aby placówki nie wybierały się w takie miejsce.
W tym miejscu łączą się dwa wątki. Otóż w myśl LEX Czarnek dyrektor, który nie wykona zaleceń pokontrolnych, będzie mógł być usunięty ze stanowiska, nawet przy sprzeciwie organu prowadzącego. Czyli, działanie niezgodne z aktualną linią Partii będzie mógł podjąć tylko dwa razy: pierwszy i ostatni. Po pierwszym – otrzyma zalecenie. Jeśli wychyli się ponownie, zostanie to zakwalifikowane jako niezastosowanie się do zalecenia. Procedury zajmą mniej niż miesiąc i będzie musiał poszukać sobie innej pracy.
A wszystko w majestacie prawa.
Notka o autorze: Jarosław Pytlak jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 24 STO na Bemowie w Warszawie oraz pomysłodawcą i wydawcą kwartalnika pedagogiczno-społecznego Wokół Szkoły. Działalnością pedagogiczną zajmuje się przez całe swoje dorosłe życie. Tekst ukazał się w blogu autora.