Sidebar

05
Pn, Maj

Wydawcy zaniepokojeni kształtem pilotażu Cyfrowej Szkoły

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Publikujemy dziś stanowisko polskich wydawców podręczników zrzeszonych w Polskiej Izbie Książki zaniepokojonych kształtem pilotażu programu „Cyfrowa Szkoła” zatwierdzonym przez Radę Ministrów RP w dniu 3 kwietnia 2012 r. Dla rozwoju debaty edukacyjnej w Polsce ma duże znaczenie prezentacja różnych punktów widzenia na rozwój polskiej szkoły:istockphoto.com

Program „Cyfrowa Szkoła” jest ogromną szansą na unowocześnienie polskiej szkoły i rozbudowanie jej oferty edukacyjnej o elementy wykorzystujące technologie informacyjno-komunikacyjne (TIK). Ideę tę polscy wydawcy edukacyjni zrzeszeni w Polskiej Izbie Książki nie tylko gorąco popierają, ale de facto sami od kilku lat realizują, dostarczając nauczycielom zarówno darmowe, jak i odpłatne narzędzia wykorzystujące TIK w nauczaniu.

Zatwierdzony właśnie przez Radę Ministrów pilotaż projektu „Cyfrowa Szkoła” ma mieć decydujący wpływ na ostateczny kształt polskiej edukacji w przyszłych latach. Tymczasem, mimo przekazywanych Ministerstwu Edukacji Narodowej i Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji postulatów ze strony wydawców edukacyjnych, zabrakło w nim kilku niezwykle istotnych elementów, które pozwoliłyby w pełni wykorzystać jego potencjał i ocenić jego rzeczywisty wpływ na podnoszenie efektywności kształcenia.

Brak tych elementów może grozić obniżeniem efektywności nauczania w grupach objętych pilotażem, ale przede wszystkim rzutować na powodzenie projektu „Cyfrowa Szkoła” w dłuższym okresie.

Każdy program edukacyjny, aby spełniał swoje zadanie, musi mieć konkretny i mierzalny cel edukacyjny. Według MEN celem pilotażu projektu „Cyfrowa Szkoła”, ma być „przygotowanie uczniów do życia w społeczeństwie informacyjnym” oraz „podnoszenie podstawowych kompetencji uczniów (pisania, czytania, liczenia) oraz umiejętności społecznych i twórczych”. Sposobem mierzenia jego skuteczności ma być badanie zrealizowane przez Instytut Badań Edukacyjnych w Warszawie.  

Wydawcy pragną wyrazić swoją troskę o to, czy metodologia wspomnianego badania zakłada przeprowadzenie go zarówno w grupach pilotażowych, jak i testowych – o czym oświadczenie MEN nie wspomina. Ponadto jeśli celem edukacyjnym miałoby być podniesienie umiejętności społecznych i twórczych, to niezbędne byłoby przeprowadzenie takowego badania w grupie objętej pilotażem przed i po jego zakończeniu. 

Niezbędne byłoby także określenie, czy wzrost kompetencji w jednym obszarze (umiejętność wyszukiwania informacji z wykorzystaniem TIK), nie łączy się równocześnie ze spadkiem kompetencji w innym obszarze – np. nabyciu konkretnej wiedzy niezbędnej do zdania egzaminów.  

Według wydawców bardziej wymiernym celem edukacyjnym na etapie jego pilotażu byłoby zatem np. podniesienie średnich wyników testów podczas egzaminu dla 6-klasistów. Formą mierzenia efektywności pilotażu byłoby wówczas porównanie wyników testów w grupach pilotażowych i grupach kontrolnych.

Zakładany przez MEN program wspomina o włączeniu do programu pilotażowego  e-zasobów edukacyjnych i e-podręczników. Według wydawców edukacyjnych zakładając, że wyniki pilotażu mają zadecydować o całkowitej zmianie sposobu kształcenia – w tym być może całkowitej rezygnacji z tradycyjnych podręczników na rzecz e-podręczników – ogromnie dziwi fakt, że e-podręcznik i jego wpływ na wyniki nauczania na etapie pilotażu nie będzie badany! Badany też być nie może, bo z chwilą, gdy w pierwszych, pilotażowych e-klasach pojawią się uczniowie nie będzie jeszcze istniał.

Z doświadczenia wydawców dobry e-podręcznik (podręcznik multimedialny) powstaje nawet do 3 lat. Musi bowiem nie tylko zostać stworzony, ale także przetestowany, zrecenzowany i zmodyfikowany tak, by do komputerów nauczycieli i uczniów trafił produkt kompletny, odpowiadający zarówno wymogom programowym, jak i egzaminacyjnym. Czas, jaki zakłada MEN na stworzenie e-podręczników jest zatem nie tyle ambitny, co wręcz nierealny.

MEN chce być sędzią we własnej sprawie

Zgodnie z założeniem programu „Cyfrowa Szkoła” zarówno twórcą, jak i recenzentem e-podręczników stanie się ten sam podmiot, czyli MEN. W obecnej sytuacji za stworzenie podręczników odpowiadają firmy komercyjne, działające w warunkach konkurencji, poddawane weryfikacji przez MEN. Taki system gwarantuje, że do szkół trafiają wyłącznie najlepsze podręczniki i e-podręczniki. Czy można być pewnym, że poziom darmowych e-podręczników tworzonych na zlecenie podmiotu, który sam je recenzuje będzie równie wysoki?

Rządowy projekt zakłada, że e-podręcznik tworzone byłyby na licencji Creative Commons, co oznacza, że koszt związany z ich zakupem miałby być jednorazowy. Wydawcy zwracają uwagę na fakt, że dobry podręcznik nie jest luźnym zbiorem informacji, ale zaplanowanym pod każdym względem narzędziem do pracy dla nauczyciela i ucznia. Wymogi egzaminacyjne, postęp w naukach ścisłych, zmiany kulturowe i wreszcie nowe odkrycia w zakresie metodologii nauczania wymuszają co jakiś czas, zarówno w Polsce, jak i na świecie zmiany podstawy programowej, a co za tym idzie modyfikacje każdego podręcznika czy e-podręcznika. Bez tego staje się on narzędziem archaicznym, niedostosowanym do potrzeb edukacyjnych ucznia. W 2012 r. reforma edukacji przewiduje w Polsce nowy egzamin gimnazjalny, a od 2015 nowy egzamin po VI klasie i nową maturę. Rzetelna analiza wyników tych egzaminów na pewno wymusi korekty podstawy programowej, a tym samym wspomnianych e-podręczników.

Wydawcy są otwarci na dialog z podmiotami rządowymi odpowiedzialnymi za projekt „Cyfrowa Szkoła”. Pragną także wyrazić wolę wsparcia MEN i MAiC w dążeniach do stworzenia programu nauczania, który w pełni odpowie na potrzeby współczesnych uczniów i wesprze nauczycieli w ich dążeniu do ciągłego doskonalenia warsztatu pracy.

(Źródło: Polska Izba Książki, 3.04.2012)

Komentarze (3)
This comment was minimized by the moderator on the site
Wydawcy boją CC ze względu na swoje dochody. List otwarty wcale nie dziwi. A do tego sami sobie zaprzeczają. Piszą, że stworzenie e-podręcznika trwa 3 lata. Nie wyobrażam sobie dobrego e-podręcznika z informatyki, ktory został wydany w 2009 r....
Wydawcy boją CC ze względu na swoje dochody. List otwarty wcale nie dziwi. A do tego sami sobie zaprzeczają. Piszą, że stworzenie e-podręcznika trwa 3 lata. Nie wyobrażam sobie dobrego e-podręcznika z informatyki, ktory został wydany w 2009 r. połowa rzeczy nieaktualna, proponowane narzędzia przestarzałe lub nawet nieistniejące. A z drugiej strony piszą o aktualizacji e-podręczników. Jeśli aktuaizacja miałaby trwać 3 lata to co to za aktualizacja. W tym momencie najsensowaniejszym rozwiązaniem wydaje się być iBooks Author od Apple'a. Darmowe i łatwe w obsłudze narzędzie do tworzenia prawdziwych e-podręczników z bardzo łatwą aktualizacją: autor wprowadza modyfikacje w treści a iTunes sam informuje o konieczności aktualizacji. I nie trzeba czekać 3 lat!!!!
More
Mirek
This comment was minimized by the moderator on the site
Wydawcy przekazują multimedia tylko tym nauczycielom, którzy korzystają z ich podręcznika. Stąd nauczyciel nie może sam decydować , który materiał z jakiego wydawnictwa najbardziej by mu przydał się do konkretnych zajęć.
marzena
This comment was minimized by the moderator on the site
[QUOTE=marzena:1489]Wydawcy przekazują multimedia tylko tym nauczycielom, którzy korzystają z ich podręcznika. Stąd nauczyciel nie może sam decydować , który materiał z jakiego wydawnictwa najbardziej by mu przydał się do konkretnych...
[QUOTE=marzena:1489]Wydawcy przekazują multimedia tylko tym nauczycielom, którzy korzystają z ich podręcznika. Stąd nauczyciel nie może sam decydować , który materiał z jakiego wydawnictwa najbardziej by mu przydał się do konkretnych zajęć.[/QUOTE]

Materiały multimedialne są w większości powiązane z treścią konkretnego podręcznika i bardzo dobrze, inaczej otrzymamy zlepek nieskoordynowanych treściowo i często niekompatybilnych ze sobą merytorycznie treści. Nie dziwi mnie to, że te materialy wydawcy dają za darmo tylko tym nauczycielom, którzy pracują z konkretnym podręcznikiem.

Jako nauczyciel decyduję jakie materiały wybieram, ponieważ wybierając podręcznik, powinienem o nie dopytać, jeśli o to nie zadbałem i w ciemno wybrałem podręcznik bez obudowy multimedialnej, to pretensje o własne niedbalstwo mogę mieć tylko do siebie.
More
Marcin
Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy
Skomentuj
Piszesz jako gość
×
Suggested Locations
Wpisz tekst z poniższego obrazka. Nie jest wyraźny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kajtek napisał/a komentarz do Po co jest szkoła?
Szkoły niczego nas nie uczą oprócz polskiego oraz matematyki nic więcej nie jest nam potrzebne a nau...
Ludzie nie umieją słuchać bo są skupieni na sobie, na swoim ja. Do tego dochodzą narcystyczne wzorce...
Rafał Kapica napisał/a komentarz do Szkolna klasa - dobre miejsce do współpracy
tak tablice są bardzo dobrym rozwiązaniem - polecam
Jan Soliwoda napisał/a komentarz do Jeszcze większa automatyzacja pracy twórczej
Świetnie, nareszcie! Acz poprzez 'reductio ad absurdum' niestety (starożytnym wystarczyło że wyobraz...
Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...
Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie