Jeden z zasłużonych polskich działaczy oświatowych zwykł mawiać, że w Polsce do efektywnej edukacji wystarczy tablica, kreda i dobry nauczyciel. Powoli okazuje się, że chyba już tak nie jest. O ile jeszcze w XX wieku to twierdzenie może znalazłoby potwierdzenie, wydaje się, że w dzisiejszych czasach trudno byłoby je obronić. Inne są oczekiwania i wymagania ucznia czy studenta.
Pod wpływem nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych nasz świat znacznie poszerzył się, stając się globalną wioską, w którym zwiększyła się drastycznie ilość, ale również i znaczenie informacji docierających za pośrednictwem Internetu i telefonów komórkowych oraz wirtualne miejsca i światy, w których przebywają użytkownicy Internetu. Kolejne raporty (na przykład Norton Online Living Report) potwierdzają, że do sieci przenosimy zachowania ze świata rzeczywistego i to wcale nie tylko za sprawą gier sieciowych, takich jak np. Second Life. Pojawienie się i rozwój po 2001 roku nowej koncepcji sieci (web 2.0), której każdy może być zarówno twórcą, jak i odbiorcą, wyzwoliło niespotykaną do tej pory aktywność komunikacyjną i intelektualną młodych ludzi. Nie bez znaczenia dla tej aktywności ma fakt, że 1,1 miliarda ludzi na świecie (dane na koniec 2007 r. za Strategy Analytics) nosi mini-komputery (telefony komórkowe) w kieszeni, zaś na całym świecie używanych jest miliard komputerów osobistych różnych typów (dane z połowy 2008 r. za firmą Gartner).
Te procesy nie pozostają bez wpływu na edukację. Dziś mamy już do czynienia z nowym uczniem i w pewien sposób z nowym światem edukacji, w którym aby dotrzeć do ucznia, trzeba posługiwać się już zupełnie innym zestawem narzędzi niż w XX wieku. Pojawił się nowy świat edukacji, z jego bogactwem interaktywnych, kolaboracyjnych i społecznościowych narzędzi – w sposób naturalny wykorzystywanych codziennie przez młodych ludzi, „cyfrowych tubylców” (Mark Prensky). To dlatego obecnie kreda, tablica i dobry nauczyciel (czyli „cyfrowy imigrant” Prenskiego) mogą okazać się niewystarczające dla zapewnienia efektywności procesu edukacji. Nowy uczeń w społeczeństwie informacyjnym wymaga zupełnie nowego podejścia w nauczaniu, dzięki któremu będzie potrafił przetworzyć docierającą do niego informację w wiedzę.
Te procesy nie pozostają bez wpływu na edukację. Dziś mamy już do czynienia z nowym uczniem i w pewien sposób z nowym światem edukacji, w którym aby dotrzeć do ucznia, trzeba posługiwać się już zupełnie innym zestawem narzędzi niż w XX wieku. Pojawił się nowy świat edukacji, z jego bogactwem interaktywnych, kolaboracyjnych i społecznościowych narzędzi – w sposób naturalny wykorzystywanych codziennie przez młodych ludzi, „cyfrowych tubylców” (Mark Prensky). To dlatego obecnie kreda, tablica i dobry nauczyciel (czyli „cyfrowy imigrant” Prenskiego) mogą okazać się niewystarczające dla zapewnienia efektywności procesu edukacji. Nowy uczeń w społeczeństwie informacyjnym wymaga zupełnie nowego podejścia w nauczaniu, dzięki któremu będzie potrafił przetworzyć docierającą do niego informację w wiedzę.
Ciekawe porównanie starego i nowego świata edukacji zaprezentowali dwa lata temu szkoccy naukowcy z Uniwersytetu Abertay Dundee we współpracy firmą DTI. W opublikowanym raporcie Beyond e-Learning: Practical Insights From the USA (PDF) zestawili podstawowe różnice pomiędzy tymi światami:
STARA EDUKACJA | NOWA EDUKACJA |
I. Audytorium (odbiorcy) | |
Jedno źródło wiedzy | Wiele źródeł wiedzy |
Zespół (kadra, społeczność szkolna, uczelni) | Klienci, partnerzy, szeroka opinia publiczna |
Pojedyncze zadanie | Wielozadaniowość |
Myślenie punktowe | Myślenie globalne |
Głęboka wiedza | Szeroka wiedza |
Jednoznaczny wynik | Niejednoznaczny wynik |
Odbiorca indywidualny | Społeczność uczących się |
II. Proces uczenia się | |
Wydarzenia | Procesy |
Wiedza na całe życie | Wiedza na teraz, ulegająca dezaktualizacji |
Od czasu do czasu | Stały, przez całe życie |
Formalny | Nieformalny |
Cel szkoleniowy (pogłębienie wiedzy) | Cel biznesowy (przygotowanie do rynku) |
Szkolenie | Działanie |
Produkcja i konsumpcja wiedzy | Wyszukanie informacji i jej przetworzenie w wiedzę |
Jakość przetwarzanej wiedzy | Ilość przetwarzanej wiedzy |
III. Projektowanie procesu uczenia | |
Trenerzy, wykładowcy | Konsultanci |
Jednorodny dla wszystkich | Spersonalizowany |
Ustalony model | Skalowalny |
Nastawienie na tworzenie treści | Dostęp do treści |
Kompleksowość | Fragmentaryczność |
W XXI wieku w dużej mierze to osoba ucząca się będzie tworzyć swoje indywidualne środowisko edukacyjne, w dużej mierze oparte o nieformalną edukację. Będzie to wymagać od nauczycieli i edukatorów umiejętności korzystania z różnych form i metod nauczania, stałego poszukiwania innowacyjnych rozwiązań, dzięki którym będzie można skutecznie dotrzeć do ucznia czy studenta i, co ważniejsze, utrzymać jego zainteresowanie i aktywność w danej społeczności osób uczących się. Nauczyciel ze świata nowej edukacji powinien więc wykorzystywać w nauczaniu między innymi takie narzędzia, jak blogi, podkasty, wideokasty, prezentacje multimedialne, strony internetowe, a także materiały medialne oraz telefony komórkowe. Powinien korzystać z YouTube, iTunes, Scribd, Flicr, Slideshare, Facebook czy Nasza Klasa, Google Earth i innych podobnych, popularnych polskich serwisów. Pewnie także z wielu innych narzędzi, które jeszcze nie są powszechnie znane lub są właśnie projektowane (czyli powinien być otwarty na innowacje w edukacji).
Niestety w Polsce mówimy ostatnio głównie o dokończeniu reformy edukacji, jakby nie patrzeć, reformy kształcenia opartej na XX-wiecznej filozofii nauczania. Wprawdzie Ministerstwo Edukacji wspomniało w lipcu, że pracuje nad programem Nowe Technologie Edukacji, ale na razie wydaje się, że w Polsce o nowej edukacji nauczyciele nie prędko usłyszą. Chyba ze szkodą, i dla uczących się i dla nauczających.
Niestety w Polsce mówimy ostatnio głównie o dokończeniu reformy edukacji, jakby nie patrzeć, reformy kształcenia opartej na XX-wiecznej filozofii nauczania. Wprawdzie Ministerstwo Edukacji wspomniało w lipcu, że pracuje nad programem Nowe Technologie Edukacji, ale na razie wydaje się, że w Polsce o nowej edukacji nauczyciele nie prędko usłyszą. Chyba ze szkodą, i dla uczących się i dla nauczających.