Za mało edukacji finansowej

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

finanse osobisteSzybki rozwój globalnych rynków finansowych, pojawianie się nowych produktów finansowych oraz częste zawirowania na globalnych rynkach finansowych zmuszają do nowego spojrzenia na edukację finansową młodzieży i osób dorosłych. Problem dotyczy wszystkich społeczeństw krajów rozwijających się, choć najczęściej słychać na ten temat dyskusję za oceanem.

 

Temat edukacji finansowej młodego pokolenia był głównym wątkiem webinara, który 21 kwietnia br. przygotowały  wspólnie Bank Rezerwy Federalnej w Chicago i Visa International (zobacz: Edukacja finansowa 2.0). W trakcie dyskusji zwracano szczególną uwagę na nową rolę instytucji finansowych, zwłaszcza sektora prywatnego, w pogłębianiu wiedzy na temat finansów osobistych i kształtowaniu niezbędnych umiejętności zarządzania własnymi zasobami finansowymi. Pojawiały się wręcz głosy, że Stany Zjednoczone stoją w obliczu kryzysu edukacji finansowej, gdyż młodzi konsumenci są po prostu nieprzygotowani do samodzielności finansowej w dorosłym życiu.

Problemy młodych Amerykanów widoczne są szczególnie w dwóch obszarach – wysokich kosztów edukacji oraz szybko powiększającego się zadłużenia młodych osób już na etapie nauki na uczelni wyższej. Według Douglasa Michelmana, szefa Relacji Korporacyjnych firmy Visa, „zbyt wielu młodych dorosłych nie ma nawet podstawowej wiedzy z zakresu zarządzania finansami osobistymi”. Ponieważ nie rodzimy się z taką wiedzą, musimy się jej nauczyć, gdyż „jest ona najważniejszym fundamentem, na którym rozwijamy inne nasze umiejętności w życiu (…) Wiedza, jak tworzyć budżet, oszczędzać i mądrze używać kredytów są finansowym ekwiwalentem kierowania pojazdem, używania pasów bezpieczeństwa i zatrzymywania się na czerwonym świetle. Wszystkie znacząco zwiększają szansę, że bezpiecznie osiągniemy cel, do którego dążymy” – mówi Michelman.

Z tych powodów instytucje finansowe powinny inwestować więcej środków w tworzenie ciekawych programów i przydatnych narzędzi edukacji finansowej. Ta szczególna edukacja konsumencka powinna przede wszystkim objąć grupę młodych osób wkraczających w dorosłe życie, gdyż ich stabilność finansowa jest najbardziej zagrożona. Tymczasem jak zauważył Michelman – „zbyt  mało młodych ludzi nabywa umiejętności finansowych. Rzadko uczą się tego od rodziców, a jeszcze rzadziej otrzymują odpowiednią edukację w szkole (…) Nie chodzi o to, aby uczyć, jak wykorzystać zwyżkę na giełdzie aby zarobić, ani jak zdywersyfikować swój portfel inwestycyjny. Tu chodzi o zupełne podstawy – budżet domowy, zrównoważone wpływy i wydatki, oszczędzanie na ważne cele życiowe takie jak mieszkanie czy emerytura albo o umiejętność racjonalnego korzystania z karty kredytowej.”

Faktycznie, wiedza finansowa amerykańskiej młodzieży nie stoi na wysokim poziomie, pomimo podejmowanych od kilku lat wysiłków instytucji publicznych i organizacji pozarządowych. Wyniki badań JumpStart Coalition raczej potwierdzają obawy finansowych edukatorów – starsze roczniki szkół średnich były w stanie odpowiedzieć prawidłowo tylko na połowę pytań w narodowym teście wiedzy finansowej. Aż 80% z nich nie miało na etapie edukacji szkolnej żadnej edukacji finansowej. Również badania prowadzone przez Visa nie sa zachwycające. Okazuje się, że spośród osób idących na studia wyższe tylko 17% młodych respondentów wie, jakie będzie ich zadłużenie gdy skończą 21 lat. Dziś przeciętny absolwent amerykańskiego college’u wkracza na rynek pracy z długiem w wysokości 23 tysiące USD.

W Polsce nie prowadzono do tej pory szeroko zakrojonych badań wiedzy finansowej absolwentów szkół średnich i studentów. Z dostępnych wyników badań całej populacji (np. „Stan edukacji finansowej Polaków”, MillwardBrown SMG/KRC, sierpień 2007 na zlecenie NBP oraz sondażu PBS DGA, wrzesień 2007 na zlecenie Gazety Prawnej i Open Finance) wynika, że stan wiedzy finansowej Polaków również pozostawia wiele do życzenia. Cały czas edukacja finansowa nie jest obecna w programie nauczania w szkołach i ciężar takich działań spoczywa praktycznie wyłącznie na organizacjach pozarządowych.

Dodatkowym polskim problemem jest to, że większość instytucji finansowych w Polsce wspiera wszelkiego rodzaju działania charytatywne, edukacyjne i kulturalne, tylko nie… edukację finansową. Zazwyczaj wybierają głośne projekty, w których mogą się ładnie pokazać w roli sponsora, ale już o edukacji finansowej swoich przyszłych klientów praktycznie nie myślą. Wyjątki można chyba wymienić na palcach… jednej ręki. Wiele organizacji liczyło, że dzięki uruchomionym funduszom strukturalnym będzie możliwe podjęcie szeroko zakrojonych działan edukacyjnych z zakresu finansów osobistych. Niestety tak nie jest – przynajmniej jeśli chodzi o osoby dorosłe (a zatem również absolwentów szkół średnich wchodzących na rynek pracy). Po przejrzeniu priorytetów i działań w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki można z przykrością stwierdzić, że nie sposób zorganizować ogólnopolski powszechny program edukacji finansowej dla osób dorosłych. Można to zrobić dla osób bezrobotnych, bezdomnych, niepełnosprawnych, pracowników firm, ale dla „zwykłych” dorosłych – niestety nie. Widocznie w opinii urzędników te osoby nie potrzebują już wiedzy, bo życie ich wszystkiego nauczy.

Trudno się nie zgodzić z punktem widzenia edukatorów amerykańskich, że edukacja finansowa konsumentów jest absolutnym fundamentem, na którym rozwijamy inne umiejętności i osiągamy życiowe sukcesy. Pozostaje mieć nadzieję, że znaczenie edukacji finansowej społeczeństwa dostrzegą w końcu firmy sektora finansowego i zamiast uprawiać tylko agresywny marketing we wszystkich możliwych formach, postawią w końcu na działania „u podstaw”.

Przedstawiciel firmy Visa biorący udział w opisanej powyżej dyskusji ujął sprawę prosto i jasno: „cały sektor finansowy ma obowiązek promocji wiedzy i umiejętności z zakresu zarządzania osobistymi finansami – na problemach finansowych i niewypłacalności Amerykanów nikt bowiem nie skorzysta”. To samo dotyczy polskich konsumentów finansowych.

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Prowadzi także międzynarodowy serwis edukatorów ekonomicznych i finansowych EconomicEducator.eu).

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie