Zawód nauczyciela powinien mieć status "zaufania publicznego"

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Na początku lutego grupa posłów rządzącej koalicji wniosła do laski marszałkowskiej projekt ustawy o zawodzie psychoterapeuty. Zakłada on, m.in., że profesja ta znajdzie się w kategorii zawodów zaufania publicznego, co oznaczać będzie m.in. powołanie samorządu zawodowego na szczeblu krajowym i regionalnym, w tym sądów dyscyplinarnych. Czytając notatkę prasową na ten temat zacząłem się zastanawiać, dlaczego profesja nauczyciela nie posiada takiego statusu.

Konstytucja ujmuje temat zawodu zaufania publicznego dość enigmatycznie. Art. 17 stanowi:

1. W drodze ustawy można tworzyć samorządy zawodowe, reprezentujące osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawujące pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony.

2. W drodze ustawy można tworzyć również inne rodzaje samorządu. Samorządy te nie mogą naruszać wolności wykonywania zawodu ani ograniczać wolności podejmowania działalności gospodarczej.

Nie ma też oficjalnej definicji w innym akcie prawnym. Opisy, wyjaśnienia można natomiast znaleźć we wielu źródłach. Są one zresztą dość zbliżone co do meritum. Oto trzy przykłady, pierwsze z brzegu, jakie znalazłem w internecie:

Zawód zaufania publicznego to profesja o szczególnym charakterze, która odgrywa istotną rolę w społeczeństwie. Uznanie danej profesji za zawód zaufania wynika z wysokiego znaczenia społecznego wykonywanych usług oraz obowiązku ponoszenia szczególnej odpowiedzialności za swoje działania. Istnienie takich zawodów wiąże się bezpośrednio z ochroną interesów jednostki i realizacją interesu publicznego.

Każdy zawód regulowany stanowiący profesję o wysokim znaczeniu społecznym, wymagającą odpowiednich kwalifikacji nie tylko zawodowych i zdrowotnych, lecz także charakterologicznych, tj. moralnych i etycznych, nad którego należytym wykonywaniem pieczę w imieniu państwa powierzono w drodze ustawy samorządowi zawodowemu.

Do zawodów zaufania publicznego zalicza się profesje polegające na wykonywaniu zadań o szczególnym charakterze z punktu widzenia zadań publicznych i z troski o realizację interesu publicznego. Roboczo przyjmuje się, że zawody te są bliskie, choć nie tożsame, z wolnymi zawodami. Nie wszyscy przedstawiciele wolnych zawodów zrzeszeni są w samorządach zawodowych, a więc nie są oni przedstawicielami zawodu zaufania publicznego.

Opierając się na zapisie w Konstytucji oraz dostępnych roboczych definicjach można dojść do wniosku, że profesja nauczyciela nie ma statusu zaufania publicznego, bo nie posiada samorządu zawodowego, a nie posiada samorządu, bo… nie jest zawodem zaufania publicznego. Po prostu zaklęty krąg niemożności. W praktyce świadczy to, że nikt w sferze politycznej nie jest zainteresowany zmianą tego stanu rzeczy. A szkoda, bo praca nauczyciela niewątpliwie polega na wykonywaniu usług o wysokim znaczeniu społecznym. Nauczyciel ponosi szczególną odpowiedzialność za swoje działania, czego dowodem choćby istnienie organów dyscyplinarnych przy kuratoriach. Istnienie tego zawodu wiąże się bezpośrednio z ochroną interesów jednostki i realizacją interesu publicznego. I tak dalej.

Oto zawody mające ów wyjątkowy status: adwokat, radca prawny, notariusz, komornik, kurator sądowy, lekarz, lekarz weterynarii, lekarz dentysta, farmaceuta, pielęgniarka, położna, diagnosta laboratoryjny, psycholog, biegły rewident, doradca podatkowy, rzecznik patentowy, architekt, inżynier budownictwa, urbanista, fizjoterapeuta. Nauczyciel doskonale pasuje do tej listy. Dlaczego zatem na nią nie trafił? Może dlatego, że trzeba by w tym celu naruszyć świętość, czyli Kartę Nauczyciela? A może ze względu na bardzo silną pozycję (co zresztą nie oznacza skuteczność) branżowych związków zawodowych, którym niepotrzebna domniemana konkurencja, nawet jeśli w istocie mogłoby to być źródło wsparcia. Myślę, że możliwych przyczyn jest jeszcze więcej.

Dlaczego w ogóle poruszam tutaj ten temat, jak by nie było dzisiaj wielu bardziej istotnych?! Ano dlatego, że najwyraźniej brakuje pomysłu na wzmocnienie grupy zawodowej nauczycieli. Przez długie lata jej słabość była bardzo wygodna dla każdej kolejnej władzy, ale teraz stanowi jedną z ważnych przyczyn ogólnego kryzysu polskiej oświaty, który wyziera z każdego kąta. Choćby na przykładzie szykowanej przez IBE reformy widać wyraźnie brak merytorycznej reprezentacji ponad połowy miliona polskich nauczycieli. Związki zawodowe mogą walczyć o godne warunki pracy, ale już nie o sensowne założenia reformy, dające nadzieję na rzeczywistą poprawę sytuacji. Co zresztą, niestety, można też uznać za dobry powód, by nikt nie podjął w najbliższym czasie tematu nadania nauczycielom statusu zawodu zaufania publicznego.

Gwałtownie potrzebujemy jakiejś oferty dla nauczycieli. Oczywiście na pierwszym miejscu stoi uczciwa podwyżka wynagrodzeń, ale samo w sobie to nie wystarczy. Dlatego pozwoliłem sobie tutaj głośno pomarzyć.

 

Notka o autorze: Jarosław Pytlak jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 24 STO na Bemowie w Warszawie oraz pomysłodawcą i wydawcą kwartalnika pedagogiczno-społecznego Wokół Szkoły. Działalnością pedagogiczną zajmuje się przez całe swoje dorosłe życie. Tekst ukazał się w blogu autora.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ten pomysł jest wyśmienity i zasługuje na szerokie wdrożenie! Po 14 latach od pierwszego chyba wyraż...
Grażyna Uhman napisał/a komentarz do Refleksja nad wprowadzaniem technologii do nauczania
To jest strzał w dziesiątkę! Staram się sledzić nowosci technologiczne w edukacji, skończyłam kurs ...
Wynik jest oczywisty. Jeśli ktoś mało korzysta - nic nie zmieni kilkugodzinna przerwa. Jeśli ktoś du...
Danuta Sterna napisał/a komentarz do Nauczanie z technologią w tle
Właśnie o tym piszę, nie możemy się odwrócić od technologii, ale potrzeba bardzo dużego rozsądku i r...
Marcin Polak napisał/a komentarz do Nauczanie z technologią w tle
Dużo problemów wynika z tego, że szkoły często kupują bez długofalowego planu, byle co - to, co im w...
Gość napisał/a komentarz do Uczenie się metodą uczniowskiego eksperymentu
bardzo fachowo i przystępnie wyłożony temat, brawo!
Ppp napisał/a komentarz do Pomysł na lekcję wychowawczą
Pomysł ciekawy, ale proponuję teraz obliczyć PRAWDOPODOBIEŃSTWO trwałego wcielenia w życiu tego, co ...
Maciej M Sysło napisał/a komentarz do Czy projekt to dobra forma uczenia się?
Poniższy fragment pochodzi z mojej pracy "Przyszłość Laboratorium", która ukazała się w czasopiśmie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie