Początek roku kalendarzowego to dobry moment na refleksję - jedni podsumowują, co się zdarzyło w minionym roku, inni myślą, co się może wydarzyć. Zapytaliśmy kilka dni temu, czego nauczyciele z polskich szkół życzyliby sobie w 2019 roku. Z pewnością taka lista życzeń mogłaby być dłuższa. Przeczytać te wypowiedzi powinni zwłaszcza ci, którzy podejmują decyzje w szkole lub odnośnie wszystkich szkół. Z reguły nikt nie pyta nauczycieli o zdanie. A szkoda. Może warto czasem posłuchać i spełnić niektóre prośby?
Poniżej zamieszczamy wypowiedzi kilkudziesięciu osób. Może w 2019 roku niektóre życzenia zostaną spełnione?
Czego życzyliby sobie nauczyciele w polskiej szkole w 2019 roku?
Maciej: Szacunku w społeczeństwie, w ministerstwie i wynikających z niego warunków pracy i płacy.
Katarzyna: Niesłabnącej pasji. Dobrych warunków pracy. Wolności i zaufania.
Barbara: Samorozwoju, więcej czasu na doskonalenie metodyczne i inspiracji, aby jeszcze lepiej wspierać uczniów w dążeniu do wiedzy. I jeszcze wspaniałych projektów i wsparcia ze strony innych nauczycieli w szkole.
Monika: Poczucia, że ich praca nie idzie na marne; niegasnącej pasji uczenia się i innych; możliwości realizacji własnych umiejętności (z dostępnością do odpowiedniego oprzyrządowania w miejscu pracy), czasu na odpoczynek bez poczucia winy; godziwych zarobków.
Joanna: Może tak przyziemnie, ale braku zmianowości, większej sali.
Agnieszka: Mniej biurokracji więcej satysfakcji i samorozwoju!!
Marlena: Mądrych rodziców, chętnych do współpracy, potrafiących zaufać nauczycielowi, wspierających swe pociechy.
Zyta: Wzajemnej, ludzkiej życzliwości, pomocy i współpracy. Takiej bez podkładania nogi, a z podawaniem rąk.
Jolanta: Stworzenia nauczycielowi takich warunków pracy, aby mógł realizować nieszablonowe pomysły na zajęcia, dla dobra uczniów
Monika: Czasu. Na relacje. Na powtórkę tego, czego nie zrozumieli uczniowie. Mniej gonienia za podstawą. Czasu na odkrywanie ciekawostek, na podążanie za pasją - uczniów i nauczycieli.
Mirosław: Aby dyrektorzy nie przeszkadzali nam pracować i nie rzucali kłód pod nogi.
Sylwester: Ja sobie życzę pracy od 8 do 16 na sprzęcie dostarczonym przez pracodawcę, wymienianym na nowy co maksymalnie 5 lat. Płatnego urlopu kiedy tylko chce a nie w szczycie wakacyjnym (w jedynym możliwym terminie), zapłaty za nadgodziny które spędzę pracując po 16 (zebrania, rady, szkolenia). Obowiązkowej edukacji dla rodziców. No i oczywiście tego co życzy sobie każdy nauczyciel, mniej papierów i tabelek nikomu do niczego nie potrzebnych.
Ewa: Pracy 5 dni w tygodniu, fajnych projektów, które rozwijają młodzież i nauczycieli. Spokojnej rekrutacji dla podwójnego rocznika, który w tym roku będzie szturmował szkoły, mniej roszczeniowych rodziców. Szacunku dla pracy nauczycieli. Godnej płacy o którą nie trzeba walczyć strajkiem podczas matur. Świętego spokoju...
Izabella: Pasji do uczenia siebie i innych. Otwartości nauczycieli wobec siebie, a nie zgryźliwości i zazdrości. Dzielenia się tym, co dobre i ważne. I dużo, dużo pokory względem samego siebie i swojej pracy.
Agata: Spokojnej rozmowy z uczniem.
Dorota: Czasu, więcej czasu i aby nikt nie przeszkadzał mi pracować.
Monika: Życzę sobie nadal czuć wsparcie i zaufanie moich klasowych rodziców, aby moi uczniowie nie stracili zapału i radości z naszych spotkań/lekcji. Życzę sobie jeszcze poprawy atmosfery w szkole, mniej sfrustrowanych twarzy na korytarzach, więcej uśmiechu i bezinteresownej życzliwości.
Hanna: Zniesienia ocen w szkole podstawowej.
Beata: Normalności. Bez złych emocji na najwyższym poziomie. Równowagi (w czasie, emocjach i przestrzeni) pomiędzy pracą i życiem rodzinnym. Żebym nie musiała ( i nie przychodziło mi nawet do głowy) w domu myśleć o szkole. Żebym nauczyła się pracować w szkole, a nie w domu.
Jolanta: Poczucia jedności. Bez atmosfery szczucia jednych na drugich. Nauczycieli podstawówek na nauczycieli ze szkół średnich. Godziwych zarobków. Śmierci kuratoriów jako instytucji politycznych.
Jacek: Ja bym sobie życzył, żeby szlag trafił cały MEN z szefową na czele.
Małgorzata: Normalności, ale także przestrzeni do realizacji tego, co rozwija uczniów- poza często bezdusznym podejściem do realizacji podstawy programowej - czyli projektów, które właściwie uczą i rozwijają.
Krzysztof: Zgody. Takiej niemożliwej zgody. Współpracy zamiast rywalizacji, wsparcia zamiast wyścigu...
Anita: Pewności - chciałabym wiedzieć, jak oceniać nauczycieli, jak jeszcze bardziej zminimalizować dokumentację, jak zrealizować podstawe programową, aby uczeń nie padł...
Agnieszka: Cierpliwości. Żeby mnie szlag nie trafił po kolejnej reformie, bo nie wiem która to już z kolei w ciągu ostatniego ćwierćwiecza. I tego, żeby można było UCZCIWIE pracować, a nie przepychać kolejne roczniki na ilość, nie jakość. W mojej szkole jest sytuacja schizofreniczna. Każą nam dopuszczać do matury ludzi, którzy mają wszystko w d., półanalfabetów, a potem rozliczają z wyników. Likwidacji Kuratorium, które przyzwyczaiło rodziców do skarg za byle co (dzieciak nic nie robi, to trzeba zastraszyć nauczyciela, żeby dla świętego spokoju postawił 2).
Vitia: Zaufania od dyrektorów i zrozumienia, że to, co robię dla dzieci, robię dla ich radości i dobra, a nie dla własnej kariery. Braku zazdrości innych kolegów.
Marcin: Żeby nauczyciele nie musieli się przejmować tym co wokół nich tylko mogli się skupić na rozwijaniu swojego warsztatu pracy i szukaniu świetnych pomysłów np. słuchając podcastów.
Hanna: Czego bym chciała od swojego dyrektora: zrozumienia, że dzieci to też ludzie i można im zaufać, a nie tylko kontrolować. A dla siebie w związku z tym - zmniejszenia liczby dyżurów.
Aleksandra: Chciałabym, byśmy czuli radość i satysfakcję z naszej pracy.
Tomasz: Chyba nic odkrywczego, no ale:
- zaufania w miejscu tzw. ewaluacji,
- podwyżek zamiast 5% korekty inflacyjnej,
- personelu obsługi sprzętu, żeby nauczyciel mógł uczyć, a nie naprawiać projektor/aktualizować oprogramowanie
- gabinetu dentystycznego zamiast obietnic gabinetu
- podawania realnych danych zamiast pozorowanej pensji 5000 zł której nikt nie widział,
- zróżnicowania pensji, bo dodatek motywacyjny rzędu 50zł demotywuje,
- uczciwości płacowej, bo pracując w Warszawie można liczyć na dodatek stołeczny, w Katowicach czy Bydgoszczy już nie,
- dodatków funkcyjnych, bo redaktor szkolnej strony WWW, opiekun Samorządu Uczniowskiego, czy redaktor BIPu wykonuje realnie dodatkową pracę (obecnie za darmo),
- stabilizacji systemu zamiast wywracania do góry nogami całego systemu edukacji co 10 la.t
Barbara: Normalności w szerokim tego słowa znaczeniu w różnych płaszczyznach edukacyjnych, pionowych i poziomych.
Monika: By i uczniowie i nauczyciele lubili chodzic do szkoły.
Joanna: Więcej czasu dla uczniów, mniej biurokracji. Wzajemnego zaufania i wspierania się nauczycieli.
***
To tylko część z (niecenzurowanych) wypowiedzi, które napłynęły do naszej redakcji. Zastanówmy się, czy części z tych postulatów i oczekiwań nie warto wprowadzić w naszych szkołach. A może wszystkie? Zachęcamy do kontynuacji wypowiedzi na naszym Facebooku lub w komentarzach
Życzmy sobie wszystkiego co rzeczywiście dobre dla polskiej edukacji w 2019 roku! Rozmawiajmy, słuchajmy i budujmy mosty porozumienia, które poprowadzą nas do dobrych zmian w szkolnictwie i na uczelniach.
Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl (2008). Zajmuje się zawodowo polską edukacją od ponad 15. lat i jest głęboko zaangażowany w debatę na temat modernizacji i reformy szkolnictwa (zob. np. Dobre zmiany w edukacji, Jak będzie zmieniać się edukacja?). Realizuje projekty edukacyjne i szkoleniowe o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Blisko współpracuje z nauczycielami i szkołami (m.in. w radzie rodziców). Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP.
Ostatnie komentarze