W ubiegłym roku tematem głównym był konektywizm, w tym będzie to konstrukcjonizm. Bardzo ciekawie zapowiada się 12. konferencja „Pokazać – Przekazać”, organizowana w dniach 24-25 sierpnia br. przez Centrum Nauki Kopernik. Jej uczestnicy będą się zastanawiać, jak sprawić, by nowe technologie w edukacji były narzędziem tworzenia i poznawania świata, a nie pozostały jedynie atrakcyjnym gadżetem.
Rozwój technologii zmienia sposoby osiągania celów w różnych dziedzinach życia, np. to w jaki sposób się komunikujemy, jak spędzamy wolny czas, jak czytamy, ale i jak się uczymy. Technologia wkracza więc do edukacji. Drukarki 3D, mikrokontrolery Arduino, roboty, mikrokomputery Raspberry Pi, Scratch, Lego Mindstorms, Ozoboty, FabLaby, makerspace’y – to tylko wybrane z urządzeń, technologii i idei, które szturmują szkoły oraz rozpalają wyobraźnie edukatorów na całym świecie. Czy technologia faktycznie odmienia edukację, czy też obecność nowoczesnych narzędzi w edukacji kończy się na poznaniu ich działania bez umiejętności celowego i twórczego wykorzystania?
Większość z nas pewnie się zgodzi, że szkoła i metody uczenia się powinny nadążać za zmianami i przygotowywać do życia i pracy w świecie, który dopiero nastąpi. Powstaje pytanie, jak to robić – czy powinniśmy przenieść punkt ciężkości na przedmioty ścisłe i przyrodnicze, czyli STEM (Science, Technology, Engineering, Mathematics)? Jakie zadanie przypisać technologicznym nowinkom w nauczaniu tych przedmiotów – czy zdobycie umiejętności obsługi nowoczesnego urządzenia jest wystarczającym celem dla edukacji mającej przygotować do funkcjonowania w nowoczesnej rzeczywistości?
Jak powstaje wiedza?
Wiemy, że dzieci nie uczą się przez przyswajanie i odtwarzanie wiedzy, a raczej aktywnie ją konstruują w interakcji ze światem, tworząc własne teorie dotyczące obserwowanych zjawisk (Piaget, 1950). Nurtem rozwijającym tę ideę jest konstrukcjonizm, którego twórca – Seymour Papert – stwierdził dodatkowo, że ludzie uczą się najlepiej, kiedy konstruują obiekty za pomocą własnych rąk i z emocjonalnym zaangażowaniem w proces tworzenia.
Jak to działa w praktyce? Wyobraźmy sobie pięciolatka, który buduje na plaży zamek z piasku. Budowla powstaje zbyt blisko morza i przychodząca fala wszystko zmywa. Młody konstruktor przenosi więc plac budowy w głąb lądu. Tam piasek nie chce się dobrze formować – budowniczy podejrzewa, że „materiał” jest za suchy. Kolejny zamek rośnie więc bliżej morza, przy samej granicy zasięgu fal. Niestety zrywa się wiatr. Nie dość, że nasz pięciolatek zmarzł, to jeszcze fale mają większy zasięg – zamek znów legł w gruzach. Budowniczy zaczyna wnioskować – czy wiatr wpływa na fale?, jaka jest optymalna odległość, aby morze nie zniszczyło zamku? – w jego umyśle powstała wiedza: o piasku, wodzie, budowaniu, falach i wietrze. Pięciolatkowi nikt tej wiedzy nie wyłożył, doświadczył jej sam.
Uczenie się przez konstruowanie
Jak przykład piaskowego zamku przełożyć na praktykę nauczania? Wprowadzając do edukacji uczenie się przez tworzenie i konstruowanie. „Chcemy, aby tegoroczna konferencja była przestrzenią dyskusji nad dołączeniem tego nowego podejścia do edukacji. Dostępność nowych rozwiązań, fablabów, makerspace’ów, tanich mikrokomputerów i narzędzi takich jak drukarki 3D znacznie poszerza nasze możliwości. Wyobraźmy sobie bowiem np. poznawanie twierdzenia Pitagorasa przez projektowanie planu transportu w Parku Narodowym albo uczenie się o ruchu drgającym i falach podczas konstruowania maszyny do obrazowania ruchu.” – napisali organizatorzy konferencji z Centrum Nauki Kopernik.
Uczenie się przez tworzenie i konstruowanie nie znajduje zastosowania jedynie w nauce matematyki czy fizyki. Można uczyć historii, stawiając uczniów przed wyborami, jakie mieli przed sobą historyczni bohaterowie. To też jest tworzenie – tym razem obiektów teoretycznych. Jak ciekawe będą porównania rozwiązań przyjętych przez uczniów z decyzjami podjętymi przez decydentów współczesnych historycznym wydarzeniom! O warunkach ukształtowania terenu, siatkach geograficznych i kartograficznych można się uczyć, planując optymalne usytuowanie miast, samodzielnie tworząc przy tym makiety, mapy i globusy. Czy w ten sposób da się też uczyć rzeczy skomplikowanych i bardziej abstrakcyjnych? Natura światła? Grawitacja? Ułamki? Zdaniem Seymoura Paperta – tak.
Konstrukcjonizm we współczesnej edukacji
Swoje podejście Papert wyłożył m.in. w wydanej w roku 1980, a przetłumaczonej na polski w 1996, książce Burze mózgów – dzieci i komputery. Mimo przetłumaczonej książki Papert pozostaje szerzej nieznany w Polsce. Jego idee kształtują jednak świat edukacji. Twórcy idei coraz powszechniej powstających w Polsce makerspace’ów i FabLabów (w tym Wytwórni w Centrum Nauki Kopernik) powoływali się właśnie na Paperta. Język programowania Scratch, coraz powszechniej używany w polskich szkołach, został stworzony przez Michaela Resnicka, doktoranta Paperta. Ozoboty i Mboty używane nawet w przedszkolach są inspirowane konstrukcjonizmem.
Więcej informacji: http://www.kopernik.org.pl/projekty-specjalne/konferencja-pokazac-przekazac/
(Źródło: Centrum Nauki Kopernik)