Musi być gdzieś błąd. Pytanie gdzie on się znajduje – w sformułowaniu samych celów, w strategii ich realizowania czy w... zachowaniach ludzi? Moim zdaniem liczne błędy znajdują się w każdej z tych płaszczyzn.
Moja ulubiona definicja celu brzmi - marzenie z terminem realizacji. Cele muszą wychodzić z marzeń, nie z „programów” i powinny tworzyć nową, pożądaną rzeczywistość, a nie dostosowywać się „do czasów” czyli potrzeb tej istniejącej.
Czasami zamiast poprawiać, doskonalić, zmieniać czy łatać to, co jest, najlepszym sposobem jest zacząć wszystko od początku. Moim zdaniem to jest pomysł na szkołę: Zacząć od początku.
Może to zrobić polska oświata jako całość, ale także każda gmina, czy każda szkoła. Pozwoli to wyjść z niesłużących już schematów, do których jesteśmy przyzwyczajeni, a które powodują, że w społeczeństwie opartym na wiedzy(a dążącym do mądrości czyli wiedzy z osądem moralnym) mamy szkołę z epoki industrialnej. W świecie, w którym wszystko zmienia się z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzinę, szkoła zmienia się najwolniej. Tymczasem ona nie tylko musi nadążać za zmianami, ale je wyprzedzać. I nie chodzi tu o włączanie technologii do szkoły, ale o zmianę myślenia i sposobów uczenia. Dopiero w oparciu o takie podejście (marzenia) można budować cele szkoły.
Marzenie trzeba przełożyć na konkretne – mierzalne – cele. Krótko mówiąc, trzeba stworzyć sylwetkę absolwenta w oparciu nie o wiedzę potrzebną na egzaminie maturalnym, ale o kompetencje potrzebne do dalszego zgłębiania wiedzy i szczęśliwego życia, a także do udoskonalania świata. Trzeba uczyć i wychowywać. Szkoła pod kierunkiem dyrektora powinna dostarczać odpowiednio zaaranżowanego miejsca, właściwych nauczycieli i narzędzi do takiego procesu. Dyrektor powinien czuwać nad właściwym zsynchronizowaniem tego procesu, współpracą nauczycieli przy wychowywaniu mądrego i szczęśliwego człowieka, szanującego swój kraj i najbliższe otoczenie i lubiącego się uczyć. Bardzo ważnym elementem jest tu współpraca nauczycieli oraz angażowanie uczniów we wszystkie etapy procesu nauczania. Tylko wtedy można odkryć talenty uczniów, ich mocne strony oraz zainteresowania. Jest to również jedyny sposób na wzmacnianie poczucia własnej wartości i budowanie proaktywności, czyli zdolność do dokonywania wyborów w oparciu o własne wartości.
Nauczyciele mogliby wtedy oddać się temu, w co najwyraźniej wierzą – byciu przewodnikiem dla ucznia. Rzecz nie w tym, by każdy nauczył jak najwięcej ze swojego przedmiotu, ale w tym by uczeń przyswoił wiadomości naprawdę istotne, w żadnym wypadku nie zniechęcił się do danego przedmiotu, a najlepiej, by udało się go nim w jakimś stopniu zainteresować. Chodzi o to, żeby uczniowie sami poszukiwali wiadomości, robili różne projekty, uczestniczyli w prawdziwym życiu. Takie wydarzenia mają miejsce już dziś, ale są to właśnie „wydarzenia”, specjalne projekty, na które pozyskano fundusze. Rzecz w tym, by nauka tak właśnie wyglądała przez cały czas.
A uczeń? Jemu trzeba podawać inne powody nauki, motywować go nie nagrodami i karami ale samym procesem przyswajania wiedzy. Już dwunastoletni uczniowie znają motywację poznawczą, już ich bardziej motywuje wnętrze niż działania z zewnątrz. Trzeba to wykorzystać. Nie namawiać do uczenia się i zdawania z dobrymi stopniami po to, by mieć szansę na „dobrą pracę” i być „kimś” w społeczeństwie, ale skoncentrować się w większym stopniu na teraźniejszości i przyjemnościach związanych z nauką i pomagać uczniowi w tym, by był „kimś” dla siebie, i to już teraz.
To wcale nie jest nieosiągalne, choć z pewnością nie najłatwiejsze. Za to jaką satysfakcję daje zaangażowanym w proces edukacji stronom taka praca! Wymaga jednak gotowości do działania, integracji środowiska, stworzenia wspólnej wizji i wcielania jej w życie. Potrzebuje dzielenia się swoimi doświadczeniami i wzajemnego wspierania w najbliższym regionie (będzie to bardziej możliwe, kiedy nie będzie rankingów i rywalizacji o ucznia). Niezbędna jest też współpraca z administracją. Ją również „trzeba zacząć od początku”. Pomóc może w tym odpowiednie program szkoleń dla wszystkich odpowiedzialnych za oświatę szczebli. Polska była już kiedyś liderem w kształceniu i wychowywaniu młodego pokolenia. Możemy to zrobić raz jeszcze.
Bardzo Państwa proszę o dzielenie się swoimi opiniami na temat celów jakie powinna mieć polska szkoła, dyrektor i nauczyciel. Może uda nam się stworzyć spójną wizję takiej szkoły. Może będzie to zaczątkiem nowej drogi w oświacie - www.majewska-opielka.pl