Moja „Myśląca klasa”

fot. Adobe Stock

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Marzeniem każdego nauczyciela jest zarazić pasją do swojego przedmiotu uczniów. Co jednak wtedy, gdy Twoi uczniowie zwyczajnie nudzą się na Twoich lekcjach? Mimo najszczerszych chęci czasem właśnie tak było na moich lekcjach matematyki. Pracowało ze mną dosłownie kilka osób – i to z reguły te same -pozostałe bezmyślnie przepisywały z tablicy lub zajmowały się rzeczami kompletnie nie związanymi z omawianym zagadnieniem. Próbowałam różnych metod na włączenie wszystkich do pracy – z lepszym lub mniejszym skutkiem – i wreszcie znalazłam to czego szukałam - praca metodą Myślącej Klasy.

W 2021 roku skorzystałam z warsztatów skierowanych do matematyków i polonistów - zorganizowanych przez Szkoła Edukacji Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Uniwersytetu Warszawskiego – gdzie kształci się nauczycieli oraz testowane są metody wypracowane z międzynarodowymi liderami edukacji.

Myśląca Klasa jest innowacyjną metodą prowadzenia zajęć, opracowaną przez kanadyjskiego eksperta edukacji matematycznej, prof. Petera Liljedahla. Jest on profesorem edukacji matematycznej na Wydziale Edukacji oraz członkiem stowarzyszonym na Wydziale Matematyki Uniwersytetu Simona Frasera w Vancouver w Kanadzie. Przez wiele lat był nauczycielem matematyki w liceum. Zajmuje się naukowo m.in. kreatywnością i odkrywaniem w procesie uczenia się matematyki, rozwiązywaniem otwartych problemów, angażowaniem uczniów w myślenie matematyczne oraz rozwojem zawodowym nauczycieli matematyki.

Profesor Liljedahl prowadził obserwacje w wielu szkołach i zauważył, że w większości szkół system pracy wygląda tak samo, a sale lekcyjne niewiele różnią się od siebie – jest nauczyciel, który omawia jakiś temat, uczniowie siedzą w ławkach i przepisują z tablicy, często wyglądają na znudzonych i niespecjalnie zainteresowanych tematem lekcji. Początkowe kilka minut lekcji "marnuje się" na sprawdzenie obecności i podanie tematu lekcji – kiedy to właśnie wtedy uwaga uczniów jest największa. Badania, które prowadził doprowadziły go do stworzenia metody pracy, która ma zaktywizować uczniów i spowodować, że niemal wszyscy będą pracować i myśleć i to od pierwszej minuty trwania lekcji.

Na warsztatach z Myślącej klasy w Szkole Edukacji wcieliliśmy się w rolę, z której już dawno wyszliśmy – zostaliśmy uczniami, ale całe szczęście nauka nie wyglądała jak na typowej lekcji. Nie musieliśmy siedzieć sztywno w ławkach i nikt nas nie odpytywał ani nie trzeba było przepisywać nic z tablicy. Zostaliśmy podzieleni w 3 osobowe grupy w losowy sposób. Pracowaliśmy na stojąco przy pionowych, ścieralnych tablicach. Był tylko jeden pisak na osobę i otrzymaliśmy słowną instrukcję dotyczącą nietypowego zadania, zabarwionego ciekawą fabułą – takiego wymagającego ‘główkowania’ – a nie sprawdzającego książkową wiedzę czy znajomość wzorów. Nie obawialiśmy się popełniać błędów – bo na tablicy bardzo łatwo można było „zatrzeć ślady” tego co oceniliśmy jako nienajlepszą strategię rozwiązania. Zadanie bardzo nas wciągnęło, wspólnie z osobami z mojej grupy testowaliśmy różne drogi dojścia do najlepszego wyniku i przy tym świetnie się bawiliśmy. Przy kolejnym zadaniu – znów losowo przydzielono nas do nowej grupy i wspólnie pracowaliśmy nad następnym problemem. Właśnie taki model przebiegu lekcji to elementy pracy Myślącej klasy.

Na stronie Szkoły Edukacji znajdują się dodatkowe informacje dotyczące tej innowacyjnej metody. Nauczyciele znajdą tam takie wskazówki:

  • Zaczynaj lekcje od dobrych zadań problemowych – czyli takich, które wymagają realnego myślenia, a nie wykorzystywania już znanych wzorów; takich, w których uczeń sam będzie chciał myśleć i w których poziom trudności będzie stopniowany. Pamiętaj, że znacznie większą uwagę uczniowie poświęcają poleceniom ustnym, niż pisanym.
  • Twórz grupy w widocznie losowy sposób i często zmieniaj ich skład – ale tak, by uczniowie naprawdę mieli poczucie, że o składzie zespołu decyduje ślepy traf. W przeciwnym wypadku młodzież będzie od razu przyjmować rolę, którą (naprawdę lub w ich przekonaniu) im narzucamy. Wykorzystuj w tym celu np. karty do gry.
  • Do pracy daj grupom pionowe, najlepiej zmazywalne tablice, przy których trzeba stać, i tylko jeden pisak. Dzięki temu uczniowie będą bardziej skoncentrowani, będą pracować wspólnie, nie będą się bać popełniania błędów (bo w każdej chwili notatki można zmazać) i wszyscy będą mieli jednakowy dostęp do notatek (w odróżnieniu np. od plakatów tworzonych na stole – zawsze ktoś będzie je widział do góry nogami, co sprzyja utracie koncentracji).”

Po warsztatach postanowiłam wprowadzić elementy Myślącej klasy i sprawdzić, jak wypadnie taka praca na moich lekcjach matematyki – nie miałam jednak tylu tablic i nie mogłam liczyć, że szybko je otrzymam. Na początku pracowaliśmy częściowo na tablicy będącej przy biurku i na kartkach papieru. Później zamówiłam arkusze zwykłej foli do kwiatów, które poprzez elektryzowanie łatwo przyklejały się do ścian i można było na nich pisać. Moi uczniowie na start byli za pomocą kart losowani do 3-osobowych grup oraz otrzymywali słowną instrukcję do ciekawego zadanie i… z zapałem pracowali. Bardzo im się to spodobało. Mi również. Teraz większość klasy była zaangażowana, moi uczniowie zaczęli samodzielnie myśleć, tworzyć różne strategie rozwiązania, dyskutować oraz uczuć się od siebie nawzajem – a przecież właśnie na tym mi zależało. Moja rola sprowadzała się do tego, że krążyłam po sali kontrolując przebieg ich pracy – i ewentualnie pomagając poszczególnym grupom wyciągnąć odpowiednie wnioski.

W tym roku szkolnym w sali matematycznej wisi 7 tablic, przy których mogą pracować uczniowie. Przestrzeń klasowa została przeorganizowana. Ławki w klasie nie stoją równo – i nie widać od razu gdzie jest biurko nauczyciela. Ja skorzystałam z kolejnego szkolenia, na którym poszerzyłam wiedzę dotyczącą pracy Myślącą klasą oraz kolejnych etapów wdrażania jej na lekcjach – między innymi samodzielnego robienia przez uczniów znaczących notatek czy odpowiadania tylko na pytania podtrzymujące myślenie. Nadal się uczę i testuję, i raczej jestem jeszcze w początkowej fazie wprowadzania Myślącej klasy – ale czuję, że to jest właściwy kierunek pracy z uczniami. Gdybym to ja była po drugiej stronie – chciałabym właśnie w taki aktywny sposób uczyć się w szkole – wyjść z ławek, swobodnie móc chodzić po klasie i omawiać z innymi strategie rozwiązań - być częścią myślącej klasy.

 

Notka o autorce: Małgorzata Gawryś jest od 11 lat nauczycielką matematyki i fizyki, a od 5 lat matematyki w wiejskiej, ale nowoczesnej szkole podstawowej k. Wołomina (woj. mazowieckie). Lubi pracę z dziećmi i młodzieżą. Ceni sobie ich szczerość, spontaniczność i ciekawość świata. I chociaż matematyka może nastręczać trochę trudności (nawet Einstein miał z nią kłopoty), to stawia sobie za cel nauczać w sposób przystępny, by zarazić uczniów choć odrobinę swoją pasją.

 

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie