Szkoła jako instytucja funkcjonuje dziś w świecie nowych możliwości, w którym przy odpowiedniej motywacji i nakładach możliwa jest realizacja nauczania w formie zupełnie odmiennej niż jeszcze 10, 20 lat temu. Z modelu „przelewowego“ możemy stosunkowo łatwo przejść do modelu projektowego czy eksperymentowego nauczania, albo lepiej ujmując: uczenia się. Bo uczyć się wiele w tym modelu będzie także nauczyciel.
Ta ewolucja jest możliwa dzięki rozwojowi komputeryzacji i procesowi miniaturyzacji. Coraz mocniejsze komputery mają coraz mniejsze rozmiary przy tej samej lub nawet zwiększeniu funkcjonalności.
Podkreślając skok w technologiczną hiperprzestrzeń, można powiedzieć, że jeszcze nigdy w edukacji tak wielu nie mogło zrobić tak wiele dzięki tak niewielkim urządzeniom.
Dzięki nowym technologiom, a zwłaszcza tym mobilnym, również szkoła może dokonać dziejowego skoku, w dydaktyczną hiperprzestrzeń, zrywając tym samym z dość już anachronicznym modelem pruskim.
Wyprodukowany przed rewolucją technologiczną świata [symbolicznie określaną erą B.G. = before Google (Google 1998; Wikipedia 2001 i inne serwisy web 2.0 rozwijające się od 2001; iPod 2001; Facebook 2004, YouTube 2005; iPhone 2007; iPad 2010; etc.] francuski film przyrodniczy „Mikrokosmos“ (1996) zachwycił i zachwyca do dziś chyba wszystkich.
Przypomnijmy obsadzone w nim role główne:
- Pszczoła
- Biedronka
- Ślimaki
- Pająk
- Gąsienice
- Osy
- Żuk gnojowy
- Ważki świtezianki
- Topik
- Komar
- Jelonki rogacze
- Rosiczka
- Mrówki.
Same gwiazdy... Aż dziw, że film zdobył tylko pięć Cezarów, ale żadnego Oscara...
Jest jedno ALE. Dla mnie "mikrokosmos" jest pewnym symbolicznym ujęciem starego modelu nauczania, przekazu jednokierunkowego, miejscami pięknego, ale jednak dość mało skutecznego. Zapominamy bardzo szybko, co w tej trawie piszczy.
We współczesnym świecie każdy uczeń jest w stanie przygotować taki właśnie "Mikrokosmos" w warunkach domowych i szkolnych. Każdy z nich jest w stanie sfilmować te same wymienione wyżej gwiazdy, które nagrywali francuscy filmowcy. Wystarczy korzystać z dobrodziejstwa nowych technologii, a dokładniej wskazując: smartfona i komputera z oprogramowaniem do obróbki filmów. Można nawet zaryzykować, że wystarczy mu do tego też dobry smartfon, no ale już w wyższej półki cenowej.
Mikrokosmos kryje się przecież w trawie, krzewach i drzewach praktycznie na każdym szkolnym terenie. A jednak pewnym paradoksem jest, że w większości przypadków dzieci uczą się o przyrodzie w ławkach i praktycznie wyłącznie z książek oraz ewentualnie wyświetlając filmy i zdjęcia na tablicach interaktywnych lub ekranach komputera. Nie dziwmy się potem, że uczniowie gubią potem wiele z tej wiedzy.
Powinniśmy potrafić wykorzystać w pełni potencjał nowych technologii w edukacji. NIE TYLKO do odtwarzania filmów na urządzeniach, albo pobierania zdjęć na komputery. Ale przede wszystkim DO TWORZENIA TREŚCI przez uczniów (prezentacji, filmów i zdjęć) oraz przetwarzania zdobytych informacji indywidualnie lub w małych zespołach, tak, aby uczyć przez działanie, obserwację, analizę, współpracę i komunikację. Bo to nie nauczyciel ma się zmęczyć na lekcji!
Warto podkreślić, że nie chodzi o to, aby na siłę wykorzystać technologię w szkole. Celem jest postawienie ucznia w centrum edukacji. A zatem musimy tworzyć – także przy istotnym udziale technologii – środowisko, w którym będzie on mógł być odpowiedzialny za swoje uczenie się, a ponadto będzie miał silną motywację do nauki. Tak się stanie, jeśli będzie mógł uczyć się przez działanie, korzystając z różnorodnych narzędzi i pomocy nauczyciela. W ten sposób będziemy mogli modyfikować i redefiniować tradycyjny proces nauczania, który nie sprawdza się już w warunkach XXI wieku.
Nie podejmując się zmiany mamy równię pochyłą, która prowadzi do rzeczy niewyobrażalnej (o tym na pewno nie śniło się antycznym filozofom): królestwa nudy w szkole. Bez zmiany popełniamy największe edukacyjne przestępstwo – zabijamy w uczniach lub nie pozwalamy w nich rozwijać ciekawości świata, motywacji do nauki i odpowiedzialności za własne uczenie się. Tylko nieliczni, wybitni i wyjątkowo silni psychicznie, przetrwają tę masakrę (Nigdy nie pozwoliłem mojej szkole stanąć na drodze mojej edukacji – Mark Twain).
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).
Przeczytaj również na ten temat: