Co może łączyć zajęcia praktyczne w gimnazjum z popularną aplikacją na urządzenia mobilne Class Dojo (słynącą z kolorowych stworków, które wybierają i z którymi zaprzyjaźniają się uczniowie) oraz edukacją wczesnoszkolną. Pozornie niewiele. Albo wręcz potwornie dużo.
Pielgrzymowice – Olsztyn: jak spojrzeć na mapę to całkiem spora odległość, prawie 600 km. Ta trasa to kolejny punkt naszej pielgrzymowickiej przygody z filcowymi awatarkami. Po udanej akcji z uczniami z klasy I SP w Kamieńcu Wrocławskim, postanowiłam wraz z uczennicami kontynuować nasze działania i poszerzyć je na obszar całej Polski. Naszym kolejnym celem stał się Olsztyn i Szkoła Podstawowa nr 13 im. Komisji Edukacji Narodowej wraz z klasą III pani Jolanty Okuniewskiej.
Etapy pracy
Tym razem, podobnie jak wcześniej, uczennice wybrały sobie uczniów, dla których szyły wirtualne awatarki.
Kolorowe stworki szybko znalazły swoje miejsce w sercach dziewczyn. Najpierw rysowanie szablonu na kartce papieru, potem dobieranie odpowiedniego koloru filcu, wycinanie oczu, uszu, zębów czy też innych awatarowych atrybutów, a jest ich całkiem sporo (co uczeń to pomysł).
Kolejny etap to szycie – na początek strona przednia, czyli ta najbardziej pracochłonna i wymagająca precyzji, później zaszywanie stworka z watą w środku.
W międzyczasie oczywiście wykonywałyśmy mnóstwo zdjęć, aby moc pokazywać dzieciakom kolejne etapy powstawania pacynek i wszystko zamieszczałam na szkolnym blogu z rękodzieła.
Kierunek Olsztyn
Gdy wszystkie awatarki były gotowe, postanowiłyśmy wysłać dzieciakom paczkę. Dowiedziałyśmy się, że dla nich to była niespodzianka, ponieważ ich wychowawczyni poinformowała ich o akcji w ostatnim momencie. Jakie to było zaskoczenie!
Razem z paczką gimnazjalistki przygotowały także filmik, w którym przedstawiały się i mówiły, którego awatarka szyły. Pomysł ten zrodził się po naszej pierwszej awatarowej akcji z Kamieńcem Wrocławskim. Dziewczyny wymyśliły, że oprócz zdjęcia wspólnego, mogą także zwrócić się personalnie do każdego ucznia, dla którego wykonały stworka. Od czego w końcu są nowoczesne technologie?
Tak powstał filmik, kolaż zdjęciowy oraz oczywiście paczka z awatarkami filcowymi.
http://handmade-pielgrzymowice.blogspot.com/2014/05/awatarowa-historia-wiadomosc-dla.html
Tymczasem w Olsztynie…
Trzecioklasiści nie pozostali nam dłużni. Oprócz filmu z dokładną relacją z otwierania przesyłki i oglądania filmowej wiadomości, powstały kartki interaktywne z podziękowaniami, filmik z osobistymi podziękowaniami i kolaż.
Uczniowie pani Joli to „tabletowi wyjadacze”, w związku z tym szybko stworzyli całą masę zdjęć i komiksów z awatarkami w roli głównej. Nawet na język angielski się przydały :-).
Ale nie na wirtualu się ta historia kończy...
Gdzie początek, tam i koniec
Wróćmy do Pielgrzymowic, to właśnie tutaj pewnego słonecznego dnia przyszła do nas przesyłka z Olsztyna. Dzieciaki także coś uszyły dla gimnazjalistek – cudne kolorowe filcowe serduszka, które wzruszyły ich starsze koleżanki. Piękne podsumowanie całej awatarowej przygody, którą już określamy mianem współpracy międzyszkolnej.
Cieszę się, ze wyprowadziłam moje zajęcia techniczne poza mury szkoły. Już dawno filcowałyśmy na mokro na parkingu szkolnym, ale cały czas odbywało się to w obrębie społeczności naszej szkolnej. Teraz jest inaczej, wychodzimy do ludzi, do młodszych uczniów. Przygotowujemy coś specjalnie dla nich.
Realizując materiał przewidziany na zajęcia techniczne jednocześnie kształtujemy w sobie wiele cech przydatnych w życiu: empatię, pomoc, bezinteresowność, otwartość na innych, odpowiedzialność. Uczymy się dawać, bez oczekiwania czegoś w zamian, ale także przyjmować, gdy inni zrobią coś dla nas. To bezcenne, niestety niewyuczalne w czterech ścianach i nauce pod klucz.
Tutaj kluczem jest Samo Życie
Chciałabym nadal kontynuować awatarową współpracę międzyszkolną i raz na semestr szyć stworko-potworki w ramach zajęć technicznych dla uczniów, których nauczyciele korzystają z platformy Class DoJo. Potrzebuję jednak sponsora. Koszty nie są wysokie, jednak w obecnym systemie, nie do przeskoczenia dla mnie jako nauczyciela. Ale ja łatwo się nie poddam ;-)
Marta Florkiewicz-Borkowska jest nauczycielką języka niemieckiego i zajęć praktycznych w Publicznym Gimnazjum nr 3 w Pielgrzymowicach. Prowadzi własny blog DeutschFun. Pierwotny artykuł ukazał się w Blogu SuperBelfrów i został nieznacznie zmodyfikowany przez Marcina Polaka; licencja CC-BY-SA.