Magiczne słowo: przedsiębiorczość

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Polacy nie potrafią pracować zespołowo i celowo. Jesteśmy jednak praktyczni i gromadni. Nie jesteśmy leniwi. Działanie nas cieszy. Lubimy się napracować. Sens nie taki ważny, a planowanie to strata czasu. Jesteśmy pomysłowi, ale nie realizujemy cywilizacyjnych idei. Jesteśmy zaradni, ale nie przedsiębiorczy. Jak zwiększyć skuteczność naszych wysiłków? Wprowadzić działania projektowe.ISTOCKPHOTO.COM

Coś zróbmy

Moje dzieci pracują projektowo. W podstawówce projekt oznacza przygotowanie czegokolwiek innego niż pisemna praca w zeszycie. Najczęściej jest to tzw. plakat. Przepis na projekt w tym wydaniu wygląda tak: bierzesz kartkę papieru (im większą, tym lepiej). Włączasz komputer i drukujesz kilka dużych obrazków i kilka tekstów. Wycinasz, przyklejasz dowolnie na kartce. Przynosisz do szkoły. Nie musisz wiedzieć co jest w tekstach, nie musisz ich nawet czytać. Nikt nie czyta rzędu plakatów na korytarzu albo w klasie. Nie ma to nic wspólnego z pracą projektową.

Projekt – ale o co chodzi?

W gimnazjum jest inaczej. Nad projektem pracuje się nawet dwa miesiące. Uczniowie dostają listę tematów przypisanych do danego promotora, wybierają sobie temat i dobierają się w zespoły. Podczas obozu naukowego wstępnie zbierają materiał. Wszystko może być przedmiotem projektu. Uczniowie mogą nocą obserwować gwiazdy albo robić wywiady z lokalną ludnością. Tematem może być nawet baza noclegowa obozu naukowego. Wówczas mierzą budynek i teren wokół niego, przygotowują dokumentację zdjęciową, by potem w oparciu o zebrane dane zrobić makietę. Po obozie – do roboty. Trzeba napisać tekst, zrobić bibliografię, przetłumaczyć streszczenie na język obcy, przygotować prezentację. Elementem pracy jest kilka spotkań z promotorem. Wygląda dobrze i nowocześnie, prawda? Jest jednak jeden problem: na czym polega praca projektowa, dzieci rozpoznają na polu walki. Rzucają się w wir roboty. Dopiero po fakcie uświadamiają sobie, że pomysł trzeba było najpierw ocenić: czy projekt w ogóle jest wykonalny w oparciu o przyjęte założenia? Pracę należało zaplanować: podzielić się kompetencjami, wyznaczyć etapy, zrobić harmonogram i budżet.

Jakiś czas temu byłam mimowolnym świadkiem realizacji szkolnego projektu metodą „Mądry Polak po szkodzie”. Kilkunastoletni chłopcy kilka sobót spędzili, zmagając się z materią projektu – dosłownie. W ramach swojego gimnazjalnego projektu przygotowywali makietę. Jak duża powinna być lub raczej: jak duża nie powinna być makieta, by dało się ją podnieść? By dało się jej wykonać. Promotor w ogóle nie wchodzi w takie zagadnienia. Nie wie, że pojawiają się takie kwestie. Nie przychodzi mu nawet do głowy, że uczniowie potrzebują technicznych konsultacji i weryfikacji pomysłu. Może nie trzeba robić gipsowych odlewów obiektów, tylko wystarczy posklejać je z kartonu w odpowiednich proporcjach i pomalować? Tu potrzebny jest mentor, który postawi zespołowi kilka pytań, podsunie narzędzia pracy projektowej. Co gorsza, promotor nie definiuje z podopiecznymi również celów, nie pomaga zaplanować działań. Obawiam się, że niektórym uczniom po takich doświadczeniach projekt nie będzie się dobrze kojarzył i w przyszłości pracy projektowej będą unikać jak ognia. Na szczęście jest coś, co uratowało sens spotkań projektowych: rozkwitłe życie towarzyskie i zupełnie nowe umiejętności: chłopcy w przerwach gotowali. Zapiekanka meksykańska jako efekt podziału zadań (jedni lepią, drudzy pieką) wyszła świetnie.

Cel: pal!

Umiejętność pracy nad projektem – celowo, w zespole – to jedna z kluczowych umiejętności, które dzieci i młodzież muszą wynieść ze szkoły. Umiejętność pracy projektowej buduje postawę przedsiębiorczą. Człowiek przedsiębiorczy to ktoś, kto skutecznie realizuje cel. W realnym życiu coraz więcej pracy organizuje się projektowo. Pracownicy, szczególnie w organizacjach opartych na wiedzy, często nie są rozliczani po prostu z wykonania zadań, ale pracują w ramach zespołów projektowych, biorąc odpowiedzialność za kompleks działań.

Czym różni się projekt od pracy zadaniowej? W tej drugiej obowiązuje specjalizacja. Osoba pracująca zadaniowo ma dobrze wykonać zlecone jej czynności. Nie obejmuje całości procesu. Nie musi znać, zwykle nie zna, celu całej pracy. Jest odpowiedzialna tylko za swój kawałek. W projekcie każdy obejmuje całość i dzięki temu wie, czemu służy jego praca. Nie znaczy to, że wszyscy w równym stopniu znają się na wszystkim, wiedzą jednak, co robią inni i jak wzajemnie wysiłki poszczególnych członków zespołu są ze sobą powiązane. Przede wszystkim wie, jaki jest cel tej pracy.

W szkole najważniejsze jest pozyskanie odpowiednich umiejętności. Dlatego nawet projekty, które się nie udały, mogą mieć ogromną wartość. W końcu najskuteczniej można uczyć się na błędach, pod warunkiem, że zostaną przeanalizowane i podsumowane wnioskami. Krzywa, ciężka, niedokończona makieta na szczęście nie jest modelem, na podstawie którego powstanie prawdziwy kompleks wypoczynkowy. Praca nad nią jednak stanowi pierwszy kapitał doświadczeń, nawet jeśli składa się głównie z tego, czego nie należy robić.

Agata Wilam jest prezesem Fundacji Uniwersytet Dzieci. Uniwersytet Dzieci to nowoczesna edukacja wzorowana na wykładach i warsztatach akademickich, adresowana do dzieci w wieku 6-13 lat i przystosowana do ich możliwości percepcyjnych i poznawczych. Działa w czterech ośrodkach – w Warszawie, Krakowie, Olsztynie i we Wrocławiu. Prowadzi swój blog w partnerskiej dla Edunews.pl platformie blogowej Oś Świata pod adresem http://osswiata.nq.pl/wilam

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie