Nowoczesne technologie przestały być tylko ciekawostką. Znajdują zastosowanie praktycznie w każdej dziedzinie życia. Dlaczego więc nie miałyby zagościć również w edukacji? Łatwo można się przekonać, że dają one nauczycielom możliwość skuteczniejszego dotarcia do młodzieży. Dobrym przykładem są tu tablice interaktywne, wykorzystywane także w polskich szkołach.
W czasach, gdy uwaga ucznia jest warta więcej niż ropa i gaz, istnieje poważny problem z nauczaniem, ponieważ nasze dzieci nudzą się na lekcjach. Interesują je bardziej nowinki techniczne, gry, czy nowatorskie witryny internetowe, a elektroniczne gadżety mają praktycznie we krwi. Społeczeństwo tak doskonale wchłonęło nowoczesne metody komunikacji poprzez telefony komórkowe i internetowe portale społecznościowe, że szkoła przestała pełnić wiodącą funkcję w poznawaniu świata, zdobywaniu wiedzy i socjalizacji młodzieży. Uczyć także jest coraz ciężej.
Obecnie życie młodych rozgrywa się na portalach WWW, gdzie dzielą się wycinkami swojej codzienności z całym światem. Pytanie brzmi czy cały ten rozwój techniczny, mógłby zostać użyty, by ucznia zainteresować tym, co się dzieje na lekcjach? Do takiej próby zmobilizowania młodzieży mogą zostać użyte tablice multimedialne. Pomysł wydaje się genialnie prosty. Zamiast klasycznej tablicy i kredy, tak znienawidzonej przez uczniów, symbolizującej skostniały system edukacji nauczyciel ma do dyspozycji tablice multimedialną. Sprzęt „mówi” językiem dzieci – językiem technologii. Czy łatwiej będzie młodym „dogadać” się z tego typu urządzeniami, niż z kredą? Niektórzy już znają odpowiedź.
Istnieje w Poznaniu szkoła, którą odwiedziłem by przekonać się o wartości tablic XXI wieku. Jest to Zespół Szkół Społecznych Nr 2 im. Edwarda hr. Raczyńskiego STO na Os. Wichrowe Wzgórze, gdzie to z inicjatywy prezesa zarządu Pawła Łęckiego zakupiono kilka takich urządzeń. Samego pomysłodawcę nie trzeba przekonywać do zalet tego typu tablic, gdyż z przekonaniem opowiada, że to rewelacyjne narzędzie ułatwiające zarówno prowadzenie lekcji nauczycielom jak i wchłanianie wiedzy uczniom. Przekaz podobnej treści można usłyszeć od pani Agaty Ludawy dyrygującej tą placówką, jak i od jej uczniów.
Wszyscy wydają się, więc być zgodni. Nauczyciele używający tego typu tablic, na co dzień przyznają, że pomimo początkowych problemów i nauki obsługi sprzętu, wyraźnie da się odczuć zmianę jakościową prowadzonych lekcji. Szczególnie czują ją dzieci, których zainteresowanie przedmiotem lekcji znacznie wzrosło. Nie dziwi to nauczycieli, z którymi rozmawiałem, ponieważ sami zaciekawieni są możliwościami nowego sprzętu. Opowiadają o wyzwaniu przede wszystkim mentalnym, jakie czekało ich by przetransferować swe lekcje z tablic kredowych na te elektroniczne. Podkreślają, jednak, że jest to wyzwanie w zasięgu każdego nauczyciela chętnego by mu sprostać. Obecnie specjalne pakiety do nauczania danego przedmiotu można zaczerpnąć wprost z Internetu poprzez wyspecjalizowane portale tworzące je z myślą o takich właśnie tablicach. Niewątpliwą zaletą sprzętu według użytkowników jest znaczne zwiększenie się ilości materiału możliwej do przerobienia w 45 minut, co daje wrażenie wydłużenie czasu lekcji. Nauczyciele wprawni w operowaniu tablicą zyskują czas, który wcześniej tracili na przygotowywanie pomocy naukowych.
Obecnie życie młodych rozgrywa się na portalach WWW, gdzie dzielą się wycinkami swojej codzienności z całym światem. Pytanie brzmi czy cały ten rozwój techniczny, mógłby zostać użyty, by ucznia zainteresować tym, co się dzieje na lekcjach? Do takiej próby zmobilizowania młodzieży mogą zostać użyte tablice multimedialne. Pomysł wydaje się genialnie prosty. Zamiast klasycznej tablicy i kredy, tak znienawidzonej przez uczniów, symbolizującej skostniały system edukacji nauczyciel ma do dyspozycji tablice multimedialną. Sprzęt „mówi” językiem dzieci – językiem technologii. Czy łatwiej będzie młodym „dogadać” się z tego typu urządzeniami, niż z kredą? Niektórzy już znają odpowiedź.
Istnieje w Poznaniu szkoła, którą odwiedziłem by przekonać się o wartości tablic XXI wieku. Jest to Zespół Szkół Społecznych Nr 2 im. Edwarda hr. Raczyńskiego STO na Os. Wichrowe Wzgórze, gdzie to z inicjatywy prezesa zarządu Pawła Łęckiego zakupiono kilka takich urządzeń. Samego pomysłodawcę nie trzeba przekonywać do zalet tego typu tablic, gdyż z przekonaniem opowiada, że to rewelacyjne narzędzie ułatwiające zarówno prowadzenie lekcji nauczycielom jak i wchłanianie wiedzy uczniom. Przekaz podobnej treści można usłyszeć od pani Agaty Ludawy dyrygującej tą placówką, jak i od jej uczniów.
Wszyscy wydają się, więc być zgodni. Nauczyciele używający tego typu tablic, na co dzień przyznają, że pomimo początkowych problemów i nauki obsługi sprzętu, wyraźnie da się odczuć zmianę jakościową prowadzonych lekcji. Szczególnie czują ją dzieci, których zainteresowanie przedmiotem lekcji znacznie wzrosło. Nie dziwi to nauczycieli, z którymi rozmawiałem, ponieważ sami zaciekawieni są możliwościami nowego sprzętu. Opowiadają o wyzwaniu przede wszystkim mentalnym, jakie czekało ich by przetransferować swe lekcje z tablic kredowych na te elektroniczne. Podkreślają, jednak, że jest to wyzwanie w zasięgu każdego nauczyciela chętnego by mu sprostać. Obecnie specjalne pakiety do nauczania danego przedmiotu można zaczerpnąć wprost z Internetu poprzez wyspecjalizowane portale tworzące je z myślą o takich właśnie tablicach. Niewątpliwą zaletą sprzętu według użytkowników jest znaczne zwiększenie się ilości materiału możliwej do przerobienia w 45 minut, co daje wrażenie wydłużenie czasu lekcji. Nauczyciele wprawni w operowaniu tablicą zyskują czas, który wcześniej tracili na przygotowywanie pomocy naukowych.
W odwiedzonej przeze mnie szkole sprzęt zdaniem nauczycieli sprawdza się doskonale. Jest to nowa płaszczyzna porozumienie pomiędzy mentorem a uczniem. Zaciera się dawne wyobrażenie o szkole, która jest zacofana i wychowawcy, który nie jest w stanie zrozumieć podopiecznych. Technologia w tym przypadku poprawia wizerunek i odbiór nauczyciela w oczach uczniów. Ci młodzi ludzie wychowani w duchu nowoczesności akceptują wszelkie jej przejawy niemal automatycznie. Przepytywani przeze mnie nauczyciele zgodnie twierdzą, że dzięki takiemu instrumentowi zyskali w oczach uczniów, przybliżyli się do nich, nie wyobrażają sobie powrotu do kredy.
Wydaję się, że tablice multimedialne wnoszą do edukacji coś więcej niż tylko nowy sposób zapisywania danych podczas lekcji. To dobry sposób by zainteresować ucznia przesiąkniętego techniką, znudzonego szkołą i jej sposobem przekazywania mu wiedzy, spoglądającego raczej na ekran swojego telefonu niż na tablicę. Obecne pokolenie jest głęboko multimedialne i zafascynowane nowinkami elektronicznymi. Wykorzystując naturalną ciekawość świata cyfrowego łatwiej przekazać uczniowi wiedzę niż staroświecką kredą. Zatem na pytanie czy reakcje chemiczne, lub siły fizyki mogą być lepiej przyswajalne obserwowane na tablicy multimedialnej odpowiedź jest tylko jedna.
Oczywiście, że tak. Uczeń utożsamia się z tego typu metodami. Nowoczesne techniki zawsze lepiej dotrą do nowoczesnych ludzi. Tablice tego typu dają nieskończone możliwości, lecz tylko nauczycielom, którzy chcą się uczyć o technice, by poprawić swoją technikę nauczania. Ci bardziej oporni na nowoczesność mogą je również traktować, jako przyjaciela i wykorzystywać jak zwykłe tablice nie brudząc sobie rąk kredą.
(Źródło: Edukacja i Dialog, Nr 1/2009)