Dla wielu rodziców, a czasem nawet nauczycieli oglądanie filmu w szkole i rozmawianie o filmie to czysta strata czasu, a nie żadna nauka. Przecież w tym czasie można by zrobić coś poważnego, omówić lekturę albo powtórzyć do sprawdzianu. Nie mając zasadniczo nic przeciwko lekturom i klasówkom, chcemy tu jednak stanąć twardo w obronie filmu jako medium edukacyjnego. Jest wiele powodów, dla których szkoła powinna lubić filmy. Po pierwsze, dzieci i młodzi ludzie kochają oglądać filmy, chodzi tylko o to, by nauczyć ich oglądania filmów mądrych i ciekawych. Z tym nawykiem nikt się nie rodzi, a szkoła - poza kinem czy klubem filmowym - to najlepsze miejsce, by go sobie wyrobić. Oglądanie telewizji jak leci, tak nie działa.
Wyjmij to z szafy (albo z sieci)
Dlatego przed 12 laty z takim przekonaniem CEO przystąpiło do programu Filmoteka Szkolna Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (obecnie program jest prowadzony przez Filmotekę Narodową - Instytut Audiowizualny, przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej), który oferował polskim szkołom świetny darmowy zestaw kilkudziesięciu starannie dobranych tematycznie polskich filmów. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że piękne pudełka z filmami na ogół stały gdzieś w zamkniętej szafie w sekretariacie. Żeby nie zginęły. No i dlatego, że nie bardzo było wiadomo, jak z nich korzystać. Namawialiśmy nauczycieli do odszukania tego "skarbu", opracowaliśmy kilkadziesiąt scenariuszy na lekcje różnych przedmiotów, prowadzimy kursy internetowe z edukacji filmowej. Uczymy, jak "czytać" film, jak go zrobić, jak o nim dyskutować, jak zrecenzować. Tysiące nauczycieli przekonało się, że "ruchome obrazy" mogą być atrakcyjnym elementem lekcji polskiego, historii czy wiedzy o społeczeństwie, zajęć artystycznych i lekcji wychowawczych. Co roku w całej Polsce uczniowie prowadzą tysiące projektów z wykorzystaniem fabuł i dokumentów. Nawet na przedmiotach ścisłych niekiedy - naszym zdaniem nadal zbyt rzadko - sięga się do filmów popularnonaukowych, zamiast oglądać dokument o lasach tropikalnych czy wynalazkach ery przemysłowej, czyta się o nich z podręcznika. Na szczęście coraz więcej materiałów filmowych można znaleźć w sieci, a nie tylko w szafie - cała kolekcja "Filmoteki Szkolnej" jest dostępna online dla szkół, można nawet wybrać konkretny fragment filmu, który chcemy obejrzeć z uczniami lub zadać do domu.
Posłaniec do zadań specjalnych
Tymczasem film to niezwykle nośne narzędzie. Co więcej - to skuteczne narzędzie do zadań specjalnych - nie tylko czysto edukacyjnych, ale i wychowawczych. Trudno zrozumieć i wyobrazić sobie "Młodą Polskę" bez obejrzenia "Wesela" Andrzeja Wajdy, a Polskę powojenną bez "Popiołu i diamentu". Ale dobry film nie tylko pokazuje jakiś kawałek życia i czyjąś historię, ale także pozwala ją przeżyć. Gdy oglądamy na przykład "Komunię", jesteśmy tam, gdzie bohaterowie przedstawieni przez Annę Zamecką, razem z nimi kochamy, boimy się, walczymy z sobą samym, podejmujemy decyzje i ponosimy ich skutki, cierpimy… Nie trzeba powoływać się na proces identyfikacji-projekcji ani działanie "neuronów lustrzanych", by przywołać na myśl dobry film, który przyczynił się do naszej empatii, pobudził do krytycznego myślenia, odpowiedzialności za innych, a być może nawet do działania.
Dlatego też to właśnie film może nas uratować wobec tematów, których wszyscy trochę boimy się w szkołach, pomijając je, lub udając, że ich nie ma, bo nie zawsze wiemy, jak się za nie zabrać, a może też obawiamy się, żeby kogoś nie urazić. Na przykład ostre konflikty w klasie. Odrzucenie nowego ucznia. Przemoc. Bieda. Alkohol w domu. Choroba czy śmierć kogoś bliskiego. Nie rozmawiamy o tym, choć w każdej szkole wszystkie dzieci i nastolatki z tym się stykają na co dzień, jeśli nie we własnym domu, to w sąsiednim. I tu film może nas uratować, a w każdym razie bardzo pomóc . Po "Męskiej sprawie" Sławomira Fabickiego można uczyć się rozmawiać o ludziach, którym z różnych powodów jest w klasie (lub w ogóle w życiu) trudniej. O tym, że to może przytrafić się każdemu z nas. I że czasem możemy komuś pomóc, zanim jest za późno. Na przykład z kimś pobyć albo zaprosić do domu czy do stołu w szkolnej stołówce. Jak to pokazuje "Cudowny chłopak" w reżyserii Stephena Chbosky’ego
W Wielkiej Brytanii i kilku innych krajach powstają nawet zestawy filmów do pracy z dziećmi i młodymi ludźmi z konkretnymi problemami - na przykład dla chłopców, którym trudno się odnaleźć w szkole czy dla dzieci imigrantów, którzy dopiero uczą się języka i kultury kraju, w którym zamieszkali. Na kilku amerykańskich uniwersytetach medycznych wykorzystuje się fragmenty filmów do uczenia przyszłych lekarzy, jak rozmawiać z pacjentami i ich rodzinami o chorobie i umieraniu.
Wychować - jak to łatwo powiedzieć...
Inna ważna rzecz, o której warto rozmawiać w szkole, to życie - o co w nim chodzi, jak żyją różni ludzie, jakim i kim warto być, co jest dla kogo ważne. Żeby uniknąć naiwnego i zwykle nieskutecznego moralizowania, dużo lepiej wspólnie oglądać filmy i o tym rozmawiać. A właściwie dać im mówić, oceniać, samemu tylko moderując dyskusję i wtrącając się wtedy, gdy już nie możemy wytrzymać. I gdy sami chcemy powiedzieć, jak my zachowalibyśmy się w jakiejś scenie z "Dekalogu" Krzysztofa Kieślowskiego. Świetny wybór filmów do rozmów w klasie na trudne tematy to "Filmowe lekcje wychowawcze", wydane w zeszłym roku przez Fundację Generator pomaga prowadzić zajęcia o bliskości i samotności, o wykluczeniu i solidarności wśród dzieci i dorosłych. Dwudziestominutowy węgierski "Chór" Kristofa Deaka z 2016 r. (Oscar za najlepszy film krótkometrażowy) opowiada historię dziewczynki, nowej uczennicy, która dołącza do odnoszącego sukcesy szkolnego chóru, ale szybko przekonuje się, że za jego osiągnięciami kryje się mroczna tajemnica... Nie zdradzę oczywiście, jaka - zachęcam do obejrzenia z uczniami tego filmu o dyskryminacji, dziecięcej solidarności i - jak pisał Vacalv Havel - "sile bezsilnych". Wychowawcy lubią lekcje, na których dzieci są zaangażowane, bo im o coś ważnego chodzi, gdy wszyscy mają coś do powiedzenia i czuje się ten magiczny flow, płynny rytm i energię. Jeśli wy także to cenicie - sięgnijcie do dobrych filmów z "filmowych lekcji wychowawczych", pakietu Filmoteka Szkolna, zasobów Ninateki, programów edukacji filmowej Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej, "Kino na Temat", "KinoSzkoła".
A teraz - czas na uczniowskie recenzje!
Film to nie tylko narzędzie edukacji i wychowania, ale także zachęta do własnej twórczości - literackiej, filmowej, plastycznej. Pretekstem może być np. konkurs "Nakręć się" (Centrum Edukacji Obywatelskiej prowadzi go od 8 lat w ramach projektu Filmoteka Szkolna. Akcja!). Można pisać recenzje filmów z Filmoteki Szkolnej i kręcić etiudy filmowe inspirowane pakietem. Do 10 lutego 2018 czekamy na prace, które ukazują problemy poruszane w filmach z perspektywy nastoletniego człowieka. Są dalekie od sztampy, no i napisane lub nakręcone "od siebie"! Dodatkowe punkty za oryginalność, pomysłowość, ciekawy punkt widzenia, uzasadnione oceny i mocne argumenty oraz dobry styl pisarski lub filmowy. Zachęcamy do zapoznania się z regulaminem konkursu i sięgnięcia po formularz zgłoszeniowy.
(Źródło: Centrum Edukacji Obywatelskiej)