Zanurzeni w cyfrowym oceanie…

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Zafascynowani zakupami sprzętów i oprogramowania, które nasycają, żeby nie powiedzieć przesadnie wypełniają szkolną przestrzeń, rzadko zastanawiamy się nad skutkami cyfrowej inwazji na szkoły (i rodziny). Pojawiają się wyniki badań, które pokazują, że nadużywanie narzędzi cyfrowych wpływa na zmniejszanie się możliwości rozwoju umiejętności czytania, pisania, liczenia – czyli generalnie uczenia się. Co więcej, badacze ludzkiej inteligencji odnotowali zatrzymanie, a nawet cofanie się dotychczas obserwowanego stałego wzrostu poziomu inteligencji kolejnych pokoleń (Efekt Flynna). Wiele wskazuje na to, że obserwowane zdarzenia to między innymi konsekwencja wszechobecności cyfrowanych mediów i uzależnienia znacznej części z nas od ich używania.

Kiedy Manfred Spitzer pisał swoją słynną książkę zatytułowaną „Cyfrowa demencja” wydawało się, że zobrazował w niej wszystkie szkody jakie może nam przynieść uzależnienie od narzędzi cyfrowych. Nie minęło dziesięć lat, a okazało się, że autor w gruncie rzeczy nie dotknął nawet wierzchołka góry. W maju 2012 roku, w corocznym sprawozdaniu pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. uzależnień, Mechthild Dyckmans napisała: Około dwustu pięćdziesięciu tysięcy osób między czternastym a dwudziestym czwartym rokiem życia uznaje się za uzależniony od internetu, a milion czterysta tysięcy użytkowników internetu zalicza się do grupy zagrożonych tym uzależnieniem. Kilka lat wcześniej lekarze w Korei Południowej, państwie z najlepiej w tym czasie rozwiniętą techniką informacyjną, zaczęli coraz częściej odnotowywać u nastolatków zakłócenia pamięci, uwagi i koncentracji, a także deficyt emocjonalny i objawy ogólnego otępienia. Uzgodniono, że mechanizm korzystania z mediów społecznościowych podobny jest do uzależnienia od gier hazardowych. Kiedy czekamy na nagrody w postaci komentarzy czy lajków, w mózgu wydziela się więcej dopaminy i odczuwamy przyjemność. Zależność od źródeł cyfrowej satysfakcji wpływa na ograniczenie decyzyjności oraz sprawczości działania do możliwości jakie wyznacza nam dominująca nad nami używka. Konsekwencja nadużywania narzędzi cyfrowych powoduje pogorszenie sprawności umysłowej, w szczególności pamięci krótkotrwałej. Nasilają się trudności w samodzielnym radzeniu sobie z codziennymi czynnościami, w tym utrata zdolności poznawczych.

W 1994 roku James R. Flynn profesor psychologii z University of Otago w Nowej Zelandii opublikował badania mówiące o tym, że IQ kolejnych populacji stale rośnie. Opisane zjawisko określone zostało mianem efektu Flynna i wzbudziło zainteresowanie użytkowników testów badających poziom inteligencji dzieci i młodzieży.

Joe Rodgers z University of Oklahoma wskazał, że ponieważ wzrost inteligencji występuje systematycznie co roku, konieczna jest zmiana powszechnie używanych testów takich chociażby jak Wechsler Intelligence Scale for Children (WISC). Wydawać by się mogło , że przyszłość ludzkości idzie w parze ze znacznie bardziej wykwalifikowanymi i inteligentnymi umysłami, które będą reprezentować o wiele wyższy potencjał niż przedstawiciele poprzednich rodziców i dziadków. Niestety, opublikowane w Proceedings of the National Academy of Sciences badania norweskich naukowców (PNAS, 2018) mogą sugerować, że coś się zmieniło. Efekt Flynna przestał działać, a IQ zaczęło się obniżać nawet o 7 punktów na pokolenie. Badania wykazują spadek ilorazu inteligencji nawet w obrębie jednej rodziny, co każe odrzucić tłumaczenie o akumulacji słabszych genów. Podobny regres odnotowano w badaniach prowadzonych w Danii, Wielkiej Brytanii i Australii. Co więcej, opisywany efekt wydają się też potwierdzać badania PISA (zob. Roczniki Pedagogiczne 2019/11(47)/3). Okazuje się, że wyniki 15-latków z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Polski, Rosji, Grecji, Japonii, Singapuru i Korei Południowej z lat 2012 i 2015 wskazują, w zdecydowanej większości (z wyjątkiem Rosji) spadek wyników w umiejętnościach matematycznych i umiejętność czytania.

Kolejne pokolenia systematycznie tracą potencjał wypracowany przez poprzednie. I jest to poważne wyzwanie dla systemów edukacji, nad którym warto pochylić się także w Polsce przy okazji toczącej się debaty o reformowaniu / naprawianiu polskiej oświaty.

 

Notka o autorze: Jarosław Kordziński – obserwator rzeczywistości edukacyjnej w Polsce i na świecie. Autor, między innymi wydanej w 2022 roku przez Wydawnictwo Wolters Kluwer książki „Edukacja wyzwolenia szkól i nauczycieli”.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie