Obecny system oświaty oparty na testach nie przygotowuje uczniów do wyzwań współczesnego świata, jest nastawiony na sprawdzanie tak zwanych niższych umiejętności, nie pomaga w nabywaniu kreatywności, ciekawości świata i podejmowaniu wyzwań.
Przeczytałam artykuł Teda Dintersmith, który dzieli się czterema pożądanymi zmianami, które powinny nastąpić w edukacji. Postanowiłam streścić tekst, gdyż moim zdaniem dotyka on ważnych spraw, które mam nadzieję w przyszłości nastąpią. W programie Szkoły Uczącej Się (SUS) staramy się również dążyć do tych zmian wykorzystując ocenianie kształtujące. Zależy nam na tym, aby uczeń miał świadomość celowości i istotności tego czego się uczy, żeby mógł być samosterowny i aby wiedza przez niego zdobywana była wiedzą głęboką, która przyda mu się w dorosłym życiu.
Autor był z wizytą w 200 różnych szkołach w 50 stanach, rozmawiał z ponad tysiącem nauczycieli i uczniów. Wielu z nich rezygnuje ze standardowych podręczników i przygotowywania uczniów do testów i podejmują inicjatywy uczenia uczniów współpracy i rozwiązywania rzeczywistych problemów.
Ted Dintersmith wskazuje 4 dziedziny, do których warto dążyć jego zdaniem w nauczaniu:
- Celowość. Jeśli chcemy, aby uczniowie byli zaangażowani w to co robią w szkole, zadania edukacyjne muszą łączyć się z rzeczywistymi problemami. W szkole prywatnej w Atlancie, licealiści mogą wziąć udział w semestralnym kursie, podczas którego realizują projekty promujące zrównoważony rozwój miasta, np. zajmują się jakością powietrza i wody oraz poprawą transportu publicznego.
- Istotność. Najważniejszych dla uczniów umiejętności nie można nauczyć poprzez przygotowanie do testu. Pożądane umiejętności, takie jak: umiejętność kreatywnego rozwiązywanie problemów, komunikacji, krytycznego myślenia, współpracy, aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym i kształtowania charakteru wymagają innego programu szkolnego. Niektóre szkoły, jak np. Waipahu High School w Honolulu, rozwija te umiejętności poprzez łączenie przyszłej kariery zawodowej z zastosowaniem wiedzy akademickiej.
- Uczniowie powinni móc być autorami własnego procesu uczenia się. W Klasie szkolnej powinno być miejsce na samodzielne zdobywanie wiedzy, samoocenę postępów i rozwijanie własnych zainteresowań. W Acton Academy w Austin w Teksasie uczniowie planują sami własny program uczenia się i dążą do samooceny własnych postępów. Ta szkoła nie ma formalnego programu nauczania, za to każdy uczeń ma swojego przewodnika, który nie jest ekspertem od przedmiotu, a jedynie konsultuje z uczniem jego plan.
- Wiedza. Położenie nacisku na pozyskanie przez uczniów wiedzy głębokiej, a nie tylko wiedzy krótkotrwałej. Uczniowie z New Hampshire nie są oceniani na podstawie testów. Nauczyciele badają i oceniają kompetencje uczniów. Jest to możliwe, gdyż zostały ustalone kompetencje, które uczniowie mają osiągnąć w szkole, aby dobrze sobie radzić w przyszłości. Społeczność ufa nauczycielom, którzy dyskutują z nią na temat potrzebnych kompetencji.
Małe zmiany posuwają proces do przodu. Jednakże są zagrożenia ze strony polityków, wyższych uczelni i władz oświatowych, które chcą ingerować w sposób oceniania w szkołach. Często zależy im na prostych sposobach, które pozwolą porównywać i klasyfikować uczniów. Takie podejście przeciwdziała podejmowaniu innowacji i zamyka drogę do efektywnego nauczania.
Ted Dinterrsmith jest autorem ostatnio wydanej książki What School Could Be: Insights and Inspiration From Teachers Across America (Princeton University Press).
Notka o autorce: Danuta Sterna – była nauczycielka matematyki i dyrektorka szkoły, ekspertka merytoryczna w programie Szkoła Ucząca Się (SUS) (prowadzonym przez CEO i PAFW), autorka książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach. Niniejszy wpis pochodzi z jej bloga w partnerskiej platformie Edunews.pl – www.osswiata.pl.