Otwierajmy zadania!

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Zawsze oszczędnie używałam podręczników i zeszytów ćwiczeń - z wielu powodów, ale najważniejsze były dwa. Po pierwsze, podręcznik to jedno z wielu narzędzi, których można użyć, więc nie warto się do niego ograniczać - w pracy jako dorośli też przecież korzystamy z całego wachlarza narzędzi. Po drugie, podręcznik został napisany przez kogoś, kto być może jest ekspertem w swoim fachu, ale nie zna moich uczniów i uczennic, nie wie więc dokładnie, jakie mają potrzeby i możliwości.

Dlatego często tworzyłam własne materiały na lekcje, a z gotowych zestawów korzystałam wtedy, kiedy było to zgodne z moimi celami. Takie podejście wymaga jednak dużo pracy. Stworzenie własnych materiałów wymaga określenia celu zajęć, dobrania narzędzi i metod pracy, stworzenia materiałów (pisania tekstu, nagrania filmu, wykonania karty pracy itp.), obróbki graficznej, kilkakrotnego sprawdzania... Do tego dochodzi konieczność sprawnego posługiwania się różnymi programami. Wiem, że to pochłania mnóstwo czasu. Czasami przygotowanie na jedną lekcję trwa kilka godzin.

Jest też inne wyjście - zamiast tworzyć własne materiały od zera, można dostosowywać materiały gotowe. To ostatnie jest zresztą koniecznością. Zamiast więc realizować podręcznik i zeszyt ćwiczeń strona po stronie, ćwiczenie po ćwiczeniu, wybierajmy wartościowe zadania, pomijając te, które niewiele wnoszą. Te wartościowe jednak też trzeba czasami nieco zmienić: napisać na nowo polecenie, wykorzystać tekst dodając własne zadanie albo inaczej poprowadzić dyskusję.

Według mnie najbardziej wartościowe zadania to te, które mają wiele odpowiedzi i różne sposoby wykonania. Wtedy dajemy szansę na ich wykonanie każdemu dziecku w klasie, bo każdy zrobi to na miarę własnych możliwości. Poza tym zadania otwarte czasami dają szansę na wykorzystanie własnych zainteresowań, dzięki czemu uczniowie i uczennice są bardziej zaangażowani, a potem z chęcią dzielą się efektami pracy.

Jak otwierać zadania?

Podam tu kilka przykładów prostych przekształceń otwierających zadania. Bazuję na gotowych materiałach dla klas 1-3 pochodzących z różnych wydawnictw. Część zadań jest wykonanych, gdyż pochodzą ze starych zeszytów ćwiczeń należących do moich dzieci. Chodzi mi o pokazanie pewnych zabiegów, które można zastosować w wielu innych ćwiczeniach.

To bardzo proste zadanie, które niewiele wnosi. Warto dodać tu 1 zdanie do polecenia: Do każdego pojemnika dorysuj inne rzeczy, które możesz tam wyrzucić, ale nie znalazłeś ich na nalepkach. Nie podaję, ile ma tych rzeczy być - dzieci, które pracują wolniej, narysują po 1 rzeczy, inni mogą znacznie więcej. Ponadto dzięki temu sprawimy, że dzieci zaczną analizować typowe odpady, które znają z domu czy ze szkoły, i zastanawiać się, gdzie powinny je wyrzucić. Przy okazji pojawi się pewnie sporo pytań, ale przecież o to chodzi! Wszyscy czasami stoimy przy śmietnikach zastanawiając się, gdzie powinniśmy daną rzecz umieścić. Czasem może podejmujemy złą decyzję, ale jeśli się zastanawiamy i analizujemy, to już i tak bardzo dużo. W razie wątpliwości warto odsyłać dzieci do podręcznika albo przygotowanego wcześniej plakatu o segregowaniu odpadów, aby same poszukały odpowiedzi.

To zadanie jest bardziej skomplikowane, wymaga zastanowienia się, sprawdzenia informacji w podręczniku albo dyskusji z nauczycielem. Mimo to możemy je wzbogacić prosząc dzieci o napisanie w zeszycie własnego zdania na temat powietrza, prawdziwego lub nie, a potem dania zeszytu koledze lub koleżance z ławki, aby ocenili TAK/NIE. Każdy napisze zdanie na miarę swoich możliwości, zapamięta jeszcze więcej informacji na temat powietrza, no i w sumie przeanalizuje 6, a nie 4 zdania.

Kolorowania unikałam - ono nie wnosi nic poza rozwijaniem motoryki małej, a tę przecież można rozwijać też innymi metodami. Dzieci często nawet nie zastanawiają się nad tym, co kolorują. Warto więc dodać tu coś co sprawi, że uczeń będzie musiał analizować, a potem stworzyć coś nowego, bo to tworzenie jest najlepszym sposobem na uczenie się. Można więc poprosić o pokolorowanie tylko tych znaczków, które przedstawiają obiekty typowe dla Polski, a potem o dorysowanie własnego znaczka z Polski. Można też zmienić znaczki - dać dzieciom kartę pracy z innymi znaczkami pokazującymi symbole różnych polskich miast i poprosić o napisanie nazw tych miast (a potem narysowanie własnego znaczka). Albo - kształtując patriotyzm lokalny - poprosić dzieci, aby w parach zaprojektowały znaczek, który będzie promował ich własne miasto/okolicę.

To zadanie bardzo ubogie, nic nie wnosi - jeśli dziecko tylko podkreśli, a potem bezmyślnie przepisze wyrazy z rz (czy gotowe zdanie), niewiele zapamięta. Do zapamiętania potrzebne jest przetwarzanie informacji, a tu tego brakuje. Wystarczy drobna zmiana: Przeczytaj zdania. Podkreśl wyrazy z dwuznakiem rz, a potem ułóż z nimi własne zdania i zapisz je w zeszycie. Tu już jest przetwarzanie, gdyż dziecko musi zastanowić się nad znaczeniem podkreślonych wyrazów i zbudować z nimi nowe zdania, które będą niosły jakieś znaczenie.

Każde zdanie zapisane przez dziecko wymaga sprawdzenia - jeśli mamy dużą klasę, trudno znaleźć na to czas na lekcji. Dlatego wykorzystajmy peer learning (uczenie się w gronie równieśników). Dzieci dają swoje zdania do sprawdzenia koledze / koleżance. Jeśli ci mają wątpliwości do któregoś zdania, wtedy pytają nauczyciela. Ale większość zdań zapewne jest prawidłowa, nie będzie więc potrzebna wasza pomoc.

Tworzenie własnych zdań znowu daje możliwość indywidualizacji - jedni napiszą zdania wielowyrazowe, inni najprostsze możliwe. Ale nawet w tym drugim przypadku zadanie to wniesie więcej niż to, zaproponowane przez wydawnictwo.

O czym pamiętać?

Kiedy zmieniamy zadania warto pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze, jaki jest cel lekcji? Co dziecko ma z niej wynieść? Cel wskazuje kierunek doboru i modyfikacji zadań. Jeśli np. zależy nam, aby uczniowie i uczennice potrafili rozpoznać min. 5 dziko rosnących roślin, które spotykają w okolicy, jakie zadania pomogą im nauczyć się te rośliny rozpoznawać i w dodatku zapamiętać ich nazwy? Naklejanie nazw pod rysunkami roślin na pewno nie wystarczy. Może przyda się jakiś wierszyk z nazwami albo zdania ze skojarzeniami, jak np. "Kasia nawleka na sznurek złociste kwiaty nawłoci." Przecież nazwy roślin rzadko kiedy są łatwe do zapamiętania nawet dla dorosłych, a co dopiero dzieci, które mają mniejszy zasób słów.

Po drugie, warto zawsze zastanowić się, czy dane zadanie pozwala dziecku przetwarzać informacje. Bez tego zadanie nie służy uczeniu się. Warto więc zmodyfikować je tak, aby dodać przetwarzanie informacji. Możemy zatem dodać czynność, która sprawi, że dziecko będzie analizować i tworzyć powiązania między nową informacją a tym, co już wie. Przydaje się tu tworzenie różnych rzeczy z wykorzystaniem nowej informacji: budowanie zdań, pisanie tekstów, projektowanie, kreowanie zadań dla rówieśników.

Po trzecie, jeśli uczennice i uczniowie będą coś tworzyć, warto to sprawdzić. Przydają się wtedy koleżanki i koledzy, którzy mogą zapewnić pierwszą ocenę i testy, a nauczyciel sprawdza tylko to, co budzi wątpliwości dzieci. Takie postępowanie daje zresztą dodatkowe możliwości przetwarzania informacji sprawdzającym. Warto jednak pamiętać o ograniczonym zaufaniu i czuwać nad całym procesem.

Na koniec, pamiętajmy, że odpowiednia modyfikacja zadania pozwoli na indywidualizację. Zmieniajmy zadania tak, aby każde dziecko mogło wykonać je na miarę własnych możliwości. Idealnie, jeśli będzie mogło także wykorzystać swoje zainteresowania, np. jeśli jeździ konno może budować zdania z wyrazami z rz o koniach. Jeśli ma dowolność, często wybierze to, w czym czuje się świetnie, a więc swoje hobby.

Wiem, że jest wiele nauczycielek i nauczycieli, którzy tak właśnie pracują. Ale znam też sporo takich, którzy wolą zaufać ekspertom, bojąc się wprowadzać własne modyfikacje. Pamiętajcie, że ekspert nie zna waszych uczniów, a wy macie wystarczająco dużo doświadczenia, aby próbować pracować "po swojemu".

 

Notka o autorce: Ewa Przybysz-Gardyza jest coachem, mentorką, edukatorką i trenerką z 18-letnim stażem w pracy jako nauczycielka. Autorka materiałów edukacyjnych, współautorka Autorskiego Programu Nauczania "Razem", prowadzi bloga https://dlanauczycieli.blogspot.com/. Należy do społeczności Superbelfrzy RP; specjalizuje się w design thinking, sprawczości, partycypacji i cyfrowym obywatelstwie. 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...
Ci dorośli kiedyś chodzili do szkoły (niektórzy całkiem niedawno) i ktoś porozdawał im matury. Suger...
Sławomir napisał/a komentarz do Urządzimy młodym nowy, wspaniały świat
Ciekawa polemika. Zauważam, być może błędnie, kontrast między podejściem dialektycznym (Pana, Panie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie