Języki obce w planach MEN

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

system oświatyWieści na temat kształcenia językowego, dobiegające z MEN, wskazują na to, że mimo odejścia ministra Gierycha, nie odeszła moda na specyficzne traktowanie problemów edukacji przez polityków i aparat urzędniczy. Polega ona na generowaniu pomysłów, które mogą lekceważyć podstawowe twierdzenia psychologii, pedagogiki i dydaktyki, a także abstrahować od realiów XXI wieku.

 

Obecna ekipa wydaje się, w sprawie języków obcych, ulegać dwóm fałszywym przesłankom. Pierwsza z nich sprowadza się do przekonania, że język angielski zdobywa pozycję uniwersalnego języka komunikacji współczesnego świata, a druga sprowadza się do twierdzenia, że im wcześniej dziecko zacznie naukę języka obcego tym lepiej.

 

Angielski jest językiem, którego znajomość jest przydatna, jednakże twierdzenie, że jest niezbędna należy zaliczyć do fałszywych. Podróżując po Europie z łatwością dostrzega się umacnianie tendencji indywidualistycznych wśród wielu narodów. W sferze kultury i gospodarki dostrzec można rosnące preferencje dla własnego języka. Francuzi, Niemcy, Włosi (to tylko przykłady) co prawda uczą się angielskiego, ale w kontaktach międzynarodowych preferują własny język. Można się o tym przekonać wykonując mały eksperyment. Spróbujmy, będąc za granicą, coś załatwić rozmawiając po angielsku, a następnie załatwiajmy to samo, ale w języku miejscowym. Różnica w stosunku Niemca, Francuza czy Włocha do nas będzie ogromna. Posługując się ich językiem nawiązujemy z nimi zdecydowanie lepszy kontakt, jesteśmy traktowani zdecydowanie lepiej. Angielski we współczesnej Europie zaczyna odgrywać rolę rosyjskiego w dawnym bloku sowieckim – tworu obcego, narzucanego z powodów politycznych i ideologicznych. Niestety, Polacy są jeszcze na etapie fascynacji angielszczyzną. Nie dostrzegają, że chcąc robić interesy z Włochami trzeba znać włoski, chcąc pracować w firmie francuskiej trzeba znać francuski. Angielski, wszędzie poza krajami angielskojęzycznymi, może być wyłącznie ersatzem (namiastką).

 

W polskiej edukacji problem polega na tym, że rozwija się nauczanie tego języka kosztem innych. Współczesna Europa wymaga natomiast czegoś odwrotnego – dobrej znajomości jednego lub dwóch języków typu francuski, niemiecki, włoski i do tego komunikacyjnej znajomości angielskiego (o ile oczywiście chcemy działać zawodowo na skalę większą niż własny powiat).


Do fałszywych należy także zaliczyć przekonanie, że im wcześniej zacznie się naukę języka obcego tym lepiej. Do kształcenia językowego, podobnie jak do każdej innej dziedziny edukacji, dziecko musi intelektualnie dorosnąć. Ponadto, musi wcześniej nabyć odpowiednie kompetencje. W przypadku języków obcych, dopóki dziecko nie zna gramatyki, ortografii i stylistyki języka ojczystego, dopóty uczenie się języka obcego będzie raczej zabawą (z wyjątkiem rodzin dwujęzycznych). W realiach szkolnych wydawanie pieniędzy na językową zabawę dzieci w przedszkolach i klasach I-III szkoły podstawowej jest równoznaczne z ograniczaniem wydatków na naukę języków obcych w klasach starszych. Godzina nauki języka obcego w gimnazjum czy liceum przynosi natomiast większe efekty niż ta sama godzina w przedszkolu i klasach I-III. Należy także pamiętać o zasadzie – nie opanujemy dobrze języka obcego bez wykorzystywania go w praktyce. Zdecydowanie łatwiej zapewnić sytuacje praktyczne uczniom starszym niż maluchom.


Rozwijając nadmiernie naukę angielskiego narażamy się na jeszcze jeden problem – brak odpowiednich kadr. Lekcja języka obcego z niedouczonym nauczycielem przestaje być nawet zabawą, to ewidentna szkoda dla dziecka. Lepiej, by rozpoczęło ono kształcenie językowe kilka lat później, niż by przez te kilka lat miało lekcje z kimś, kto nie potrafi motywować, kto nie jest biegły metodycznie, kto ma złą wymowę. Lepiej, by uczeń dobrze nauczył się fińskiego (bo w danej miejscowości był dobry nauczyciel tego języka) niż kiepsko angielskiego (bo nauczycielem została z konieczności osoba przypadkowa).


Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie