Nowe technologie przynoszą przełom na uczelniach - odkąd wprowadzono narzędzia zapamiętujące ruch i symulatory, nauka pewnych umiejętności stała się dużo łatwiejsza, tańsza, a przede wszystkim bardziej bezpieczna. Szczególnie w zawodach, które wymagają długiego kształcenia praktycznego w trudnych warunkach, jak w przypadku ratownictwa.
Technologia, która stosowana jest obecnie na uczelniach, umożliwia śledzenie i rejestrowanie ruchu, który potem jest przekształcany na symulację, z wykorzystaniem sceny Organic Motion. Jedną z osób, które pracują tą metodą jest Jack Smith z uniwersytetu Marshall Univeristy w Zachodniej Wirginii. Zajmuje się on treningiem ratowników górniczych, którzy muszą zostać przygotowani do pracy w warunkach zagrażających życiu. Dzięki Organic Motion doświadczenie mogą zdobywać w zaciszu uniwersyteckiej pracowni. Mimo, że symulatory znane były już od jakiegoś czasu, nowa technologia powoduje, że wyeliminowana została potrzeba okablowania się sensorami. Dzięki scenie Organic Motion, przyszli ratownicy mogą korzystać z programu szkolenia. Od momentu kiedy wkroczą na specjalnie przygotowaną scenę, każdy ich ruch jest nagrywany przez 14 kamer, a następnie przetwarzany w specjalnej aplikacji. Smith dodaje, że w czasie ćwiczeń można dodać efekty specjalne takie jak dym i ogień, więc ratownicy mogą przetrenować różnorodne sytuacje, od ugaszenia pożaru, po zabezpieczanie przecieków i powodzi w kopalniach.
Marshall Univeristy należy do elity światowych uniwersytetów korzystających z Organic Motion, który kosztuje nieporównywanie mniej niż dotychczasowe systemy do rejestracji ruchu. Całość urządzenia kosztuje około 80.000 dolarów, tymczasem za inne trzeba zapłacić nawet pół miliona dolarów. Pracownicy Marshall University zapewnili, że system jest tak prosty w obsłudze, że każdy może z niego korzystać, nawet jeżeli nie jest technologicznym ekspertem. Smith mówi: „Teraz praktycznie każdy może wejść na scenę i znaleźć się w wirtualnej kopalni niezależnie od swojego przygotowania i wcześniejszej wiedzy. To bardzo ważne, kiedy pracuje się z osobami, dla których nawet klawiatura i myszka to wyzwanie”.
http://venturebeat.com
Trening z zakupów
Uniwersytet na Florydzie używa Organic Motion do pracy z żołnierzami, którzy wybierają się, lub właśnie wrócili z obszarów objętych działaniami wojennymi. Technologia szczególnie przydaje się osobom wracającym z misji zagranicznych w Iraku lub Afganistanie, ponieważ umożliwia żołnierzom aklimatyzację w życiu cywilnym. W czasie zajęć wspomaganych symulatorem mogą udać się na zakupy, lub przećwiczyć jazdę samochodem na dłuższy dystans – a są to dwie czynności, które sprawiają szczególną trudność weteranom cierpiącym na syndrom stresu post-traumatycznego. James Oliverio, który pracuje w Instytucie Światów Cyfrowych na Florydzie wyjaśnia, że wizyta w supermarkecie może być dla osób dotkniętych traumą bardzo dezorientującym przeżyciem. Takie osoby postrzegają świat jakby przez mentalną mgłę i nie mogą się skupić chociażby na tym, żeby kupić zwykły chleb. Tak małe zdarzenia, jak potknięcie się o wózek w sklepie, mogą powodować u nich napady paniki, więc ponowna integracja powracających żołnierzy jest nie do przecenienia.
Jill Sonke, która pracuje ze sceną Organic Motion uważa, że jest to wygodnie narzędzie zarówno dla badaczy, jak i uczestników. Przede wszystkim osoby biorące udział w symulacji nie muszą już przez godzinę przyklejać sobie odpowiednich sensorów. Teraz zajmuje im to kilka minut. Jest szansa, że już niedługo weterani będą mogli uzyskać dostęp do symulatora w domu przez Internet. „Dotąd był problem z tym, żeby prosić osoby owinięte kablami o poruszanie się w sposób naturalny” - mówi Oliviero- ” Obecnie, w pomocą systemu bezprzewodowego wchodzisz na scenę i system analizuje twój ruch. Organic Motion właśnie tak działa, że ucieka od tych wszystkich kabli. Również możliwość korzystania z wirtualnych zajęć może się okazać bardzo cenna, szczególnie w przypadku weteranów, którzy obecnie muszą odbywać długie podróże, żeby skorzystać z zajęć. Tymczasem to właśnie one sprawiają im trudność i powodują czasem bardzo gwałtowne reakcje. Podróż w tym stanie naraża na niebezpieczeństwo i kierowcę i innych. Tak zwana furia kierowcy (road rage) może pojawić się u nich w bardzo agresywnej formie bez wyraźniej przyczyny. James Oliviero twierdzi, że niektóre choroby są mniej oczywiste niż złamana ręka lub noga. Niektóre niewidzialne schorzenia mogą rujnować życie osób nimi dotkniętych i ich rodzin.
Nieograniczone możliwości
Szef Organic Motion, Tschesnok, twierdzi, że scena została na początku stworzona z myślą o branży rozrywkowej, ale jej potencjał w dziedzinie badań naukowych zmienił ich strategię marketingową: „To coś jak trójwymiarowy avatar, który śledzi ruchy danej osoby i budowę jej ciała w czasie rzeczywistym, Możemy stać się narzędziem do teleportacji do świata cyfrowego. Stajesz się avatarem i wchodzisz w naturalną interakcję z komputerem”. Tschesnok twierdzi, że technologia Organic Motion używana jest przez BMC, producenta rowerów ze Szwajcarii, który dzięki niej może tworzyć rowery dopasowane specjalnie do potrzeb indywidualnych klientów. Urządzenie pomaga dobrać dla nich optymalne ułożenie pedałów i inne parametry. Jak mówi szef Organic Motion, to już nie jest Web 3.0, albo 4.0, ale współpraca online z ludźmi realnymi i żyjącymi w przestrzeni wirtualnej.
W Marshall University, ratownicy górniczy mogą brać udział w bardzo złożonych misjach, które kiedyś naprawdę mogą uratować czyjeś życie lub zdrowie. Taką akcją jest chociażby organizacja takiej wentylacji w kopalni, która dostarczyłaby brakujący tlen do szybów w sytuacji katastrofy. Niestabilne warunki w kopalni są odtwarzane w czasie zajęć, a ratownicy ćwiczą swoje reakcje na każdą z tych trudnych sytuacji. Według Jacka Smitha, bardzo możliwe, że już niedługo będzie możliwe stworzenie takiej wirtualnej kopalni, gdzie grupa wirtualna ratowników będzie mogła wspólne przeprowadzić akcję, wręcz dotykając obiektów które nie istnieją nawet w świecie realnym.
A oto nieco mniej akademicki przykład działania Organic Motion:
(Źródło:eSchoolnews)