Coraz częściej spotykam się z oczekiwaniami, żeby polski system edukacji wprowadził AI jako narzędzie wspomagające naukę w szkole. Będzie lepiej? Czy nauczyciele podołają nowym wyzwaniom? Sprowokowana po trochu komentarzami różnych osób pod rozmową #CampusAIPolska z prof. Aleksandrą Przegalińską, chciałabym zwrócić uwagę na to, że wciąż postrzegamy nauczycieli w Polsce dość stereotypowo.
Mimo, że przez lata stereotyp nauczyciela ewoluował, wciąż jesteśmy postrzegani przez pryzmat tradycji i przyzwyczajeń sprzed dziesięcioleci, jako osoby o surowym podejściu do uczniów, stosujące głównie „nudne” i represyjne metody nauczania (wykłady, podręczniki i sprawdziany), dyscyplinujące uczniów tradycyjnymi metodami, a przede wszystkim oderwane od nowoczesnych technologii i ciągle zmieniającego się świata. Wręcz nie chcące podążać za tymi zmianami…
Badania (np. prof. Jacka Pyżalskiego) przeprowadzone na początku i po pandemii wykazały, że polski system edukacyjny przeszedł (pod wpływem tego "szoku") duże zmiany, a nauczyciel w Polsce to już osoba nie tylko "przekazująca wiedzę", ale też potrafiąca kształtować kompetencje miękkie, w tym krytyczne myślenie oraz umiejętność rozwiązywania problemów. Co więcej potrafi "ogarnąć" technologie cyfrowe, platformy edukacyjne i zdalne formy nauczania.
Nie znam co prawda statystyk i badań mierzących kompetencje cyfrowe nauczycieli (prawdopodobnie takich nie ma w Polsce), ale wrzucanie większości nauczycieli, jak to zazwyczaj się dzieje w tzw. dużych mediach i często w popularnych kanałach społecznościowych, do jednego "worka niekompetencji i zapyziałości" jest dużym nadużyciem. I stereotypowym ujęciem polskiego nauczyciela.
Oczywiście, powinniśmy cały czas się rozwijać dydaktycznie. Nadal istnieje potrzeba dalszego rozwoju i szkoleń, aby nauczyciele mogli w pełni korzystać z potencjału technologii w edukacji. Jednak takie dokształcanie jest konieczne i w przypadku innych grup pracowniczych. Natomiast odpowiedzialność za sprostanie niektórym wyzwaniom współczesnego świata, jak np. ocena wiarygodności źródeł czy unikanie pułapek dezinformacji, powinni wziąć na siebie wszyscy dorośli, stając się przewodnikami swoich dzieci po cyfrowym świecie. Tymczasem często sami rodzice nie umieją sprostać tej roli, gorzej - robią swoim dzieciom krzywdę, praktykując np. phubbing czy sharenting...
Byłabym raczej zdania, że współczesny nauczyciel w Polsce, choć wciąż funkcjonuje w cieniu różnych stereotypów, coraz częściej łączy w sobie rolę mentora, technologicznego innowatora i przewodnika w świecie dynamicznych zmian. Warto więc zadać sobie pytanie: czy nie czas porzucić uogólnienia i generalizowanie, a zabrać się za prawdziwą współpracę z ludźmi, którzy próbują pomóc uczniom odnaleźć się w niepewnym i zmieniającym się świecie. Pamiętajmy, że to nie tylko nauczyciele i nauczycielki mają ratować świat, musimy wziąć się za to WSZYSCY!
O autorce: Iwona Cugier jest nauczycielką informatyki, trenerką i blogerką (http://cyfrowitubylcy.blogspot.com/). Członkini grupy Superbelfrzy RP, pasjonatka nowoczesnych technologii i jej wykorzystania w nauczaniu i uczeniu się. Na Liście Honorowej Szerokiego Porozumienia na Rzecz Umiejętności Cyfrowych za działalność na rzecz rozwoju umiejętności cyfrowych w Polsce. Autorka programów szkoleniowych i scenariuszy dot. programowania, kształcenia kompetencji cyfrowych, nauki zdalnej. Niniejszy tekst jest zredagowaną i zmodifikowaną wersją postu, który zamieściła w swoim blogu 5.10.2024.