No pewnie wszyscy pomyślą, że na pewno dzieciaki, którym przewraca się w głowie, jak nie mogą się w szkole od razu podłączyć do FB (zalogowani są, bo nigdy się nie wylogowywują), albo urzędnicy, którzy tak sobie właśnie wymyślili, albo producenci sprzętu, no bo przecież ktoś musi kupować ich gadżety... Niespodzianka – z badań amerykańskich wynika, że coraz więcej rodziców i nauczycieli chciałoby szerokiego wykorzystania technologii w edukacji.
Ciekawe wyniki przynosi wrześniowe badanie pozarządowej organizacji amerykańskiej LEAD (Leading Education by Advancing Digital) Commission, która zajmuje się technologiami w edukacji. Okazuje się, że rodzice i nauczyciele dostrzegają w technologii szansę na poprawę jakości nauczania i pogłębienie kształcenia praktycznych umiejętności potrzebnych w życiu po szkole.
Zdecydowana większość rodziców i nauczycieli zauważyła, że przydałoby się zwiększenie inwestycji w technologie edukacyjne, zarówno na poziomie lokalnym, jak i regionalnym czy krajowym (przekonanych do tego jest 95% nauczycieli i 91% rodziców). Obie grupy dostrzegają pozytywny wpływ technologii na:
- tworzenie bardziej zindywidualizowanego i elastycznego środowiska uczenia się;
- kształcenie praktycznych umiejętności;
- zaangażowanie się uczniów w naukę;
- relacje szkoły z realnym światem;
- dostępność dla uczniów ekspertów spoza szkoły;
- dostępność natychmiastowej ewaluacji wyników ucznia.
Rodzice i nauczyciele są świadomi, że wykluczonym w edukacji jest dziś ten uczeń, który przede wszystkim ma problem z dostępnością do internetu. 54% nauczycieli i 64% rodziców uważa, że technologie mają ogromne znaczenie, jeśli chodzi o przygotowanie uczniów do życia w przyszłym społeczeństwie i gospodarce. Dlatego 74% nauczycieli i 82% rodziców podkreśliło, że bardzo ważne jest, aby szkoła odpowiednio wykorzystywała technologie w nauczaniu.
Zadano także pytanie o e-podręczniki. Zdecydowana większość opowiedziała się za tworzeniem elektronicznych narzędzi podłączonych do internetu (76% rodzciów i 89% nauczycieli) zamiast tradycyjnych papierowych podręczników.
Respondenci zwracali jeszcze uwagę na to, że dzięki otwartości technologii uczniowie mają możliwość zetknięcia się z różnymi poglądami i sposobami myślenia na dany temat i jest to zdaniem 86% badanych nauczycieli (83% rodziców) bardzo istotne dla procesu uczena się.
I rodzicom i nauczycielom podoba się także to, że dzięki technologiom może się wydłużać czas przeznaczany na naukę, także poza szkołą.
Wyniki badań nie ukazały istotnych różnic w ocenie technologii pomiędzy rodzicami o wysokich i niskich dochodach.
Nauczyciele przyznali, że potrzebują szkoleń w zakresie wykorzystania nowych technologii w edukacji, i to nawet ci (47%), którzy deklarowali, że już otrzymali takie przygotowanie.
Badanie przeprowadzono na próbie 812 nauczycieli amerykańskiego systemu oświaty (K-12) i 883 rodzicach (w tym ostatnim wypadku także przy uwzględnieniu statusu majątkowego opiekunów).
Ciekaw jestem, czy gdyby przeprowadzić podobne badanie na identycznej grupie polskich respondentów, osiągnęlibyśmy podobne wyniki w ocenie znaczenia technologii dla edukacji. To jest temat ciekawy dla IBE czy uczelni pedagogicznych. Wydaje mi się, że świadomość technologiczna polskiego społeczeństwa jest niższa, więc pewnie byłoby mniej głosów pozytywnych, a więcej niezdecydowanych lub przeciwnych.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)
(Źródło: eSchoolNews)