Przez aktywne uczenie się można rozumieć uczenie się poprzez działanie, przy wykorzystaniu wszystkich naszych zmysłów – stawanie się bardziej świadomym siebie, grupy i tematu, który wspólnie opracowujemy. Czym jest aktywne uczenie się? Angażując uczestników bezpośrednio w to, co się dzieje, sprawiamy, że stają się bardziej zainteresowani i skoncentrowani.
Likwidujemy także granicę pomiędzy „tu” (pozycja edukatora/prelegenta) i „tam” – uczestnikami/słuchaczami. Prowadzi nas to do pytania o to jak postrzegamy edukatora/ instruktora warsztatów?
(...)Określenie „edukator” brzmi bardzo abstrakcyjnie i nie zawiera w sobie idei inspirowania i motywowania ludzi do nauki. Ponieważ przyjęliśmy podejście skoncentrowane na uczniu, nie mogliśmy umieścić nauczyciela w centrum uwagi, jako jedynego autorytetu. Zamiast nauczyciela/edukatora mieliśmy:
instruktora – kogoś, kto wykazuje się pewną wiedzą i umiejętnościami oraz demonstruje, jak je nabyć (na przykład Jan, nasz instruktor zajęć teatralnych, kiedy pokazywał grupie jak fechtować).
facylitatora/animatora – kogoś, kto stwarza dla innych środowisko nauki, zapewniając zadania i materiały oraz prowadząc warsztat.
asystenta – kogoś, kto pomaga uczestnikom w razie potrzeby. Rola ta była często wykorzystywana przez zespół z Vzájemné soužití z Republiki Czeskiej, które pracowało z Cyganami. Instruktorzy warsztatów wiedzieli, że nikt nie może mówić Romom, co mają robić. Przyjęli funkcję asystentów, co świetnie się sprawdziło.
partnera – kogoś, kto w razie potrzeby bierze udział w działaniach grupowych. Na przykład wraz z grupą zakłada przebranie. Prowadzący warsztaty powinien być przygotowany na wszystko! Prawdziwy partner to ktoś, kto nie odmówi wzięcia udziału w występie razem z grupą, aby zastąpić kogoś, kto jest zmęczony czy chory. Na przykład Janę, instruktorkę z Vzájemné soužití, członkowie jej grupy poprosili, żeby zatańczyła z nimi zamiast uczestniczki, która była zbyt zmęczona, by to zrobić. Chociaż czuła, że nie urodziła się, by występować, nie sprawiła im zawodu i zatańczyła z grupą podczas lokalnej imprezy.
Partner to ktoś, kto obchodzi z grupą swoje urodziny, jak to robiła większość instruktorów, a także Boże Narodzenie i Wielkanoc oraz lokalne święta.
Najlepsi instruktorzy warsztatów są kreatywnymi, elastycznymi osobowościami. Dostosowują warsztaty do potrzeb uczestników, modyfikują program kursu, potrafią improwizować.
Na zakończenie chciałabym pokrótce wymienić kilka metod i technik CVE. Jeżeli wykorzystacie je w swoich grupach, będzie to oznaczało, że nasza metodyka naprawdę działa.
Metody i techniki CVE
1. Nowe wyzwania – czynnik zaskoczenia. Podtrzymywanie zaangażowania grupy poprzez ciągłe stymulowanie. Na przykład Jaunimo Centras Babilonas zatrudniło w charakterze instruktorów warsztatów osiemnastu różnych artystów… Ich grupa była gotowa na wszystko i z niecierpliwością oczekiwała na nowinki – historię sztuki, breakdance, dekorację wnętrz, ekslibris, filozofię, kaligrafię…
2. Jeden temat i wiele form artystycznych. Na przykład ucząc się o ptakach i ekologii, grupa litewska wykorzystała rysunek, taniec i rzeźbę.
3. Jedna forma artystyczna i wiele tematów. Na przykład podczas polskich warsztatów teatralnych grupa poznała polskie, czeskie, niemieckie i litewskie tradycje i kulturę.
4. Uczestnicy jako widzowie i wykonawcy. Czasami grupa w naturalny sposób dzieliła się na aktorów i widzów – nikt nie był zmuszany do publicznych występów. Oglądając występy innych członków grupy, uczestnicy nabierali odwagi, by także spróbować.
5. Słuchacze jako ochotnicy. Respektowanie potrzeby indywidualnej prezentacji zainteresowań przed grupą. Uczestnicy zdecydowali się na przykład mówić o Klimcie, van Goghu, muzyce XX wieku, ale także o tradycjach kulinarnych, sporcie i podróżowaniu.
Najlepszym sposobem podsumowania tego wprowadzenia do metodyki CVE byłoby pokazanie wam filmu lub zdjęć z niektórych występów lub warsztatów – rzućcie okiem na www.cve.com.pl, aby zobaczyć kilka obrazów ilustrujących te słowa.
Chcę także dać wam trochę przestrzeni do własnych odczuć i refleksji.
Zwolnij. Zrób wdech i wydech.
A może przyjdzie ci do głowy jakiś wiersz albo opowiadanie?
(Koniec cz. II. Artykuł ukazał się w książce „Sztuka wehikułem edukacji” Agnieszki Ginko-Humphries napisanej i zredagowanej w języku angielskim i wydanej w sześciu językach (PL, EN, DE, FR, LT, CH). Tłumaczenie polskie: Magdalena Brzezińska. Publikacja dostępna jest bezpłatnie w wersji papierowej oraz elektronicznej na stronie www.teatrgrodzki.pl. Więcej o projekcie na anglojęzycznej stronie www.cve.com.pl)