Wszyscy wiemy, że czas porcelanowych lalek i samochodzików powoli odchodzi do lamusa. Obecnie bardzo modne są tzw. zabawki edukacyjne, ale czasem trudno ocenić, gdzie kończy się wartościowa zabawa, a zaczyna groteska. W świątecznej atmosferze warto zastanowić się, jak mądrze wybrać prezenty dla swoich pociech lub innych członków rodziny.
Nie ulega wątpliwości, że zabawa jest dla najmłodszych dzieci zajęciem, które rozwija ich wyobraźnię i pozwala poznawać otaczający świat. Oczywiście rzeczywistość nie zawsze jest piękna i przyjazna. O tym również stopniowo muszą dowiadywać się najmłodsi, najlepiej przy wsparciu rozsądnych rodziców. Dlatego zabawki ostatnio stają się coraz bardziej realistyczne i różnorodne. Sklepowe półki aż uginają się od gier i zabaw, które opatrzone są etykietką pożytecznych, kształcących, rozwijających, wspomagających rozwój. Przyjrzyjmy się jednak, co dokładnie kryje się za kolorowym opakowaniem. Nietrafiona zabawka może przynieść bowiem więcej szkód niż pożytku.
Zabawki - koszmary
Jedną z bardzo promowanych ostatnio na rynku zabawek są pluszowe mikroby. Są to wielokrotnie powiększone wirusy i bakterie powodujące popularne choroby. Do wyboru są różne kategorie np. infekcje, choroby płciowe, epidemie i choroby tropikalne. Oprócz tego można również nabyć pluszowego plemnika, komórkę jajową, lub komara. Oto część kolekcji:
Produkt reklamowany jest tak: „Może służyć zarówno jako pomoc naukowa dla dziecka, jak i zabawna niespodzianka dla każdego obdarzonego minimum poczucia humoru”. Wątpliwość może budzić, czy ktokolwiek chciałby obdarować swoje dziecko dżumą, grupą, albo gangreną. Z drugiej strony, może takie oswajanie chorób pomaga przełamać strach przed nimi. Kichający maluch może pobawić się pluszowym katarem i przekonać , że tak naprawdę choroba nie jest aż tak straszna jakby się wydawało. Gorzej jeżeli dziecko zada nam pytanie dodatkowe „Mamo, a co to jest ta rzeżączka?”… Dużo bardziej prawdopodobne wydawałoby się przeznaczenie pluszaków na zabawne prezenty, chociaż obdarowanie kogoś pluszowym wirusem HIV może wymagać naprawdę bardzo specyficznego poczucia humoru.
Dużo gorszym pomysłem było wyprodukowanie serii „ekscentrycznych” zabawek przedstawiających zwierzątka przejechane przez samochód, których wnętrzności wystają na zewnątrz. Wyglądają tak, jak ten przejechany jeż (albo gorzej):
Te makabryczne pluszowe zabawki reklamowane są jako doskonały pomysł na prezent, do którego można dokupić jeszcze certyfikat zgonu oraz tablicę rejestracyjną samochodu. Według strony internetowej, stworzone były przez kreatywnych i nowatorskich twórców, którzy chcieli pokazać nową jakość zabawek. Można spekulować nad wartością poznawczą sympatycznych zwierzątek, ale chyba nie trudno dojść do wniosku, że takiej niespodzianki lepiej nie fundować nikomu, a już najbardziej dzieciom.
Oswajanie z odmiennością
Symbolem nierealności dziecięcego świata jest zdecydowanie Lalka Barbie. Ta złotowłosa kobieta o zaburzonych proporcjach ciała stała się uosobieniem piękna i obiektem pożądania większości dziewczynek w wieku szkoły podstawowej. Okazuje się, że protesty przeciwko wyidealizowanej urodzie lalek przyniosły skutek i wyprodukowano nowe wersje popularnej zabawki. Jedną z nich jest Fulla – Barbie Muzułmanka, która ubrana jest w tradycyjną suknię zakrywającą prawie całe ciało, oraz wyposażona m.in. w modlitewny dywanik. Pojawiła się również kolejna lalka z tej serii, Becky, która porusza się na wózku inwalidzkim. Zresztą nie jest to pierwsza taka produkcja, bo w Internecie można bez trudu znaleźć "niepełnosprawne" zabawki, wraz z kolekcją akcesoriów takich jak kule, wózek inwalidzki, czy gorset ortopedyczny. Producenci podkreślają, że te postacie pomagają najmłodszym oswoić się z własną lub cudzą niepełnosprawnością i uczą ich tolerancji dla problemów innych.
Budzącym wielkie emocje pomysłem było stworzenie lalek, których rysy przypominają rysy dzieci z syndromem Downa. Jedną z firm, które je produkują jest Downi Creations, której szefowa, Donna Moore, tłumaczyła potrzebę stworzenia takich zabawek. Służą one jako doskonała zabawka dla chorych dzieci, które wreszcie odnajdują w nich podobieństwo do siebie samych. A wyglądają tak:
Dodatkowo powodem wyprodukowania takich lalek była chęć zwrócenia uwagi opinii publicznej na cechy tej choroby. Modele są bardzo realistyczne, ponieważ szmacianki mają nawet bliznę pooperacyjną na klatce piersiowej, często spotykaną z racji powszechnie występujących problemów z sercem wśród chorych.
Komentarz
Według większości psychologów rozwojowych, dla małego dziecka zabawa jest podstawowym sposobem poznawania świata. Jednak zgodnie z koncepcjami takimi, jak chociażby teoria poznania społecznego Lva Vygotskiego, wpływ kluczowych osób z otoczenia dziecka na jego rozwój jest nieoceniony. Według badacza, dzieci potrzebują tzw. „scaffolding” czyli wzrostu wspieranego przez rodziców, budujących wokół dziecka pomagające w jego rozwoju swoiste rusztowanie, złożone z ich wiedzy i doświadczeń. Stąd ogromne znaczenie wspólnej zabawy, polegającej na interakcji dziecka z rodzicem, zadawaniu pytań i wprowadzenia w dorosłe życie. Kontrowersyjne zabawki, takie jak pluszowe mikroby czy niepełnosprawne lalki to prezent, który może być dla dziecka ciekawym i ubogacającym jego wiedzę doświadczeniem, ale tylko wtedy, jeżeli wesprze się je rozmową i dodatkowymi informacjami. Inaczej, znając nieświadome czasem okrucieństwo niektórych dzieci, może się okazać, że w szkole nastanie moda na wyścigi kalekich lalek na kulach, domowe zwierzątka upodobnią się do rozjechanych pluszaków, a lalka z fałdą mongolską stanie się najlepszym dowcipem na urodzinowym przyjęciu kolegi z klasy. A wartość edukacyjna będzie najmniej atrakcyjną częścią takiego zakupu.
(Przeczytaj również najnowszy raport Futurelab o programach multimedialnych wspierających rozwój dzieci - patrz: Cyfrowe technologie dla maluchów).