Wsparcie dla uczniów uzdolnionych w województwie dolnośląskim raczej nie gwarantuje, że następuje rzeczywisty rozwój ich uzdolnień - to wnioski z kontroli NIK przeprowadzonej w kilku szkołach regionu oraz urzędach nadzorujących program wsparcia dla uzdolnionych uczniów. Czy podobne wyniki byłyby w innych województwach?
Jak podano w raporcie NIK kontrola była prowadzone w okresie od września 2013 r. do stycznia 2015 r. Przeprowadziła ją Delegatura NIK we Wrocławiu w dziewięciu jednostkach - w siedmiu publicznych i niepublicznych szkołach podstawowych i gimnazjach, w Kuratorium Oświaty we Wrocławiu oraz w Dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim.
W raporcie podkreślono m.in. że do tej pory w polskim prawodawstwie nie wypracowano definicji zdolności i szczególnych uzdolnień. To zdaniem NIK powoduje, że szkoły mają problemy z wyłanianiem uczniów uzdolnionych. „Tylko w połowie skontrolowanych szkół wypracowano i sformalizowano systemy typowania wybitnych uczniów. Jednak najczęściej stosowanymi kryteriami przy wyborze uzdolnionych były osiągnięcia ucznia - w nauce szkolnej i dziedzinach sportowych. Tymczasem w ocenie NIK analiza ogólnych wyników kształcenia nie jest najlepszym i obiektywnym sposobem kwalifikowania danej osoby do grona uzdolnionych" - podano w raporcie.
NIK zwraca również uwagę, że szkoły nie znają instrumentów i narzędzi służących diagnozowaniu i wspieraniu uzdolnień uczniów, opracowanych w wyniku współpracy Ministra Edukacji Narodowej i Ośrodka Rozwoju Edukacji.
Z raportu pokontrolnego wynika, że szkoły miały także problem z rzeczywistym wspieraniem rozwoju najzdolniejszych uczniów. „W żadnej ze skontrolowanych szkół nie skorzystano np. z możliwości organizacji specjalnych zajęć rozwijających uzdolnienia" - podkreślono.
Wskazano przy tym, że odbywające się w szkołach liczne zajęcia pozalekcyjne służyły m.in. przygotowaniu uczniów do konkursów. „Ze względu na ich ogólnodostępność nie można takich zajęć uznać za formę wsparcia dla uczniów uzdolnionych. Żadna szkoła nie zorganizowała także np. obozu naukowego" - napisano w raporcie.
Kontrolerzy wskazują, że tylko sporadycznie szkoły zapewniały uczniom uzdolnionym opiekę w formie indywidualnych programów nauki, umożliwiających pogłębienie i poszerzenie ich wiedzy z dziedziny, w której przejawiali szczególne zdolności.
„We wszystkich skontrolowanych szkołach łącznie indywidualnym programem nauki (w latach 2013 - 2015) objęto zaledwie czterech spośród ponad dwóch tysięcy uczniów. Natomiast indywidualnym tokiem nauki, umożliwiającym uczniom uzdolnionym szybsze ukończenie poszczególnych etapów kształcenia, nie został objęty żaden uczeń" - podano w raporcie.
Chociaż kontrola NIK prowadzona była w bardzo wąskim zakresie, jedynie w kilku szkołach, można przypuszczać, że ze wspieraniem uczniów uzdolnionych w Polsce nie jest dobrze i to wcale nie od dziś. Ten element systemu oświaty powinien być na pewno poprawiony, choć póki co brakuje pomysłów na horyzoncie tzw. dobrej zmiany.
(Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP, opr. red.)