Po 42 latach żegnamy się z PO

Szkoły i uczelnie
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
System OświatyKtóż z nas nie pamięta zajęć, na których ćwiczył zakładanie starej maski gazowej? Gdzie dowiedział się, że w najbliższej okolicy znajdują się schrony, które mogą ocalić przed każdym z siedmiu rodzajów atomowego grzyba? Wprowadzone w latach 60. Przysposobienie Obronne odchodzi. Pojawia się edukacja dla bezpieczeństwa, tym razem nie tylko dla licealistów.
 
Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło zastąpić przysposobienie obronne (PO), nauczane na poziomie liceum, przez zajęcia poruszające bardziej ogólne kwestie związane z bezpieczeństwem. Uzasadnienie zmian jest proste - PO nie jest potrzebne w czasach pokoju. Jest to niewątpliwie ciekawa obserwacja ze strony ministerstwa, zważając na to, że ostatnia wojna, w której jedną ze stron była Polska, zakończyła się ponad 60 lat temu, a nawet gdyby podciągnąć pod sprawy obronności Stan Wojenny, to nadal jest to ponad 20 lat. W tym czasie licealiści musieli uczestniczyć w zajęciach, na których poznawali przestarzały wojskowy sprzęt, teorię związaną z obroną cywilną, a jeżeli mieli odrobinę szczęścia, mogli również nauczyć się pierwszej pomocy, albo udać z wizytą na lokalny poligon i trochę postrzelać. Jednak w większości szkół, przedmiot prowadzony był przez przypadkowe osoby, głównie nauczycieli oddelegowanych z innych przedmiotów i był nagminnie lekceważony zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli. To dobrze, że nareszcie ktoś dostrzegł potrzebę zmian. Ale spójrzmy, co będzie w zamian.

Pierwsza pomoc i bezpieczeństwo drogowe
Według dziennika Polska, na zajęciach z edukacji dla bezpieczeństwa, uczniowie dowiedzą się, jak postępować w przypadku pożaru, powodzi, albo ataku terrorystycznego. Oprócz tego, nauczą się udzielać pierwszej pomocy, na przykład kiedy uczestniczą lub są świadkami wypadku drogowego, opatrywać drobne rany, oparzenia, złamania itp. Jak powiedział Polsce wiceminister edukacji, Zbigniew Marciniak, szkoła będzie uczyć również ograniczonego zaufania do mediów i Internetu. Tam również może czyhać zagrożenie, z którego młodzi ludzie nie zdają sobie często sprawy. Poza tym w planach jest włączenie do zajęć tematu profilaktyki HIV oraz przemocy seksualnej. To bardzo odważne, ale jednocześnie ryzykowne posunięcie, zważając na losy edukacji seksualnej w polskich szkołach. Na stałe włączone zostaną również zajęcia z bezpieczeństwa ruchu drogowego prowadzone we współpracy z policją. W podstawówkach uczniowie będą przygotowywani do egzaminu na kartę rowerową, a w liceum do prawa jazdy. Według MEN, zajęcia zawierałyby niektóre elementy z dziedziny obronności - gimnazjaliści będą się bowiem uczyli o polskich siłach zbrojnych oraz najważniejszych dokumentach gwarantujących bezpieczeństwo na świecie. Dowiedzą się też, jak używać maski gazowej i jak rozpoznawać substancje toksyczne. Dość enigmatycznie brzmi natomiast uzasadnienie, że „lekcje mają zachęcać do wyboru zawodu żołnierza”.

Zbyt ambitne plany?

Podsumowując, trzeba przyznać, że plany wprowadzenia nowego przedmiotu są bardzo ambitne. Ponieważ zajęcia mają zawierać tak wiele zagadnień, pozostaje uzasadniona wątpliwość, czy projekt ma szansę powodzenia. Po pierwsze, nie wiadomo, kto miałby takie zajęcia prowadzić, bo wiedza, która będzie przekazywana uczniom jest dość obszerna i wymaga specjalistycznego przygotowania. Po drugie, zakładając, że nowy przedmiot zastąpi PO, będzie prowadzony w takim samym wymiarze godzin, czyli raz w tygodniu. Dodatkowo, mało realne wydaje się wprowadzenie do zajęć elementów edukacji seksualnej, chyba, że urzędnicy mają inny pomysł na prowadzenie profilaktyki HIV. Warto też zauważyć, że edukacja medialna to dużo więcej niż tylko straszenie dzieci przemocą seksualną z sieci. A przecież codzienne bezpieczeństwo to również dobra edukacja finansowa – świadomość mechanizmów działania banków, ryzyko kredytowe, czy zarządzanie własnymi zasobami. Tych elementów nie ma w ministerialnych planach. Co więcej, MEN skutecznie bagatelizuje postulaty organizacji i instytucji finansowych nawołujących do wprowadzenia takich zajęć w szkołach.

Interesujące jest również zachęcanie młodzieży do wyboru kariery żołnierza zawodowego. Choć to założenie wydaje się mało zrozumiałe (rekrutacja w szkole?), w dobie raczkującej armii zawodowej może okazać się ciekawą perspektywą zawodową dla wielu młodych ludzi. I w zasadzie wszystko co związane z edukacją dla bezpieczeństwa brzmi bardzo obiecująco, nowocześnie … do momentu wizyty na stronach MEN. Czytamy tam o porozumieniu, które podpisali minister edukacji Katarzyna Hall i minister obrony narodowej Bogdan Klich. Porozumienie dotyczy współpracy „na rzecz edukacji obywatelskiej, patriotycznej i proobronnej młodzieży szkolnej” i wprowadzenia nowego przedmiotu zamiast PO. W komunikacie czytamy jednak, że minister Klich podziękował szefowej resortu edukacji w takich słowach: „Podpisaliśmy porozumienie, aby ten patriotyzm, patriotyzm odpowiedzialności zakorzenił się w tradycji narodowej i żeby z niego korzystały i szkoła polska i polskie wojsko.” Szkoda, że minister nie wspomniał nic o uczniach...
 
Uroczystość podpisania porozumienia miała odpowiednią, mundurową oprawę
Uroczystość podpisania porozumienia w MEN miała odpowiednią, mundurową oprawę. Źródło: www.men.gov.pl
 
Komentarz
Pomysł wprowadzenia do szkół praktycznych zajęć z bezpieczeństwa jest bardzo ciekawy. W Wielkiej Brytanii takie zajęcia prowadzi w szkołach armia, dbając o poziom merytoryczny i dodatkowe atrakcje dla uczniów. Powstaje pytanie, kto będzie prowadził ten przedmiot w Polsce? Czy są odpowiednio przeszkoleni nauczyciele, czy może nadal będą to te same osoby, co do tej pory? Na te pytania trudno znaleźć odpowiedź w propozycji obu ministerstw. Istnieje niebezpieczeństwo (pamiętamy, jak wprowadzano przedmiot podstawy przedsiębiorczości?), że ponownie wizja wyprzedzi sprawy organizacyjne i szkoły nie będą kompletnie przygotowane do realizacji tego przedmiotu i w efekcie nic się nie zmieni. Na pewno jeszcze wiele trzeba zrobić, aby pomysł nie spalił na panewce...
 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie