82% rodziców nie wie, co ich dzieci robią w szkole - wynika z badań realizowanych w Wielkiej Brytanii. Raport BECTA - rządowej agencji ds. nowych technologii edukacyjnych – zwraca uwagę na poważny problem komunikacyjny, z jakim mają do czynienia i dzieci i rodzice. Zdaniem naukowców, wystarczą jednak proste narzędzia komunikacyjne, aby poprawić sytuację.
Wyniki badań realizowanych przez rząd brytyjski nie są optymistyczne: większość rodziców nie wie zbyt wiele o tym, co wydarzyło się danego dnia w szkole ich dzieci, a jedna trzecia rodziców w ogóle wyłączyła się z rozmów o szkole ze swoimi dziećmi. Tylko 16% dzieci opowiada o tym, co robiły podczas zajęć, ale generalnie dzieci nie są chętne dzielić się wrażeniami ze szkoły – większość z nich woli, jak rodzice się „nie wtrącają“.
Badanie przeprowadzono na próbie 1000 rodziców i 1000 dzieci w przedziale wieku 7-14 lat. 43% badanych rodziców przyznało, że jest bardzo trudno lub trudno wyciągnąć jakiekolwiek informacje na temat edukacji szkolnej od swoich dzieci. Aż 82% rodziców uważa, że to szkoła powinna lepiej się z nimi komunikować, a nie oni ze szkołą i nauczycielami.
Nie tylko szkoła jest tu jednak winna. 44% badanych uczniów woli nie dzielić się informacjami o szkole z rodzicami – uznają naukę za ich osobistą sprawę, w którą dorośli nie powinni się wtrącać. Ale problem komunikacyjny ma szersze podłoże – 37% dzieci uważa, że rozmawianie z rodzicami o szkole jest trudne lub bardzo trudne.
Czy to oznacza, że mamy do czynienia z kryzysem w komunikacji pomiędzy szkołą – rodzicami – uczniami? Prof. Tanya Byron, psycholog, która analizowała wyniki badań dla BECTA, uważa że tak i że może to mieć poważny wpływ na rozwój dzieci, przejawiając się między innymi w większym poziomie stresu w relacjach dzieci-rodzice, a także w tworzeniu napięć pomiędzy instytucją szkoły a rodzicami. Poprawa komunikowania się pomiędzy trzema stronami jest konieczna – uważa prof. Byron.
Z drugiej strony, choć dzieci przyznają że zdecydowana większość rodziców próbuje dowiedzieć się więcej na temat szkolnych postępów, rodzice nie potrafią często pomóc dzieciom w rozwiązywaniu szkolnych zadań, także dlatego, że nie wiedzą, co się aktualnie dzieje podczas zajęć. Trudności w uzyskaniu informacji i niedostatki w komunikacji z nauczycielami powodują narastanie frustracji, co może być potencjalnym polem konfliktu pomiędzy dziećmi i rodzicami.
Jednym ze sposobów rozwiązania problemu komunikacyjnego – podpowiadają przedstawiciele BECTA – może być lepsze wykorzystanie nowoczesnych technologii informacyjno-komunikacyjnych pomiędzy nauczycielami i rodzicami, ale również podczas samych zajęć w szkole, ponieważ dzięki temu uczniowie stają się bardziej otwarci na komunikowanie się z rodzicami.
BECTA zachęca rodziców do zwrócenia uwagi na to, jak szkoła ich dzieci wykorzystuje narzędzia ICT i czy można je wykorzystać lepiej dla poprawy wymiany informacji na temat postępów szkolnych dzieci.
„Ten raport zwraca uwagę na znaczenie pozytywnej komunikacji wewnątrz i poza szkołą, ponieważ przekłada się ona na lepsze osiągnięcia dzieci i budowanie własnej wartości.“ – zauważa prof. Tanya Byron. „Poprzez tworzenie współpracującego ze sobą trójstronnego środowiska rodziców, dzieci i nauczycieli, a także przy jednoczesnym wykorzystaniu technologii komunikacyjnych wraz z włączeniem dzieci w proces komunikacji, możemy tworzyć znacznie większy potencjał edukacyjny szkoły i sprawić, że nauka będzie przyjemnością.“
Badania przeprowadzone przez brytyjskie instytucje edukacyjne dotyczą relacji społecznych, które występują praktycznie w każdym społeczeństwie (a zwłaszcza w krajach rozwiniętych). Dlatego można przypuszczać, że komunikacja pomiędzy szkołą, rodzicami i dziećmi w Polsce nie różni się bardzo od sytuacji opisanych w artykule. Czy polscy rodzice wiedzą, co ich dzieci robią w szkole?
(Źródło: BECTA)