Czy nauka i zabawa powinny być rozgraniczane? Oczywiście, ze nie. Maksymę „Uczmy sie, bawiąc“ znamy przecież wszyscy. Tymczasem Eliza Piotrowska w swojej nowej książce „A ja nie pozwolę nudzić wam się w szkole!“, przeznaczonej dla uczniów i nauczycieli szkoły podstawowej, odwraca ustaloną hierarchię i idzie krok dalej.
„Bawmy sie, ucząc!“ mówi między wierszami autorka owej zabawnej i pouczającej publikacji, będącej połączeniem książki, zeszytu oraz pamiętnika. W ten sposób uświadamia nam, że to zabawa i jej twórcze korzenie stanowią podwaliny nauki, że to ciekawość otaczającego świata jest najbardziej pouczającą lekcją.
W klasie Toli, głównej bohaterki książki, każdy jest inny. Jest Ada, co nie słucha, tylko gada, jest Władek, diler mlecznych czekoladek, jest Hania, co z żurnala ma ubrania, jest Grażynka, polska Murzynka... Również owa inność jest rodzajem wiedzy, bo szkolna nauka to przecież nie tylko zajęcia lekcyjne.
Kiedy Tola mówi, że w jej szkole można się uczyć również na przerwach, ma na myśli relacje międzyludzkie, poznawanie siebie nawzajem. Zadania, zagadki i twórcze wyzwania, które przeplatają sie zręcznie ze szkolną fabułą, dotyczą najróżniejszych problematyk (jak zbudowany jest mózg, co to est kaligram, co można zrobić ze zwykłym bazgrołkiem...), ale zawsze osadzone są w szkolnych realiach i związane z klasą Toli. W ten sposób i one stają się częścią fabuły, a nie jedynie edukacyjnym dodatkiem. Warto również zwrócić uwagę na pomysłowy, dwustronny układ książki, będący nawiązaniem do pierwszej publikacji z tej serii „Alfabecik dla dzieci/Cyferki dla niewielkich” (tej samej autorki).
Oprócz opowieści o Toli i jej klasie, znajduje sie tu również „Zeszyt rzadki na notatki”, który otwiera się z drugiej strony, od tyłu, i w którym dziecko może wpisywać wszystko to, o czym należy pamiętać, i wszystko to, o czym nie chce się zapomnieć... W ten sposób książka może się stać również rodzajem szkolnego pamiętnika.
„A ja nie pozwolę nudzić wam się w szkole!” to pełna niespodzianek propozycja, która na pewno ożywi szkolny pakiet podręcznikowy, wypełniając jednocześnie widoczną w literaturze edukacyjnej lukę tzw. książek z pogranicza, będących znakomitym uzupełnieniem akademickiego kanonu.
W klasie Toli, głównej bohaterki książki, każdy jest inny. Jest Ada, co nie słucha, tylko gada, jest Władek, diler mlecznych czekoladek, jest Hania, co z żurnala ma ubrania, jest Grażynka, polska Murzynka... Również owa inność jest rodzajem wiedzy, bo szkolna nauka to przecież nie tylko zajęcia lekcyjne.
Kiedy Tola mówi, że w jej szkole można się uczyć również na przerwach, ma na myśli relacje międzyludzkie, poznawanie siebie nawzajem. Zadania, zagadki i twórcze wyzwania, które przeplatają sie zręcznie ze szkolną fabułą, dotyczą najróżniejszych problematyk (jak zbudowany jest mózg, co to est kaligram, co można zrobić ze zwykłym bazgrołkiem...), ale zawsze osadzone są w szkolnych realiach i związane z klasą Toli. W ten sposób i one stają się częścią fabuły, a nie jedynie edukacyjnym dodatkiem. Warto również zwrócić uwagę na pomysłowy, dwustronny układ książki, będący nawiązaniem do pierwszej publikacji z tej serii „Alfabecik dla dzieci/Cyferki dla niewielkich” (tej samej autorki).
Oprócz opowieści o Toli i jej klasie, znajduje sie tu również „Zeszyt rzadki na notatki”, który otwiera się z drugiej strony, od tyłu, i w którym dziecko może wpisywać wszystko to, o czym należy pamiętać, i wszystko to, o czym nie chce się zapomnieć... W ten sposób książka może się stać również rodzajem szkolnego pamiętnika.
„A ja nie pozwolę nudzić wam się w szkole!” to pełna niespodzianek propozycja, która na pewno ożywi szkolny pakiet podręcznikowy, wypełniając jednocześnie widoczną w literaturze edukacyjnej lukę tzw. książek z pogranicza, będących znakomitym uzupełnieniem akademickiego kanonu.
(Gazeta Szkolna, 12.09.2007)
Eliza Piotrowska, A ja nie pozwolę nudzić się wam w szkole, MEDIA RODZINA, Poznań 2007, ISBN: 978-83-7278-263-2
Ostatnie komentarze