Jednym z najlepszych sposobów wprowadzania innowacji w szkolnictwie jest poznawanie dobrych praktyk szkolnych oraz uczenie się od innych, aby następnie przenosić najlepsze rozwiązania do praktyki szkolnej. Rozpoczynamy dziś cykl na temat innowacyjnych szkół, próbując przekazać ich doświadczenia i pokazać, w jaki sposób można uczyć i skutecznie i nowocześnie.
Na początek zapraszamy do kanadyjskiej katolickiej szkoły średniej w Calgary, w prowincji Alberta – Bishop Caroll High School. Słynie ona z tego, że jej uczniowie mają decydujący wpływ na to, czego i jak się uczą przez trzy lata szkolne. Ta publiczna (sic!) placówka oświatowa od prawie już 40 lat realizuje skutecznie autorski program nauki ściśle podporządkowany zainteresowaniom i oczekiwaniom najważniejszych uczestników procesu edukacji. Bishop Caroll High School jest jedną z sześciu szkół w Kanadzie, które tworzą Kanadyjską Koalicję na rzecz Samoorganizacji Uczenia się (Canadian Coalition of Self-Directed Learning).
Nie ma tu dzwonków, ponieważ nie ma ścisłego programu zajęć. Nawet nie ma podziału na klasy. Nikt nie mówi uczniom, gdzie mają się w danej chwili znaleźć i jaki przedmiot powinni właśnie studiować. Zamiast klas, budynek szkoły podzielony został na obszary tematyczne, do których uczniowie przychodzą i odchodzą, gdy tylko mają na to ochotę. W laboratorium fizyki uczniowie siedzą w jednym, bardzo długim ciągu stołów, pracując nad osobistymi, zgodnych z ich zainteresowaniami, projektami. Do prac grupowych przygotowano kilka osobnych stanowisk doświadczalnych.
Nauczyciele i asystenci są blisko uczniów, odpowiadając na ich pytania i udzielając pomocy, kiedy to jest potrzebne. Nauczyciele prowadzą wykłady w salkach konferencyjnych, ale ich wystąpienia są zorganizowane tematycznie, tak aby zainteresować uczniów. Kto ma ochotę, może wstąpić i posłuchać wykładów z fizyki albo na temat dramatów Szekspira
„Funkcjonowanie szkoły Bishop Caroll zdecydowanie różni od praktyki szkolnej, jaką pamięta większość osób dorosłych, które ukończyły już edukację szkolną.“ – zauważa Daniel Danis, dyrektor szkoły. „Danie uczniom możliwości wyboru drogi pogłębiania wiedzy zachęca ich do brania większej odpowiedzialności za własne uczenie się. Im więcej możliwości wyboru dajemy uczniom, tym pełniej i głębiej się oni potrafią uczyć.“
Tina Skarzynski właśnie ukończyła 12 poziom edukacji (w systemie K-12, czyli odpowiednik III klasy polskiego liceum ogólnokształcącego). Szczególnie docenia w praktyce szkolnej to, że może skoncentrować się na nauce jednego zagadnienia przez dłuższy czas, niż skakać co kilkadziesiąt minut po tematach z angielskiego, matematyki, fizyki, itp
„Uwielbiam to. W moim przypadku mocno angażuję się w naukę wybranego zagadnienia. To naprawdę fajnie, że mogę przez cały tydzień skupić się na dziełach Szekspira i mieć to z głowy. To zgodne z moimi indywidualnymi preferencjami.“ – mówi Skarzynski, która naukę różnych przedmiotów przeplatała zajęciami w szkolnym chórze.
W tej szkole to również uczniowie decydują, kiedy są już gotowi napisać test. Sami konsultują termin z nauczycielem i między sobą. Jeśli ich nie było tego dnia w szkole, albo nie są usatysfakcjonowani wynikami testu, mogą ponownie do niego przystąpić. Sami też motywują się do nauki.
Dane zbierane z egzaminów w szkołach pokazują, że ten system jest skuteczny. W 2009 r. średnia zdawalność testów wyniosła w szkole Bishop Caroll 74,2%, co umiejscowiło szkołę w trzeciej dziesiątce najlepszych szkół stanu Alberta (z ogółu ponad 240 szkół).
Jak wyjaśnia dyrektor Danis, nie należy sądzić, że w tej szkole uczniowie są pozostawieni samym sobie. Każdy uczeń ma swojego opiekuna, doradcę – nauczyciela, z którym spotyka się co tydzień, aby omówić przebieg edukacji i ocenić postępy. Zadaniem nauczyciela jest pomoc w opracowaniu indywidualnego planu uczenia się, który będzie zgodny z wszystkimi wymaganiami systemu edukacji, a następnie śledzenie postępów, tak w szkole, jak i poza nią, aby realizacja planu zakończyła się sukcesem.
Jak zaznacza były dyrektor szkoły, Mike Barbero, z reguły nie da się od razu wyrzucić planów lekcji przez okno i wprowadzić nowy porządek. Rodzice patrzą na edukację przez pryzmat własnego kształcenia. Są przyzwyczajeni do sposobów nauczania, które były na nich praktykowane. Wierzą w podział na klasy szkolne. Ale z drugiej strony przykład z Calgary pokazuje, że można inaczej uczyć i co więcej, bez utraty jakości edukacji. Jak widać, na etapie szkoły średniej (odpowiednika polskiej trzyletniej szkoły ponadgimnazjalnej), możliwe jest wdrożenie praktyki edukacyjnej odbiegającej od tradycyjnych rozwiązań narzucanych przez systemy edukacji. Szkoła w Calgary jest często odwiedzana przez edukatorów z innych krajów, którzy starają się przenieść doświadczenia kanadyjskie do własnych szkół. Na przestrzeni ostatnich sześciu lat odwiedziło ją na przykład ponad 200 nauczycieli z Australii i Nowej Zelandii.
„Jesteśmy naprawdę zadziwieni, tym co dzieje się w Bishop Caroll, tym, że ich system działa tak dobrze, jest elastyczny i w sposób świadomy dopasowany do oczekiwań uczniów.“ – zauważył australijski edukator Brian Brennan, przebywający z wizytą studyjną w Calgary. „Wchodzę do tej szkoły i widzę, że panuje tu porządek, że ma ona swój cel nadrzędny. Widzę, że szkoła jest pełna zmotywowanych i zaangażowanych uczniów, którzy czują się w niej bezpiecznie i uczą się w tempie, w którym chcą się uczyć.“ Wiele osób wizytujących szkołę Bishop Caroll dostrzega w jej praktyce model szkoły przyszłości.
Strona internetowa Bishop Caroll High School. Warto zwłaszcza zobaczyć film prezentujący szkołę, jej nauczycieli, uczniów i absolwentów, jak również zapoznać się z pięcioma fundamentami edukacji w tej szkole (materiały w jęz. ang).
(Źródło: The Calgary Herald, opr. red.)
Zobacz także w Edunews.pl: