Tragiczna śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza mogłaby być stać się pewnym impulsem do zmiany w działalności wielu instytucji życia publicznego i mediów. Także dla szkolnictwa. Jaką lekcję powinny „odrobić” instytucje edukacyjne w związku z tą tragedią?
W ostatnich dniach napisano w mediach wiele na temat wydarzeń w Gdańsku. W wypowiedziach różnych osób można doszukać się istotnych przesłań także pod kątem systemu kształcenia. Prezydent Adamowicz aktywnie i odważnie promował w swojej działalności publicznej idee równości, szacunku dla człowieka, demokracji i solidarności. Związane z nimi wartości powinny być szerzej i skuteczniej krzewione w szkołach i na uczelniach. Teoretycznie idee te są obecne na wielu zajęciach (np. wykładach, prezentacjach), ale raczej jest ich za mało w projektach uczniów i studentów (nota bene w ogóle mamy mało projektów edukacyjnych w szkołach i na uczelniach).
Taka edukacja do demokracji powinna być obecna przede wszystkim w działaniach, które mogą skłaniać uczniów i studentów do głębszej refleksji i większej odpowiedzialności. Dla szkół wydarzenia z ostatnich dni wydają się być ważną lekcją. Musimy uczyć demokracji, solidarności i szacunku do człowieka w działaniu, a nie poprzez pogadanki. W części szkół takie formy edukacji obywatelskiej są realizowane, ale myślę, że w skali kraju jest ich zbyt mało.
Chciałbym w tym miejscu przywołać przesłanie dr Jana Szomburga, prezesa gdańskiego Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, które opublikował w ostatnim Thinkletterze Kongresu Obywatelskiego:
„Prezydent Adamowicz pozostawił po sobie wspaniały dorobek, o którym nie wolno nam zapomnieć. Do czego zobowiązuje nas jego śmierć?
- Do odpowiedzialności (troski) za język naszej komunikacji. Niech będzie szczery, niech wyraża nasze emocje, wartości, interesy, ale niech w jego tle będzie zawsze dobro wspólne i szacunek do drugiego człowieka. Na naszej drodze uczenia się demokracji musimy zbudować taką kulturę językową, która z jednej strony pozwoli jasno artykułować nasze interesy, odczucia i preferencje – czyli nie zamknie nam ust przez tzw. poprawność polityczną, a z drugiej – nie będzie prowadziła do języka nienawiści, odwetu, dominacji, dyskredytacji i do odczłowieczenia drugiego.
- Do twórczego podejścia do demokracji tak, by była ona prawdziwie obywatelska i partycypacyjna, by zaczynała się od spotkania i rozmowy oraz dążyła do kompromisu. Paweł Adamowicz wdrażał taki model demokracji w Gdańsku.
- Do otwartości i odpowiedzialności za Europę i świat, byśmy mogli z niego czerpać materialnie i duchowo, ale też go współtworzyli, nie tylko eksploatowali. By mógł on czerpać coś dobrego także od nas.
- Do odpowiedzialności za swój samorozwój, za swoje dojrzewanie, za nieustawanie w wysiłku bycia coraz lepszym.”
Pięknie powiedziane. Wydaje mi się, że moglibyśmy powyższe zobowiązania potraktować jako pewną misję społeczną polskiej edukacji. Warto przesłanie to upowszechnić w środowisku edukacyjnym, bowiem to właśnie polska szkoła ma kluczową misję do wypełnienia, aby zasypywać podziały społeczne i odbudowywać zestaw wartości, na których moglibyśmy opierać rozwój naszej państwowości i obywatelskości.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).