Mediacja rówieśnicza w szkole - dlaczego warto?

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Konflikty uczniów w środowiskach szkolnych potrafią spędzać pedagogom sen z powiek. Czasem nie wiemy, jak zareagować, aby nie pogorszyć sytuacji, nasze działania są niewystarczające albo wręcz przeciwnie, prowadzą do brzemiennej w skutkach eskalacji. Mediacja rówieśnicza może być jednym ze sposobów konstruktywnego zmierzenia się z tym problemem.

Przede wszystkim należy pamiętać, że oprócz wymiaru edukacyjnego szkoła jest miejscem spotkań i nawiązywania relacji. Ich jakość wpływa na efektywność procesu nauczania, o czym często się zapomina. Myśl o tym, że w szkole czekają na ucznia dający oparcie koleżanki, koledzy sprawia, że staje się ona miejscem, w którym chce przebywać.

Z drugiej strony - konflikty są nieuniknione i niekoniecznie muszą oznaczać coś negatywnego. Według Morton Deutsch konfliktem nazywamy sytuację, w której: „dwie lub więcej zależnych od siebie stron dostrzegają niemożność jednoczesnego zaspokojenia swoich potrzeb (często sprzecznych) i podejmują działanie (na ogół destruktywne) w celu zmiany sytuacji”.

Jako osoby postronne, zaangażowane jedynie pośrednio w społeczność uczniowską, często widzimy jedynie konsekwencje konfliktu, nie jego przyczyny i na nich skupiamy swoją uwagę. Niejednokrotnie nawet mimo chęci nie mamy przestrzeni, czasu na wgłębianie się w problem, którego przejawy widzimy na szkolnych korytarzach.

W tym miejscu na scenę wchodzi mediator rówieśniczy, wybrany wśród uczniów, który może być naszym partnerem, pomocnikiem w rozwiązywaniu konfliktów. Wbrew wielu obawom dorosłych, nie ma przeciwwskazań do tego, aby dziecko nie mogło pełnić tej funkcji. W 2007 roku Biuro Rzecznika Praw Dziecka wypuścił nawet publikację zatytułowaną „Standardy mediacji rówieśniczej i szkolnej w szkołach i innych placówkach oświatowych”. Mediator rówieśniczy jest bliżej doświadczeń i świata skonfliktowanych stron, porozumiewa się tym samym językiem, rozumie konteksty społeczne.

Mediatorem nazywamy osobę, która jest w stanie wejść w sytuację konfliktową z perspektywy bezstronnej i neutralnej osoby. Nie jest sędzią, a zatem nie wydaje wyroków, a jedynie sprzyja stworzeniu przestrzeni na rozmowę, wymianę myśli i odczuć, która uwzględnia po równo zdanie obu stron. Często pod wpływem poczucia niesprawiedliwości danej sytuacji, nagromadzonych emocji, przestajemy słyszeć argumenty drugiej strony konfliktu. Zadaniem mediatora jest wznowienie dialogu, który został zerwany. Sam proces mediacji ma na celu wytworzenie porozumienia, aktywnej współpracy stron nad rozwiązaniem, a nie ustalenie „kto ma rację”.

Za każdym konfliktem kryją się zatem określone potrzeby obu jego stron. Często w trakcie trwania sporu nie są one komunikowane wprost - zadaniem mediatora jest stworzenie warunków do wyrażenia tych potrzeb. Im więcej wiemy o tym, co wywołuje działania osób zaangażowanych w spór, tym łatwiejsze będzie wspólne znalezienie sposobu na wzajemne pogodzenie. Wbrew pozorom często okazuje się, że tylko na pierwszy rzut oka jest to niemożliwe.

Pierwszą myślą, jaka przychodzi do głowy jest na pewno kompromis, który jednak przez mediatorów jest nazywany „pseudorozwiązaniem”. Potocznie mówi się przecież o „zgniłym kompromisie” - rozwiązaniu, które nie jest satysfakcjonujące dla żadnej ze stron, wiąże się z rezygnacją. Porozumienie zawarte na kanwie kompromisu jest kruche, nie rozwiązuje konfliktu, a jedynie odracza go w czasie. Podobnie wstrzymywanie wyrażania potrzeb wpływa jedynie na to, że konflikt nadal trwa, tylko w formie ukrytej, destrukcyjnej, angażującej nierzadko nie tylko strony, których bezpośrednio on dotyczy.

Konstruktywne rozwiązanie sporu nie zawsze musi oznaczać tego, czego oczekują od niego dorośli - skłóceni uczniowie nie muszą stać się w jego wyniku dobrymi przyjaciółmi, a nawet wspierającymi się wzajemnie kolegami. Efektem takiej mediacji może być stwierdzenie tego, że taka więź nigdy nie zaistnieje, ale ze względu na to, że istnieją we wspólnej przestrzeni szkolnej, muszą nauczyć się wspólnie ze sobą egzystować i szanować. Jako dorośli też nie wszystkich ludzi darzymy sympatią, prawda? Dzięki mediacji uczniowie nie będą jednak sięgać po destrukcyjne, agresywne zachowania ani działać na szkodę drugiej strony.

Punkty zapalne sporów wśród uczniów są liczne - podobnie jak w całym społeczeństwie. Samo umieszczenie sytuacji społecznej w murach szkoły nie sprawia, że zmieniamy zasady gry. Tym, co może nam pomóc w zarządzaniu konfliktem, jest spojrzenie na niego z perspektywy wartości dodanej, która pozwala na rozwój relacji i ustalenie zasad funkcjonowania w szkole i klasie. Zachęcamy do szerszego zapoznania się z tematyką mediacji rówieśniczej.

O tym, w jaki sposób można wdrożyć mediację rówieśniczą w swojej szkole, możesz posłuchać tutaj:

***

Tekst powstał na podstawie webinaru pt. "Czy uczeń może być mediatorem?", który Joanna Wajda przygotowała na rzecz Fundacji Uniwersytet Dzieci.

Chcesz wiedzieć więcej? Zapraszamy na Uniwersytet Dzieci dla Dorosłych - cykl webinarów dla rodziców, nauczycieli i edukatorów – zobacz tutaj.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie