Przygotowałam Ministrowi Czarnkowi spis lektur dla szkoły podstawowej, które niezwłocznie musi usunąć z listy nie tylko obowiązkowych, ale powinien uznać je wręcz za zakazane! Ich bohaterki to całkowite zaprzeczenie cnót niewieścich. Lista powstała we współpracy z moją córką Jagodą, która gra w piłkę, więc też nie jest wzorem...
Dziady część II. Jedna z głównych bohaterek, Zosia bawiła się uczuciami młodzieńców. Umówmy się, można ją nazwać puszczalską.
Zemsta. Klarę możemy uznać za prostytutkę. Gotowa była oddać się Papkinowi za krokodyla
Pan Tadeusz. Tutaj bohaterki się nie popisały cnotami. Telimena na wszelkie sposoby próbowała uwieść młodszego od siebie Tadzia. Zosia z kolei pozornie niewinna, a w bieliźnie po ogródku paradowała.
Quo Vadis. Ligia taka chrześcijanka, a kąpała się na golasa w fontannie. Uwiodła tym Winicjusza. Wiedziała też, że Ursus ją podgląda. Do wywalenia.
Urszulka Kochanowska, niby małe dziecko, a już nie okazywała skromności. Wszędzie jej było pełno, dokazywała i pewnie nigdy nie dostała pasem w tyłek.
Opowieść wigilijna. Bella, narzeczona głównego bohatera, śmiała kopnąć go w zad, bo ten wolał kasę. Zamiast siedzieć i pokornie znosić obojętność Ebenezera, to walnęła focha. Niedopuszczalne.
Śmierć Pułkownika. Emilia Plater, zamiast niańczyć dzieci, prać chłopu gacie, to poszła walczyć za ojczyznę. Zresztą , przebrała się za faceta, więc pewnie była za opcją gender .Won z nią!!!
Żona Modna. Żona Piotra pomiatała nim, jak chciała. Pokazała, że baba może rządzić w chałupie. Na stos!
Mały Książę. Róża to dopiero lafirynda. Uwodziła nieletniego chłopaka i wciskała mu kity, że jest najlepsza w całej wsi. Stroiła się i z całą pewnością nie zasłaniała kolan.
Świtezianka. Ta to dopiero zaprzeczenie cnót niewieścich. Szlajała się po nocy sama, po lasach. Umawiała się na schadzki. Na koniec oszukała perfidnie biednego mężczyznę.
Balladyna. Główna bohaterka, to wiadomo. Puszczała się z kochankiem, zmiotła z planszy kilka osób. Ale ją minister niech zostawi, bo Alina dla Kirkora ogołociła cały las z malin. Dobra kobieta była, dobra.
I na koniec, najbardziej gorsząca książka, Biblia. Pierwsza z brzegu - Ewa pół życia biegała na golasa, nic sobie z tego nie robiąc.
Do dzieła Panie Ministrze!