Liczne badania edukacyjne wskazują na to, że postępy uczniów zmniejszyły się podczas pandemii. Powszechnie mówi się o konieczności naprawienia, powrotu do omówienia pojęć i kształcenia umiejętności, których uczniowie nie opanowali w poprzedniej klasie. Zachęcam do zapoznania się z inna strategią, możliwe, że będzie użyteczna od września.
Rysuje się jednak inna strategia, którą można nazwać – przyspieszeniem. Polega ona na realizacji bieżącego programu danej klasy przy jednoczesnym wracaniu tylko do tych treści z poprzedniego okresu, które są niezbędne do kontynuacji.
Chodzi o to, aby można było realizować dalej program i uniknąć sytuacji, w której uczniowie mający luki, uczą się osobno i nie realizują programu.
Dotychczasowe doświadczenia z „przyspieszeniem” pokazują, że można zrealizować więcej i uczniowie mają mniej trudności z nauką.
Przeprowadzono badania na ponad 50 000 uczniach klas III-V, którzy objęci byli programem „Zearn” (więcej w linku do EdWeek.org poniżej), polegającym właśnie na przyspieszeniu. Wszyscy uczniowie biorący udział w badaniu stracili w 2020 roku, co najmniej jedną trzecią treści matematycznych. Przed rozpoczęciem obecnego roku szkolnego nauczyciele dostali wskazówki z programu „Zearn”, jak stosować przyspieszenie na lekcjach, czyli, jakie treści należy koniecznie powtórzyć, aby moc realizować program bieżący.
Badanie porównało dwie grupy uczniów: tych, których nauczyciele zdecydowali się zastosować wskazówki dotyczące przyspieszenia, oraz tych, którzy zdecydowali się powtórzyć materiał z poprzedniej klasy. Nauczyciele sami wybierali strategie, dlatego badania nie jest całkiem losowe.
Badanie analizowało tylko dwie miary: czas poświęcony na nauczanie danych treści oraz powtarzające się błędne odpowiedzi uczniów na poszczególne pytania.
Jak przyspieszenie wygląda w praktyce? Wyobraźmy sobie dwie klasy trzecie. W obu z nich uczniowie nie nauczyli się tej samej części programu klasy drugiej. Nauczyciel zdaje im zadanie: „Pani X układa 21 dokumentów w 7 stosach. Ile dokumentów znajdzie się w każdym stosie?”
W jednej klasie nauczyciel widząc, że uczniowie mają braki w dodawaniu i odejmowanie dwucyfrowych liczb do 100, najpierw zajmuje się tą zaległością. Stosuje podejście naprawcze.
W drugiej klasie nauczyciel nie omawia wszystkiego, czego uczniowie nie nauczyli się w klasie drugiej, ale przechodzi od razu do dzielenia. Przed podaniem zadania wykonuje z uczniami zadania na dzielenie dwóch liczb.
Postępowanie nauczyciela w drugiej z klas może wydawać sprzeczne z intuicją, wydaje się, że uczniowie najpierw muszą nauczyć się dodawania i odejmowania. Tak został ułożony program nauczania.
Przyspieszenie nie oznacza ignorowania luk w wiedzy uczniów. Polega na uczeniu tylko tego, co jest aktualnie potrzebne.
Jest jeden wyjątek, dotyczy on umiejętności czytania, nie można jej czasowo pominąć.
Eksperci „Zearn” zauważyli, że na zajęciach, w których nauczyciele zdecydowali się na przyspieszenie, uczniowie omawiali więcej treści (wzrost o 27%) i uczniowie mieli mniej problemów niż ich rówieśnicy w klasach z podejściem naprawczym.
Notka o autorce: Danuta Sterna – była nauczycielka matematyki i dyrektorka szkoły, ekspertka merytoryczna w programie Szkoła Ucząca Się (SUS) (prowadzonym przez CEO i PAFW), autorka książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach. Niniejszy wpis pochodzi z jej bloga w partnerskiej platformie Edunews.pl – www.osswiata.pl. Inspiracja artykułem Sarah Schwartz z 24 maja 2021 w Edweek.org.