Ciekawa lekcja to taka, kiedy uczniowie wychodząc z sali nadal komentują to, co się wydarzyło. Często eksperci edukacyjni pracują i tworzą różne metody pracy na lekcjach. Myślę, że nie ma idealnych metod, bo najlepszą metodą to jestem ja jako nauczyciel! Tworzę lekcję, która jest i musi być wypadkową wielu zdolności i osobistych predyspozycji. Ktoś kto nie ma talentu do improwizowania, dobrej lekcji nie zrobi, gdyż uczniom trzeba coś pokazać, zainspirować ich, a podanie samej instrukcji tego nie uczyni.
Nieraz zdarzało się mi obserwować, jak nauczyciele zafascynowani jakąś metodą rozbijają się o ścianę braku zaangażowania ze strony młodzieży. Oczywiście to nie znaczy, że trzeba zaprzestawać wdrażania danej metody i się poddawać. Trzeba uczniów do każdej metody przygotować.
Inny dobry sposób to wymyślanie własnych metod pracy i później modyfikowanie ich, rozwijanie. Zawsze trzeba coś poprawić, więc próbuję, analizuję, poprawiam, coś wyrzucam albo coś nowego wprowadzam.
Tak się też dzieje z „mapsprintem“, metodą, którą stosuję od trzech lat. To moja nazwa, pod którą kryje się tworzenia wspólnej mapy myśli przez wielu uczniów. Obecnie, zaczytany w neurodydaktyce (gdzie znalazłem wiele prawd oczywistych) postanowiłem wzbogacić moją metodę i równocześnie wykorzystać i tradycyjnie kreślone mapy myśli i aplikacje na urządzenia mobilne. Moim gimnazjalistom się podobało!
Klasę dzielimy na grupy (ja tworzę czteroosobowe – ale można dowolnie, jak kto woli). Uczniowie dostają zagadnienie do zrealizowania na podstawie podręcznika i ew. sieci internet. Staram się napisać krótką i szczegółową instrukcję, aby uczniowie od razu pracowali i nie zadawali pytań, bo po prostu na jednej lekcji brak czasu na wyjaśnianie.
Oto przykład zastosowania Mapsprintu. Zadanym uczniom tematem była analiza nowożytnych konstytucji: USA, Królestwa Polskiego i Litwy oraz Francji z uwzględnianiem kontekstu, kolorytu, postaci i wydarzeń z danej epoki. Uczniowie na papierze bristol równocześnie razem współpracując tworzą mapy myśli i maja na to ok 15 min, używają ołówków, kredek, tego, co akurat mają przy sobie – nie trzeba specjalnie się przygotowywać. Dla ambitnych i z dostępem do drukarki można jakąś rozsypankę zrobić. Następnie po upłynięciu czasu (alarm) uczniowie zamieniają się miejscami zgodnie ze wskazówkami zegara, czyli stają przed mapą myśli, którą przygotowywała inna grupa. Następnie mają po 5 minut na zapoznanie z mapą innej grupy (tu nie potrzeba więcej czasu).
Kolejnym elementem jest przygotowanie przez każdą grupę czterech krótkich pytań do każdej z map myśli. Czasu jest niewiele i to bardzo ważne, aby się w nim zmieścić. Musimy realizować metodę w jednostce lekcyjnej, a zarazem sprowokować uczniów do zabawy. Adrenalina robi swoje, a nasze mapy zazwyczaj nie są aż tak bogate, aby nie zdążyć. Uczniowie instynktownie dzielą się zadaniami i współpracują ze sobą.
Po zapoznaniu się z mapami myśli i stworzeniu pytań, następne zadanie to wykonanie przez uczniów quizu w aplikacji Learning Apps (prosta, szybka aplikacja i działa na wszystkich urządzeniach). Najlepiej wcześniej przygotować stanowisko komputerowe/tabletowe z otwartym już programem, aby nie tracić czasu na logowanie i inne problemy. Ten etap nie trwa zbyt długo. Na zakończenie uczniowie generują kod QR do przygotowanego quizu (funkcjonalność Learning Apps) i wysyłają go do nauczyciela, który po wydrukowaniu może nakleić kody na „papierowe“ mapy myśli. Z tych materiałów można wykonać tablo na korytarzu, aby inni uczniowie, skanując kody QR, mogli wyszukać informacje na mapie myśli i wypełnić quizy.
Opisaną tu metodę można sprawdzić na jednej godzinie lekcyjnej, albo – jeśli chcemy mieć bogatsze mapy myśli - rozłożyć prace na dwie godziny lekcyjne. Można również zobowiązać uczniów do wykonania części zadania po lekcjach z użyciem telefonów komórkowych czy innych urządzeń. Zapraszam do próbowania i refleksji. Udanej zabawy!
Notka o autorze: Marcin Paks jest nauczycielem historii i wiedzy o społeczeństwie w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 5 w Sosnowcu i członkiem grupy SuperBelfrzy. Szkoli nauczycieli z praktycznego wykorzystania TIK / ICT w nauczaniu. Niniejszy tekst został ukazał się na blogu Superbelfrów i został zmodyfikowany przez Marcina Polaka (tekst na licencji CC-BY-SA).
Na temat ciekawych narzędzi dydaktycznych przeczytaj także w Edunews.pl: