Wygląda na to, że chcemy dokonać zmian, ale siła inercji dotychczasowego sytemu zbyt silna – tak można skomentować ostatni artykuł Małgorzaty Taraszkiewicz w Edunews.pl. Jak uruchomić proces radykalnych, szybkich i skutecznych zmian? Jest taki pogląd, że u podstaw wszelkich, istotnych zmian stoją zasady, którym podlegają pożądane rezultaty.
Dlatego warto przyjrzeć się, jakie są fundamentalne zasady tradycyjnej szkoły. Określiłbym je roboczo tak: paradygmat wyniku, czyli teleturniej-konkurs-ranking. Zapraszamy ciebie, uczniu-człowieku do naszej szkoły. Sprawdzimy ciebie, przetestujemy i ocenimy. Dostaniesz różne, wymyślone przez nas, zadania do wykonania. Będziemy tobie pomagać i mobilizować do ich realizacji. Ciągle będziemy sprawdzać, czy spełniasz nasze oczekiwania. Wytkniemy ci każdy błąd, więc staraj się uczyć jak najlepiej, w nagrodę otrzymasz ocenę, która pokaże twoje miejsce w rankingu. Jeśli twoje oceny będą zbyt niskie, odpadasz z gry. Dlatego bądź bardzo uważny, słuchaj co mówimy, wykonuj nasze polecenia, spełniaj nasze wymagania jak najlepiej. Na zakończenie twojej drogi urządzimy tobie wspaniały sprawdzian - egzamin maturalny. To jest nasz i twój cel generalny i ostateczny. Ty i my musimy wspólnie pracować, aby w tym konkursie wypaść jak najlepiej. Oczekujemy twojego sukcesu, boimy się porażki.
Czy na takim paradygmacie, na takich zasadach fundamentalnych można zbudować szkołę kreatywnego myślenia i twórczego działania?
A gdyby tak zmienić, a może tylko dodać, inny paradygmat edukacji szkolnej? Proponuję robocze określenie: paradygmat działania - czyli sam sprawdzaj, co potrafisz (jak w jodze).
Zapraszamy ciebie, uczniu-człowieku do naszej szkoły. Będziesz mógł sprawdzać, testować i oceniać siebie. Będziemy wspólnie tworzyć różne zadania do wykonania. Będziemy ciebie wspomagać i mobilizować do ich realizacji. Będziemy sprawdzać i analizować twoje i nasze oczekiwania i możliwości. Będziesz uczył się na swoich sukcesach i błędach, będziesz miał okazję do różnych prób, eksperymentów, testów, poszukiwań, błądzenia, smakowania różnych możliwości, do dokonywania wyborów. Będziesz otrzymywał od nas informacje zwrotne o tym co zrobiłeś dobrze, a co wymaga poprawy. Nie będziemy skupiać się na twoich błędach, będziemy eksponować twoje osiągnięcia, zalety i talenty. Dlatego bądź bardzo uważny i aktywny, słuchaj co mówimy i zadawaj pytania, mów śmiało o tym czego nie rozumiesz, proś o pomoc, bądź aktywnym uczestnikiem dialogu. Jeśli samodzielnie i dobrowolnie zadeklarujesz swoją wolę i chęć, to na zakończenie twojej drogi, przygotujemy się wspólnie do sprawdzianu generalnego, zwanego maturą. To jest twój wybór, a nasze zobowiązanie. Ty i my możemy wspólnie pracować na twój sukces.
Podsumowując - co mocniej siedzi głowach rodziców, nauczycieli i władz oświatowych:
- konieczność, wynik, ocenianie ("musisz", "powinieneś", "staraj się", "uważaj")?
czy
- okazja, możliwość, docenianie ("wybieraj", "próbuj", "smakuj", "poszukuj", "sprawdzaj")?
Notka o autorze: Wiesław Mariański jest byłym nauczycielem. Jak mówi, do szkoły uczęszcza od 48 lat – najpierw jako uczeń, potem jako nauczyciel, teraz jako rodzic. Prowadzi blog Głos rodzica.
Ostatnie komentarze