Dzięki nowoczesnemu sprzętowi, ciężko chore lub niepełnosprawne dzieci mogą uczestniczyć w szkolnych zajęciach. Dotąd skazane były na nauczanie indywidualne, a przez to zupełnie pozbawione możliwości widywania się z rówieśnikami. Kamery internetowe montowane w szkołach nareszcie pozwalają im uczestniczyć w lekcjach bez wychodzenia z domu.
Od dawna wiadomo, że dzieci, które z różnych powodów nie mogą uczestniczyć w zwykłych zajęciach w szkole, bardzo boleśnie odczuwają brak kontaktu z rówieśnikami. Czują się wykluczone, a nauczyciel, który udziela im lekcji w domu, zazwyczaj nie jest w stanie zrekompensować im nieobecności w szkole. Tymczasem nie wystarczy tylko zadbać o możliwość efektywnej nauki dla takich uczniów, ale zastanowić się jak maksymalnie ułatwić im kontakt z rówieśnikami.
Washington Post przywołuje historię siedmioletniej Becky Wilson, która co rano włącza swojego laptopa wyposażonego we wbudowaną kamerę internetową. Dzięki niej, dziewczynka uruchamia czat i dzięki kamerze umieszczonej w jej klasie może, jak inne dzieci, zameldować swoją gotowość do zajęć. Becky od dzieciństwa choruje na białaczkę i ta choroba powoduje, że często nie jest w stanie uczestniczyć osobiście w szkolnych zajęciach w swojej podstawówce. Dzięki nowoczesnej technologii dostała możliwość uczestnictwa w zajęciach. Kamera zamontowana w klasie przekazuje obraz i dźwięk, a laptop umożliwia reszcie uczniów rozmowę, a nawet wspólną pracę z Becky. Oczywiście taki sprzęt nie należy do najtańszych, ale został on ufundowany ze środków Towarzystwa wspierającego chorych na Białaczkę i Chłoniaka (Leukemia and Lymphoma Society). W sumie sprzęt otrzymało sześcioro dzieci, biorących udział w programie onkologicznym prowadzonym przez Georgetown Univeristy. Becky testowała to rozwiązanie jako pierwsza, właśnie z powodu częstego wymuszonego pobytu w domu.
Nie samą nauką dziecko żyje
Dyrektor oddziału onkologicznego w Georgetown, Aziza Shad docenia wartość takich programów: „Dostępność tego typu technologii to prawdziwy punkt zwrotny w leczeniu dzieci chorych na nowotwory i inne poważane schorzenia. Bardzo tęsknią za nauczycielami, znajomymi z klasy. Te laptopy z kamerami są idealną metodą zapewniającą im na uczestnictwo w lekcjach i bycie na bieżąco z tym, co dzieje się w szkole”. Kontakt ze zdrowymi dziećmi pomaga też dzieciom takim jak Becky lepiej poznać specyfikę swojej choroby, a jej rówieśników uczy tolerancji i zrozumienia dla cudzej słabości. Na przykład dziewczynka często tłumaczy swoim kolegom co się z nią dzieje i dlaczego źle się czuje. Szczególnie, że na białaczkę choruje od ponad dwóch lat, a po remisji choroby miała możliwość uczęszczania do normalnego przedszkola. Niestety po złamaniu ręki jej odporność znowu zmalała i nie mogła kontynuować nauki. Szkoła podstawowa do której uczęszcza chora uczennica zapewnia jej zajęcia w domu, gdzie nauczycielka przerabia z nią zaległy materiał oraz odrabia pracę domową. Natomiast kamera zaspokaja jej potrzeby społeczne i pozwala na interakcję i żywy kontakt z kolegami. Mama Becky też jest bardzo zadowolona z tej sytuacji: „To bardzo mądra dziewczynka i na pewno nie miałaby problemu z nadrobieniem zaległości z lekcji. Ale kamery nadrabiają ten wymiar, którego jej najbardziej brakuje”.
Nauczycielka Becky, Lainie Ortiz, mówi, że połączenie wideo jest cennym doświadczeniem również dla reszty dzieciaków: „Widzą, że dobrze się czuje. To dla nich świetne doświadczenie. Kiedy Becky podłącza się do czatu wszystkie dzieciaki biegną do komputera, żeby się z nią przywitać”. Ortiz dodaje, ze kamera jest zainstalowana tak, żeby Becky miała pełny widok, zarówno na nią, jak i na kolegów. Zupełnie jak gdyby znajdowała się tam osobiście. Kiedy dziewczynka chce się zgłosić do odpowiedzi podnosi rękę i czeka aż nauczycielka poprosi ją do odpowiedzi. W czasie wspólnej lektury, Ortiz przybliża książkę do kamery, żeby Becky również mogła zobaczyć obrazki. To tym bardziej cenne, że po zakończeniu terapii, Becky właśnie wróciła do szkoły i może włączyć się w normalny nurt szkolnego życia, bez poczucia, że coś straciła. „Jest przyzwyczajona do udziału w zajęciach, chociaż na pewno będzie musiała przywyknąć do szkolnego planu dnia. Dzieciaki chętnie bawią się z nią i wygłupiają” mówi nauczycielka. Becky pochwaliła się natomiast, że od powrotu do szkoły może brać udział w najprzyjemniejszej części szkolnego życia, czyli w przerwach.
Washington Post przywołuje historię siedmioletniej Becky Wilson, która co rano włącza swojego laptopa wyposażonego we wbudowaną kamerę internetową. Dzięki niej, dziewczynka uruchamia czat i dzięki kamerze umieszczonej w jej klasie może, jak inne dzieci, zameldować swoją gotowość do zajęć. Becky od dzieciństwa choruje na białaczkę i ta choroba powoduje, że często nie jest w stanie uczestniczyć osobiście w szkolnych zajęciach w swojej podstawówce. Dzięki nowoczesnej technologii dostała możliwość uczestnictwa w zajęciach. Kamera zamontowana w klasie przekazuje obraz i dźwięk, a laptop umożliwia reszcie uczniów rozmowę, a nawet wspólną pracę z Becky. Oczywiście taki sprzęt nie należy do najtańszych, ale został on ufundowany ze środków Towarzystwa wspierającego chorych na Białaczkę i Chłoniaka (Leukemia and Lymphoma Society). W sumie sprzęt otrzymało sześcioro dzieci, biorących udział w programie onkologicznym prowadzonym przez Georgetown Univeristy. Becky testowała to rozwiązanie jako pierwsza, właśnie z powodu częstego wymuszonego pobytu w domu.
Nie samą nauką dziecko żyje
Dyrektor oddziału onkologicznego w Georgetown, Aziza Shad docenia wartość takich programów: „Dostępność tego typu technologii to prawdziwy punkt zwrotny w leczeniu dzieci chorych na nowotwory i inne poważane schorzenia. Bardzo tęsknią za nauczycielami, znajomymi z klasy. Te laptopy z kamerami są idealną metodą zapewniającą im na uczestnictwo w lekcjach i bycie na bieżąco z tym, co dzieje się w szkole”. Kontakt ze zdrowymi dziećmi pomaga też dzieciom takim jak Becky lepiej poznać specyfikę swojej choroby, a jej rówieśników uczy tolerancji i zrozumienia dla cudzej słabości. Na przykład dziewczynka często tłumaczy swoim kolegom co się z nią dzieje i dlaczego źle się czuje. Szczególnie, że na białaczkę choruje od ponad dwóch lat, a po remisji choroby miała możliwość uczęszczania do normalnego przedszkola. Niestety po złamaniu ręki jej odporność znowu zmalała i nie mogła kontynuować nauki. Szkoła podstawowa do której uczęszcza chora uczennica zapewnia jej zajęcia w domu, gdzie nauczycielka przerabia z nią zaległy materiał oraz odrabia pracę domową. Natomiast kamera zaspokaja jej potrzeby społeczne i pozwala na interakcję i żywy kontakt z kolegami. Mama Becky też jest bardzo zadowolona z tej sytuacji: „To bardzo mądra dziewczynka i na pewno nie miałaby problemu z nadrobieniem zaległości z lekcji. Ale kamery nadrabiają ten wymiar, którego jej najbardziej brakuje”.
Nauczycielka Becky, Lainie Ortiz, mówi, że połączenie wideo jest cennym doświadczeniem również dla reszty dzieciaków: „Widzą, że dobrze się czuje. To dla nich świetne doświadczenie. Kiedy Becky podłącza się do czatu wszystkie dzieciaki biegną do komputera, żeby się z nią przywitać”. Ortiz dodaje, ze kamera jest zainstalowana tak, żeby Becky miała pełny widok, zarówno na nią, jak i na kolegów. Zupełnie jak gdyby znajdowała się tam osobiście. Kiedy dziewczynka chce się zgłosić do odpowiedzi podnosi rękę i czeka aż nauczycielka poprosi ją do odpowiedzi. W czasie wspólnej lektury, Ortiz przybliża książkę do kamery, żeby Becky również mogła zobaczyć obrazki. To tym bardziej cenne, że po zakończeniu terapii, Becky właśnie wróciła do szkoły i może włączyć się w normalny nurt szkolnego życia, bez poczucia, że coś straciła. „Jest przyzwyczajona do udziału w zajęciach, chociaż na pewno będzie musiała przywyknąć do szkolnego planu dnia. Dzieciaki chętnie bawią się z nią i wygłupiają” mówi nauczycielka. Becky pochwaliła się natomiast, że od powrotu do szkoły może brać udział w najprzyjemniejszej części szkolnego życia, czyli w przerwach.
Program wprowadzony w Georgetown nie jest pierwszą taką inicjatywą w Stanach. W Reston działa organizacja pozarządowa o nazwie Hopecam (Kamera Nadziei), która oferuje podobne wsparcie dla dzieci chorych na raka, wymagających opieki w domu. Od 2003r. objęła swoją pomocą 75 dzieci.
(Źródło:The Washington Post)